Trzeciego dnia zjedliśmy szybko śniadanie w hostelu i wyruszylismy do Colosseum, żeby zdążyć przed tłumami. Na miejscu byliśmy ok. 9 i nie czekalismy ani minuty w kolejce do kasy
Kupilismy bilety wstępu do Colosseum, Forum Romanum i na Palatyn (12 Eur/os). Zwiedzanie zaczęliśmy od Colosseum i mimo że rano było ładne słońce, to nad amfiteatrem zaczęły się zbierać ciemne chmury. W sumie to nic dziwnego, w końcu miejsce do najprzyjemniejszych w owych czasach nie należało.
Trochę załujemy, że nie mieliśmy przewodnika. Dołaczyliśmy się na chwilę do angielskiej wycieczki i usłyszeliśmy kilka ciekawych historii, ale to jednak czułam się niekomfortowo, bo jednak to nie my go wynajęliśmy, więc po kilkunastu minutach odeszliśmy w swoją stronę z przewodnikiem w ręku
Po Koloseum szybka kawa i czas na dalsze zwiedzanie. Idziemy zobaczyc Forum Romanum i Palatyn. Forum Romanum bardzo nam sie podobało, czuć było historię i klimat starożytnego Rzymu.
Po 5 godzinach zwiedzania ruin zgłodnieliśmy juz porządnie. Chcielismy jechać na Piazza Navona autobusem, ale nie mogliśmy znaleźć przystanku. Za to zupełnie przypadkiem doszliśmy do Placu Weneckiego, który mijalismy wczoraj! Nie wiedzieliśmy, że Koloseum jest tak blisko!
Przed właściwym obiadem postanowiliśmy coś przekąsić. Koło Panteonu poszlismy na kanapkę. Przychodzi do płacenia iiii... ktoś nam ukradł 100 Eur! Szczęście w nieszczęsciu, że telefonów nie ruszył (miałam w torebce 2 iphone'y). Ale popsuło nam to humory na resztę dnia Także pilnujcie torebek i plecaków pod Koloseum!
Carmi , ależ pech...:( No ale nic, to tylko pieniądze...... Ja sie tylko pocieszam, ze ten co ukradł , musi mieć załosne i marne zycie, ciągle za siebie sie oglądać...
Carmi - tak z torebki wydlubali po prostu? Zawsze mi sie wydaje, ze kasa w portfelu i glebokiej kieszeni z przodu spodni jest nienaruszalna, no, ale fachowcow nie brak.
Momiś dzięki. Humory się popsuły, ale następnego dnia było juz ok. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Pech i tyle.
Marinik pieniądze miałam luzem. W głównej komorze torebki 20 Eur i telefony, a w bocznej wewnętrznej 100 Eur i kartę do bankomatu. No i tylko ta stówka zniknęła. Żeby złodziejowi ręce uschły!
Ostatniego, czwartego dnia naszej wyprawy samolot mieliśmy dopiero o godz. 22:20, więc przed nami cały dzień do spożytkowania. Słońce nie dopisywało, nam się już nie chciało zwiedzać, więc postanowilismy na spokojnie odwiedzić ulubione miejsca, żeby utrwaliły się w naszej pamięci, a także poświęcić czas na jedzenie, picie i zakupy lokalnych produktów
Własciciel hostelu nie robił problemów żebyśmy zostawili bagaże i klucz oddali dopiero wieczorem Mieliśmy tylko uprzatnąć pokój, ale z łazienki korzystać do woli
Po całodziennym szwędactwie zjawiliśmy się na przy stanowisku autobusów Terravision ok. 18:30. Jakieś było nasze zaskoczenie gdy okazało się, że kolejny dostępny autobus odjeżdża o 19:40. Do tego bilet kosztował 6 Eur ( z lotniska 4 Eur). Hmmm...
Przy wysepce już czekał dziki tłum, bo okazało się, że są opóźnienia i ludzie czekali na autobus z 18:15. W końcu przyjechał ok. 19:00 i zaczeła się wojna o miejsca. Mieliśmy lekki stres bo balismy się że nasz też będzie tak mocno opóźniony i nie zdążymy na samolot. Ludzie wygodnie usadowili się w środku a tu znowu jakieś zamieszanie. Okazało się, że jest kilka wolnych miejsc dla osób z późniejszych autobusów! Więc ja czym prędzej pobiegłam do kierowcy, zrobiłam minę kota ze Sreka i po 10 minutach byliśmy już w drodze na lotnisko
Rzym nas zauroczył, jest to miasto do którego na pewno wrócimy i uwazam, ze październik jest idealną porą na zwiedzanie
CARMI miło było podreptać w znajomych miejscach.....piękny Rzym i ty ze swoją urodą pasujesz tam jak ulał..:-D
Co do autobusu na lotnisko to też załąpaliśmy się chyba na drugi autobus - zamieszanie straszne, takie typowo włoskie i ta róznica w cenie biletu - ale kto by sobie głowe zawracał w takich pięknych okolicznościach przyrody
Pumciu
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
Trzeciego dnia zjedliśmy szybko śniadanie w hostelu i wyruszylismy do Colosseum, żeby zdążyć przed tłumami. Na miejscu byliśmy ok. 9 i nie czekalismy ani minuty w kolejce do kasy
Kupilismy bilety wstępu do Colosseum, Forum Romanum i na Palatyn (12 Eur/os). Zwiedzanie zaczęliśmy od Colosseum i mimo że rano było ładne słońce, to nad amfiteatrem zaczęły się zbierać ciemne chmury. W sumie to nic dziwnego, w końcu miejsce do najprzyjemniejszych w owych czasach nie należało.
