Anusia,to wyjątkowo tak wyszło , na ten moment np.nie mam ani jednej osoby z którą mogłabym pojechać bo tak jak wspominałam "misja mieszkanie",ale na jakąś malutką Fuertkę na laście bym wyskrobała,a tu nie ma z kim , więc cierpliwie czekam popadając w depresję niewyjazdową
Nelcia dzięki , zachody 2 się udały na zdjęciu z foczką,może nie widać,ale to kolezanka jest, a nie ja , a ten widoczek ,mimo braku lazuru(co jest oczywiste na GC)na prawdę zapadł mi w pamięć,szczególnie,że w sypialni odsłaniając zasłony rano robił wrażenie wkońcu wydmy to "wizytówka" GC
no więc płyniemy na rejsik, kupiony na jakoś hmmm 30-35 eur, na statku all inc. (napoje bez i alkoholowe, owoce) a obiad ojezusie taka pyszna paella,że na samą myśl
Puerto Rico
RESZTKI Paelli
miały być delfiny i był 1 i to dalekooooo bardzo, na filmiku widac, ale smutno mi było ,bo po to popłynęłam,bo uwielbiam delfiny i moi znajomi/klienci zawsze jak płynęli to spotykali całe rodzinki, a my dupa 1 sztuka, pecha miałyśmy.
No więc spędzamy sobie błogo czas popijając piwko i nagle pogoda zaczyna się psuć.... no i powiem tylko tak , byłyśmt w 5 szt, to 3 szt. w tym ja poczułyśmy co to znaczy choroba morska. O masakra !!! To była godzina,która trwała wiecznie!! A 2 pozostałe sztuki bawiły się cudownie dalej popijając piwko
Wieczorem padało, szybko poszłyśmy spać,bo każda czuła się , a jutro wypożyczamy samochód i jedziemy na wycieczkę po wyspie . Biedne dziewczyny 1 dzień nicnierobienia tylko miały
No więc dziś wstajemy rano...uff słoneczko pięknie świeci , jemy śniadanko ,pakujemy manatki i pach do wypozyczalni . Miałyśmy wziąść jakiegoś opla,chyba Astrę,ale Pan mówi,że ma dla nas coś specialnego i zaproponował nam VW Caddy , no trudno niech będzie bagażóka nadałyśmy mu nazwę "Candy" i pojechałyśmy. Ja prowadziłam autko , najpierw zaplanowałyśmy pojechać na Playe Amodores, czyli plaży z usypanym piaskiem przywiezionym z pustyni. Fajnie trafiłyśmy,na maksymalne pustki,bo w sezonie,to ta plaża wygląda tak,że nie ma gdzie igły wsadzić.
u góry widać hotel Riu Vistamar-wszystkie pokoje są tam z widokiem na morze,a hotel jest rewelacyjny.
hotel Gloria Palace Amodores-on to w ogóle jest świetnie położony, z retauracji widok na plażę , mmmmm
i widok z góry,akurat słoneczko fajnie zaświeciło,bo zdjęcie pstrykane w trakcie jazdy
reszta zdjęć kiepska,robione przez koleżankę " w locie",ale innych niestety nie ma
Później zajrzałyśmy jeszcze na plażę w Puerto Rico,ale szybko uciekłyśmy
kilka widoczków z drogi do las Palmas, oczywiście dojechałyśmy tam i ponoć standardowo nie było gdzie postawić samochodu !! Wkurzyłyśmy się i postanowiłyśmy darować sobie las Palmas i udać się odrazu do pięknych miasteczek Arucas i teror i to był ten moment w którym się grubo pogubiłyśmy nie mogłyśmy ni cholerki dojechac do Teroru, znaleźć jakiegos znaku itp., no JAK TO BABY , ale jakoś dałyśmy radę :D. Więc kilka widoczków w drodze do LP.
Nelciu do Puerto de Mogan pojechałyśmy po 20,na sam koniec, bo wcześniej nie miałyśmy czasu. Było ciemno i bardzo ładnie,ale co najlepsze...mamy 2 zdjęcia , bo tylko 1 zabrała aparat i to wyczerpany !! Pierdoły . Żałowałyśmy,że nie byłysmy tam w dzień,bo miasteczko śliczne, taka troszkę "Wenecja", te kanały,mostki,knajpki obok, bardzo klimatycznie.
