Nelciu znasz moje zdanie o Bali ale chetnie przeczytałam to co do tej pory i będę nadal śledzic Twoja relację -szczerze powiem,ze teraz to i nawet tutaj bym poleciała
Żelku, moje zdanie jest podobne Ze wszystkich indonezyjskich wysp , które widziałam , Bali podobało mi się najmniej,ale wciąż podobało. Myślę,że duży wpływ na to miały tłumy turystów , szczególnie na południu wyspy. Teraz, po kilku juz latach , też bym mogła tam wrócić,choć jak bym miala wybór to bym wybrała wyspy, na których jeszcze nie byłam
Jedziemy zobaczyć naszą pierwszą światynie na Bali i w ogóle w Indonezji
Wybór pada na Pura Goa Lawah nazywaną tez świątynią nietoperzy . Rzeczywiście w światyni jest jaskinia gdzie na ścianach wiszą setki nietoperzy, niestety wszystkie spią.
Jeste miejscem kultu religijnego Balijczyków, zbudowana została w X1 wieku.. Według legendy Swiątynie zamieszkują nie tylko nietoperze ale i smok.
Swiątynia ma chronić wyspę od złych duchów, przybywajacych znad oceanu
Nel, ja na Bali chętnie bym się wybrała bo byłam tam tylko "chwilkę" po zakończeniu indonezyjskiej objazdówki więc mam niedosyt świątyń, pól ryżowych itp. A balijski pogrzeb to już prawdziwa gratka Udało Ci się coś dowiedzieć na temat tej ceremonii?
Mabro, Bali chyba póki co chyba jeszcze zamkniete,ale pewnie już niedługo...
Ceremonia pogrzebowa jest zupełnie inna niż u nas i sklada sie z wielu obrządków. W duzym skrócie to przede wszystkim wesołe, zabawowe wręcz świeto , bo Balijczycy wierzą w reinkarnację, więc jest to początek a nie koniec.Ciało obowiazkowo jest poddawane kremacji.Nieodłącznym elementem jest oczywiście wesoła procesja , które podąża za niesioną przez mężczyzn lettykę z bambusową wieżą ,w której jest sarkofag. Im wiecej poziomów wieży, tym wyższa kasta umarłego. Jest to jednak bardzo droga ceremonia ...więc dopóki rodzina nie uzbiera na pogrzeb, to zakopuje na jakiś czas ciało w ziemi przy domu
A my zaczynamy kolejny dzień na Bali. Z ulicy pod hotelem łapiemy lokalne taxi i za 50 USD gosciu obwozi nas cały dzień po kolejnych atrakcjach.
Po drodze kolejne , przepiekne, zielone pola ryżowe. Nie możemy sie im oprzeć..
Mieszkańcy Bali utrzymują się głównie z turystyki ale i z rolnictwa. Ryż to ponad 25% pól uprawnych. Je się go na wyspie codziennie ale też składany jest w ofierze Bogom, ryż jest więc święty.Wymaga on ciepła i wody , na Bali przy mega wilgotnym klimacie zbiory są więc 3-4 razy do roku. Wszystko odbywa sie ręcznie, często więc widać lokalesów ciężko pracujących na polach. Ciężko w to uwierzyć .ale podobno Balijczycy uprawiają prawie 100 odmian ryżu
Ty
Typowe balijskie nakrycie głowy balijskich rolników , jak również długi rękaw i spodnie
Nel, myślisz, że to są te same tarasy gdzie my byłyśmy?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nelciu znasz moje zdanie o Bali ale chetnie przeczytałam to co do tej pory i będę nadal śledzic Twoja relację -szczerze powiem,ze teraz to i nawet tutaj bym poleciała
Asiu tak myślę, ale pewna nie jestem
Żelku, moje zdanie jest podobne Ze wszystkich indonezyjskich wysp , które widziałam , Bali podobało mi się najmniej,ale wciąż podobało. Myślę,że duży wpływ na to miały tłumy turystów , szczególnie na południu wyspy. Teraz, po kilku juz latach , też bym mogła tam wrócić,choć jak bym miala wybór to bym wybrała wyspy, na których jeszcze nie byłam
No trip no life
Jedziemy zobaczyć naszą pierwszą światynie na Bali i w ogóle w Indonezji
Wybór pada na Pura Goa Lawah nazywaną tez świątynią nietoperzy . Rzeczywiście w światyni jest jaskinia gdzie na ścianach wiszą setki nietoperzy, niestety wszystkie spią.
