Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Z racji bliskości granicy zachodniej od ponad 30 lat podróżuję do Niemiec. Najpierw NRD i Berlin Wschodni. Nastepnie Berlin Zachodni, czyli 1989 r., miasto podzielone murem. A póżniej już normalnie - Brandenburgia, Meklemburgia, na Rugię, do Lubeki, Nadrenia (oczywiście także okoliczne ogrody zoologiczne).
Ta relacja to będzie zbiór wyjazdów z ostatnich lat, a jest wiele do zobaczenia w tym pięknym kraju. Nie mam niestety na komputerze starych zdjęć, po wywołaniu robiło się album, a kartę pamieci czyściło (skanować nie będę).
POCZDAM
W Poczdamie byłem 2 razy. Zawsze na początek pałac Cecilienhof, gdzie w dniach 17 lipca - 2 sierpnia 1945 roku odbyła sie ostatnia konferencja "Wielkiej Trójki". Delegacji sowieckiej przewodniczył Józef Stalin, amerykańskiej – prezydent Harry S. Truman, a brytyjskiej – premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, którego jedenaście dni później zastąpił w wyniku wygranych wyborów nowy premier, przywódca Partii Pracy Clement Atlee.
Na mocy postanowień konferencji powojenne Niemcy miały zostać zdemilitaryzowane i zdecentralizowane (ciężar zarządu administracyjnego przeniesiony miał zostać na niemieckie landy oraz organy władzy samorządowej). Wielka Trójka zadeklarowała także rozpoczęcie procesu denazyfikacji – poszukiwania i ścigania zbrodniarzy wojennych oraz usuwania z życia politycznego funkcjonariuszy obalonego reżimu nazistowskiego oraz funkcjonariuszy NSDAP.
Niemcy miały ponieść ciężar odszkodowań – każde z mocarstw uzyskało prawo do zabezpieczenia kwot odszkodowań na majątku państwa niemieckiego, znajdującym się w zarządzanej przez siebie strefie okupacyjnej. Związek Sowiecki równocześnie zobowiązał się do zaspokojenia ze swojej części odszkodowań roszczeń Rzeczypospolitej Polskiej. Polsce przyznano administrację nad Gdańskiem, częścią Prus Wschodnich oraz terenami do Odry i Nysy Łużyckiej. Szczegółowy przebieg granicy uregulować miała odrębna konferencja, która się nigdy nie odbyła. Przypominam, ze utratę wschodnich terytoriów zawdzięczamy sojusznikom na konferencji w Jałcie.
Jorguś
no i proszę jak przyjemnie żeś dał się namówić! ; ( a Niemcy to jest mega ciekawy i mega piękny kraj! traktowany po macoszemu z powodu zbyt bliskiej "bliskości" albo tudzież z powodów złych "skojarzeń" z opowiesci naszych dziadków.... ; ja sama mam bardzo duże braki jeśli chodzi o Niemcy, bo poza Berlinem, Monachium i Saksonią ( w okolicach Drezna i samo Drezno) - nie znam tego kraju zupełnie! Kiedys dawno temu, będac w Świnoujsciu - pojechalismy sobie do nadbałtyckich miasteczek, juz tylko to jest malutką "namiastką" że ten kraj potrafi zauroczyć turystycznie! Pomijając historię ( na która wpływu nie mamy) - ja nie mam do Niemców jako kraju- żadnych uprzedzeń i z ogromną chęcią kiedyś odwiedzę, szczególnie piekną i ciekawą Bawarię , regiony nad Renem i Mozelą, ciekawy Schwarzwald i hanzeatycką Lubekę!
Czytam i oglądam z prawdziwą przyjemnością.... i czekam na kolejne odcinki....
Piea
Jorguś , bardzo sie cieszę i to podwójnie ! Po pierwsze , że wróciłeś do pisania a po drugie ,że wybrałeś właśnie Niemcy. Kraj rzeczywiście tak bliski i zbyt rzadko goszczący u nas na forum. Fajny krótki rys historyczny na poczatku .