Trochę załujemy, że nie mieliśmy przewodnika. Dołaczyliśmy się na chwilę do angielskiej wycieczki i usłyszeliśmy kilka ciekawych historii, ale to jednak czułam się niekomfortowo, bo jednak to nie my go wynajęliśmy, więc po kilkunastu minutach odeszliśmy w swoją stronę z przewodnikiem w ręku
I widok sprzed Colosseum
A ok. 11 były już tłumy
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
Carmi piekne fotki,a Ty prezentujesz sie super
Pisałam i mi skasowało, więc będzie krótko!
Po Koloseum szybka kawa i czas na dalsze zwiedzanie. Idziemy zobaczyc Forum Romanum i Palatyn. Forum Romanum bardzo nam sie podobało, czuć było historię i klimat starożytnego Rzymu.
Po 5 godzinach zwiedzania ruin zgłodnieliśmy juz porządnie. Chcielismy jechać na Piazza Navona autobusem, ale nie mogliśmy znaleźć przystanku. Za to zupełnie przypadkiem doszliśmy do Placu Weneckiego, który mijalismy wczoraj! Nie wiedzieliśmy, że Koloseum jest tak blisko!
Przed właściwym obiadem postanowiliśmy coś przekąsić. Koło Panteonu poszlismy na kanapkę. Przychodzi do płacenia iiii... ktoś nam ukradł 100 Eur! Szczęście w nieszczęsciu, że telefonów nie ruszył (miałam w torebce 2 iphone'y). Ale popsuło nam to humory na resztę dnia Także pilnujcie torebek i plecaków pod Koloseum!
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
Carmi , ależ pech...:( No ale nic, to tylko pieniądze...... Ja sie tylko pocieszam, ze ten co ukradł , musi mieć załosne i marne zycie, ciągle za siebie sie oglądać...
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Carmi - tak z torebki wydlubali po prostu? Zawsze mi sie wydaje, ze kasa w portfelu i glebokiej kieszeni z przodu spodni jest nienaruszalna, no, ale fachowcow nie brak.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Momiś dzięki. Humory się popsuły, ale następnego dnia było juz ok. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Pech i tyle.
Marinik pieniądze miałam luzem. W głównej komorze torebki 20 Eur i telefony, a w bocznej wewnętrznej 100 Eur i kartę do bankomatu. No i tylko ta stówka zniknęła. Żeby złodziejowi ręce uschły!
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
DRANSTWO !!!!!
Moje Pstrykanie i nie tylko
Ostatniego, czwartego dnia naszej wyprawy samolot mieliśmy dopiero o godz. 22:20, więc przed nami cały dzień do spożytkowania. Słońce nie dopisywało, nam się już nie chciało zwiedzać, więc postanowilismy na spokojnie odwiedzić ulubione miejsca, żeby utrwaliły się w naszej pamięci, a także poświęcić czas na jedzenie, picie i zakupy lokalnych produktów
Własciciel hostelu nie robił problemów żebyśmy zostawili bagaże i klucz oddali dopiero wieczorem Mieliśmy tylko uprzatnąć pokój, ale z łazienki korzystać do woli
Po całodziennym szwędactwie zjawiliśmy się na przy stanowisku autobusów Terravision ok. 18:30. Jakieś było nasze zaskoczenie gdy okazało się, że kolejny dostępny autobus odjeżdża o 19:40. Do tego bilet kosztował 6 Eur ( z lotniska 4 Eur). Hmmm...
Przy wysepce już czekał dziki tłum, bo okazało się, że są opóźnienia i ludzie czekali na autobus z 18:15. W końcu przyjechał ok. 19:00 i zaczeła się wojna o miejsca. Mieliśmy lekki stres bo balismy się że nasz też będzie tak mocno opóźniony i nie zdążymy na samolot. Ludzie wygodnie usadowili się w środku a tu znowu jakieś zamieszanie. Okazało się, że jest kilka wolnych miejsc dla osób z późniejszych autobusów! Więc ja czym prędzej pobiegłam do kierowcy, zrobiłam minę kota ze Sreka i po 10 minutach byliśmy już w drodze na lotnisko
Rzym nas zauroczył, jest to miasto do którego na pewno wrócimy i uwazam, ze październik jest idealną porą na zwiedzanie
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
CARMI miło było podreptać w znajomych miejscach.....piękny Rzym i ty ze swoją urodą pasujesz tam jak ulał..:-D
Co do autobusu na lotnisko to też załąpaliśmy się chyba na drugi autobus - zamieszanie straszne, takie typowo włoskie i ta róznica w cenie biletu - ale kto by sobie głowe zawracał w takich pięknych okolicznościach przyrody
Dzieki za relację!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/