Jeste miejscem kultu religijnego Balijczyków, zbudowana została w X1 wieku.. Według legendy Swiątynie zamieszkują nie tylko nietoperze ale i smok.
Swiątynia ma chronić wyspę od złych duchów, przybywajacych znad oceanu
ofiara dla bogów
balustrada ze smoka
No trip no life
...taaa, a Bali wciąż "przed nami"
Basia "ma cisnienie"...ja...nie bardzo...
najbardziej kręci mnie...bliskość wulkanu ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, według mnie wyspa jest ok ale mocno przereklamowana . Na innych jest dużo mnie turystów i wcale nie mniej ciekawie, a chyba nawet bardziej.
Ale rzeczywiście najlepiej się o tym przekonać samemu
Swątynia Goa Lawah leży bliziutko wody , idziemy więc zobaczyc lokalną plażę.
No cóż, czarna plaża nie powala delikatnie mówiąc..
Jedziemy na jedzonko do knajpki,ale po drodze zatrzymujemy sie przy ładnych widoczkach
Knajpka jest piętrowa,ale zamiast do menu oglądamy widok z góry , gdzie jest uprawa ryżu
taki kontrast
z jednej strony ciężka praca na polu a z drugiej basen dla klientów knajpki, pewnie większości tuystów
No trip no life
Wracając do hotelu droga nam się nieco wydłuża z powodu...pogrzebu. Ale dla nas to bardzo ciekawe, więc nie mamy nic naprzeciw aby zwolnić..
teraz uświadamiamy sobie,że to co mijamy to jest cmentarz
No trip no life
Nel, ja na Bali chętnie bym się wybrała bo byłam tam tylko "chwilkę" po zakończeniu indonezyjskiej objazdówki więc mam niedosyt świątyń, pól ryżowych itp. A balijski pogrzeb to już prawdziwa gratka Udało Ci się coś dowiedzieć na temat tej ceremonii?
Mabro, Bali chyba póki co chyba jeszcze zamkniete,ale pewnie już niedługo...
Ceremonia pogrzebowa jest zupełnie inna niż u nas i sklada sie z wielu obrządków. W duzym skrócie to przede wszystkim wesołe, zabawowe wręcz świeto , bo Balijczycy wierzą w reinkarnację, więc jest to początek a nie koniec.Ciało obowiazkowo jest poddawane kremacji.Nieodłącznym elementem jest oczywiście wesoła procesja , które podąża za niesioną przez mężczyzn lettykę z bambusową wieżą ,w której jest sarkofag. Im wiecej poziomów wieży, tym wyższa kasta umarłego. Jest to jednak bardzo droga ceremonia ...więc dopóki rodzina nie uzbiera na pogrzeb, to zakopuje na jakiś czas ciało w ziemi przy domu
A my zaczynamy kolejny dzień na Bali. Z ulicy pod hotelem łapiemy lokalne taxi i za 50 USD gosciu obwozi nas cały dzień po kolejnych atrakcjach.
Po drodze kolejne , przepiekne, zielone pola ryżowe. Nie możemy sie im oprzeć..
Na miejscu widać pracujących Balijczyków
Parę widoczków z auta
No trip no life
Mieszkańcy Bali utrzymują się głównie z turystyki ale i z rolnictwa. Ryż to ponad 25% pól uprawnych. Je się go na wyspie codziennie ale też składany jest w ofierze Bogom, ryż jest więc święty.Wymaga on ciepła i wody , na Bali przy mega wilgotnym klimacie zbiory są więc 3-4 razy do roku. Wszystko odbywa sie ręcznie, często więc widać lokalesów ciężko pracujących na polach. Ciężko w to uwierzyć .ale podobno Balijczycy uprawiają prawie 100 odmian ryżu
Ty
Typowe balijskie nakrycie głowy balijskich rolników , jak również długi rękaw i spodnie
No trip no life