No trip no life
Ja akuratnie bardzo lubię podróżować po Niemczech, język znam (jako tako), komunikacja jest dobra, ludzie zawsze skorzy do pomocy jak człowiek się zgubi czy nie wie gdzie pójść. Choć prawda jest taka, że bardzo często wracam w te same miejsca wielokrotnie, również dlatego, aby pokazać to miejsce innym osobom
To jeszcze kilka zdjęć z Cecilienhof i okolicznego ogrodu z drugiego wyjazdu w 2016 r. (pierwszy był w 2013)
Jorguś
Super, że piszesz. Ja Niemcy mało znam, więc z przyjemnoscią poczytam
Twoja galeria zachęciła mnie do odwiedzenia Poczdamu przy najbliższej okazji, do czego od kilku lat namawiała też mnie mieszkająca w Niemczech siostra. Jakoś tak się składało, że kilka razy przejeżdżałem obok miasta, ale zawsze brakowało czasu, żeby poznać się z nim bliżej. Widzę, że muszę to naddrobić. Pozdrawiam.
Rozbudowując Poczdam król Fryderyk Wilhelm I nakazał wycięcie wielu starych drzew. Na ogołoconych terenach jego następca postanowił stworzyć ogrody tarasowe. Powstały one na rok przed rozpoczęciem budowy pałacu. Fryderyk II Wielki, wybitny władca Królestwa Pruskiego to człowiek źle zapisany w naszej historii, choćby z inspiracji I rozbioru Polski. Był on człowiekiem o trudnym charakterze i zdecydowanie nie przepadał za tłumem. W Poczdamie pragnął stworzyć swą letnią rezydencję, w której mógłby oddawać się temu co lubił najbardziej - koncertom, pracy literackiej i filozofowaniu. Stąd właśnie nazwa całego założenia architektonicznego - sans souci znaczy po francusku (król wolał ten język od niemieckiego) bez zmartwień.
Pałac miał być swoistą świątynią sztuki i filozofii. Król poza wykonywaniem swoich obowiązków spotykał się tutaj z myślicielami, literatami i muzykami. Wstępu do rezydencji nie miały jednak kobiety. I tutaj krążą różne domysły dlaczego… (miał żonę, ale podobno małżeństwo nie zostało nigdy skonsumowane).
Dodatkowo na terenie parku znajdują się: Kuchnia Zamkowa, Galeria Sanssouci, Nowa Oranżeria, Historyczny Młyn, Nowy Pałac, Pawilon Chiński, Łaźnie Rzymskie, Oranżeria, Pałac Charlottenhof.
Parking znajduje się koło Młyna. Latem w ogrodach spacerują tłumy ludzi. Odbywa się też sporo sesji ślubnych, m. in. moi znajomi pojechali do Sanssouci wraz z fotografem.
Jorguś
Piękne miejsca pokazujesz Jorguś,; wiele lat temu jadąc na wycieczkę do krajów Beneluxu - mieliśmy po drodze całodzienny stopover w Belinie i Poczdamie, ale nie byłam niestety w Cecilienhoffie, a już pomijając samą tą Konferencję i to co sie tam wydarzyło, - to architektonicznie budynek jest niezwykle ciekawy!, no i w cudnym otoczeniu - wszystko tam takie wycackane i "dopięte na ostatni guziczek" - jak to u Helmutów ! ; wtedy byłam tylko w pięknym Pałacu Sanssouci, ale to już tak dawno było, że z ogromną ochotą bym powtórzyła; zwłaszcza, że tak jak pisałam wcześniej Niemcy znam wciąz jeszcze bardzo słabo ...
Piękne Twoje fotki Jorguś, choć patrząc na te z Sanssouci - mam wrażenie, że są z dwóch różnych wyjazdów, pór roku... tak mi się wydaje
Piea
Ile ciekawej historii wciąż jeszcze nie do końca odkrytej w tych pięknych murach
No trip no life
Ja w Poczdamie widziałam tylko przelotnie miasto, Sanssouci w zimie, kiedy wiele drzew było opatulonych czy wręcz zabudowanych aby nie zmarzły. Zdjęć chwilowo znaleźć nie mogę, ale gdzieś powinny być, to nie było wcale tak dawno, bo w 2013.
No i oczywiście jarmarki, chyba dwa, bo to było w grudniu