Dzióbku prawdziwy tattoo
Pumcia
Swierszczyku miło,że jesteś
Kasiu Ty mnie za to do Fuerty przekonałaś w 100%
Anusia,to wyjątkowo tak wyszło , na ten moment np.nie mam ani jednej osoby z którą mogłabym pojechać bo tak jak wspominałam "misja mieszkanie",ale na jakąś malutką Fuertkę na laście bym wyskrobała,a tu nie ma z kim , więc cierpliwie czekam popadając w depresję niewyjazdową
Nelcia dzięki , zachody 2 się udały na zdjęciu z foczką,może nie widać,ale to kolezanka jest, a nie ja , a ten widoczek ,mimo braku lazuru(co jest oczywiste na GC)na prawdę zapadł mi w pamięć,szczególnie,że w sypialni odsłaniając zasłony rano robił wrażenie wkońcu wydmy to "wizytówka" GC
no więc płyniemy na rejsik, kupiony na jakoś hmmm 30-35 eur, na statku all inc. (napoje bez i alkoholowe, owoce) a obiad ojezusie taka pyszna paella,że na samą myśl
Puerto Rico
RESZTKI Paelli
miały być delfiny i był 1 i to dalekooooo bardzo, na filmiku widac, ale smutno mi było ,bo po to popłynęłam,bo uwielbiam delfiny i moi znajomi/klienci zawsze jak płynęli to spotykali całe rodzinki, a my dupa 1 sztuka, pecha miałyśmy.
No więc spędzamy sobie błogo czas popijając piwko i nagle pogoda zaczyna się psuć.... no i powiem tylko tak , byłyśmt w 5 szt, to 3 szt. w tym ja poczułyśmy co to znaczy choroba morska. O masakra !!! To była godzina,która trwała wiecznie!! A 2 pozostałe sztuki bawiły się cudownie dalej popijając piwko
Wieczorem padało, szybko poszłyśmy spać,bo każda czuła się , a jutro wypożyczamy samochód i jedziemy na wycieczkę po wyspie . Biedne dziewczyny 1 dzień nicnierobienia tylko miały
resztki paelli boskie
Karissek, przyznaj się, że za plecami fotografa ochrona musiała powstrzymywać pewnie z setkę Waszych wielbicieli
hahaha dzióbku nie było tak źle
No więc dziś wstajemy rano...uff słoneczko pięknie świeci , jemy śniadanko ,pakujemy manatki i pach do wypozyczalni . Miałyśmy wziąść jakiegoś opla,chyba Astrę,ale Pan mówi,że ma dla nas coś specialnego i zaproponował nam VW Caddy , no trudno niech będzie bagażóka nadałyśmy mu nazwę "Candy" i pojechałyśmy. Ja prowadziłam autko , najpierw zaplanowałyśmy pojechać na Playe Amodores, czyli plaży z usypanym piaskiem przywiezionym z pustyni. Fajnie trafiłyśmy,na maksymalne pustki,bo w sezonie,to ta plaża wygląda tak,że nie ma gdzie igły wsadzić.
u góry widać hotel Riu Vistamar-wszystkie pokoje są tam z widokiem na morze,a hotel jest rewelacyjny.
hotel Gloria Palace Amodores-on to w ogóle jest świetnie położony, z retauracji widok na plażę , mmmmm
i widok z góry,akurat słoneczko fajnie zaświeciło,bo zdjęcie pstrykane w trakcie jazdy
reszta zdjęć kiepska,robione przez koleżankę " w locie",ale innych niestety nie ma
Później zajrzałyśmy jeszcze na plażę w Puerto Rico,ale szybko uciekłyśmy
kilka widoczków z drogi do las Palmas, oczywiście dojechałyśmy tam i ponoć standardowo nie było gdzie postawić samochodu !! Wkurzyłyśmy się i postanowiłyśmy darować sobie las Palmas i udać się odrazu do pięknych miasteczek Arucas i teror i to był ten moment w którym się grubo pogubiłyśmy nie mogłyśmy ni cholerki dojechac do Teroru, znaleźć jakiegos znaku itp., no JAK TO BABY , ale jakoś dałyśmy radę :D. Więc kilka widoczków w drodze do LP.
Kolor wody cudny...ale ogrom tych lezaków przerazający
Jakie kolorki jakie laseczki
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Kariss, a do P. Mogan tez dotarłyście ? będzie pare fotek ?
No trip no life
Nelciu do Puerto de Mogan pojechałyśmy po 20,na sam koniec, bo wcześniej nie miałyśmy czasu. Było ciemno i bardzo ładnie,ale co najlepsze...mamy 2 zdjęcia , bo tylko 1 zabrała aparat i to wyczerpany !! Pierdoły . Żałowałyśmy,że nie byłysmy tam w dzień,bo miasteczko śliczne, taka troszkę "Wenecja", te kanały,mostki,knajpki obok, bardzo klimatycznie.