Ogólnie się zgadzam z Twoim podejściem. Również oceniam wiele spraw negatywnie.
Jednak nie można pewnych problemów rozwiązywać siłowo, ani generalizować jakoby cały świat muzułmański krzywdził kobiety. Krzywda jest pojęciem względnym. W naszym środowisku niektóre kobiety często nie są świadome, że są krzywdzone.
Przykładowo przed II wojną światową najwięcej burdeli na świecie było w Warszawie, a niektórzy wizjonerzy po II wojne opisywali, że całkowite zniszczenie Warszawy było karą za grzechy popełniane na kobietach.
Jednak kończę już. Lubię tego typu rozważania, ale one są przeznaczone do hydeparków.
Przeniosłem parę wpisów z wątku Kasi aby tam się trzymać tematu...
Co do pewnych rzeczy to ja raczej się wstrzymuję z ocenami bo faktycznie wiele rzeczy jest względnych. Dla mnie mój psiak to prawie "świętość" i nie wiem co bym zrobił gdyby go ktoś chciał skrzywdzić... z drugiej strony są ludzie dla których świętością faktyczną to krowy czy inne zwierzęta, które my traktujemy jak traktujemy.
Robert co do porównania do mma to tu trochę niezbyt celny przykład (boks jest bardziej niebezpieczny niż mma swoją drogą) dla mnie bo mma trenują, oglądają ludzie z własnej woli i nikt ich tam na siłę nie wypycha. Te zwierzaki nie idą dobrowolnie do walki i do tego zaspokajają jedynie rozrywkową potrzebę... i dla mnie tu jest osobiście granica istotna. Każdy jednak oczywiście może mieć swoją granicę i fajnie by było aby u nas na forum przedstawiać swoje zdanie ale nie ocniać innych.
Ale ja też nie piszę nic o tym że trzeba/należy/warto ...... nawracać/rozwiązywać problem siłowo w jakichś tam miejscach na świecie.
To tylko moja ocena. Uważam , że każdy powinien żyć po swojemu, wedle uznania i upodobań i aby pozwolił przy tym tak samo żyć innym. Proste i zawarte w jednym zdaniu . Do tego znane od lat.....
Sprawiedliwe i uniwersalne. Niewykonalne. Nic tu nie trzeba dodawać.
Praktycznie nigdzie na świecie ta zasada w nie obowiązuje w pełni. Wszędzie w mniejszym lub większym stopniu ktoś nam na głowę bez powodu włazi, lub usiłuje ustawić nasze życie po swojemu. W niektórych krajach z umiarem, w innych ekstremalnie.
Dobrze że dyskusja została przeniesiona. Zazwyczaj każdy coś doda od siebie i się robi młyn (Ja oczywiście w ścisłej czołówce dyskutantów )
"fajnie by było aby u nas na forum przedstawiać swoje zdanie ale nie ocniać innych." - Damian właśnie te słowa są kluczowe.
Każdy z nas ma wrodzoną skłonność do zbyt pochopnego oceniania innych.
Ja swoje postępowanie staram się opierać na wytycznych Jezusa i Apostołów. Czasami wychodzi lepiej, a innym razem gorzej. Jednak staram się codziennie do tego zbliżać, a nie oddalać.
"Gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem 5 Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. 6 Okaże się to w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według Ewangelii."
"każdy powinien żyć po swojemu, wedle uznania i upodobań i aby pozwolił przy tym tak samo żyć innym"
Zgadzam się. Mój komentarz:
Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?. Odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.
Dzieki damian za przeniesienie. Faktem jest, ze przedstawiajac swoje stanowisko czlowiek jednoczesnie ustosunkowuje sie sila rzeczy do stanowiska innych osob. Tak tez zapewne wygladala moja wypowiedz w kwestii walk kogutow - dla mnie nie jest to zajebiste, fascynujace - dla mnie jest to smutne po prostu. Trudno chyba w ustosunkowaniu sie do najrozniejszych odmiennosci abstrahowac od kultury danego narodu, albo kultury szerzej pojetego obszaru geograficznego a juz tym bardziej od religii. W moim przekonaniu to jest tak, ze jesli jestem gosciem w innym obszarze kulturowym - to moge co najwyzej nie uczestniczyc lub wrecz unikac roznych "akcji" ktore sa sprzeczne z moim systemem wartosci. Ale musze uszanowac fakt, ze taka jest tamtejsza rzeczywistosc. Jasne, ze trudno pogodzic sie z taka rzeczywistosia lub raczej z jej patologiami, ktore krzywdza innych ludzi/zwierzeta. Trudno sie pogodzic, ale czy mozna to zmienic? Reagowac jakos? Chrzanie, ze jakis Chinczyk czy Koreanczyk ma "Swieto psa" i w ramach jego czczenia musi skonsumowac psiaka - niech sobie spieprza do swojego kraju i tam to celebruje. Mozg zywej malpy w ramach specjalnego uhonorowania goscia? Tak - to nie bajka, osobiscie znalem czlowieka, ktory dostapil tego zaszczytu, albo raczje - prawie dostapil bo skoczylo sie to torsjami pzry jakze dostojnych biznesmenach.
Tak wiec chyba ta granica akceptowalnosci jest plynna bardzo.
Robert - sa jeszcze ludzie, dla ktorych boga nie ma - i calkiem dobrze sobie radza w zyciu bez jego istnienia - wiec bardzo Cie prosze - nie wpadaj w ton kaznodziejski, ktory wcale nie jest tonem UNIWERSALNYM.
Według mnie ogólnie w odpowiedni sposób podchodzisz do tematu.
Należy pamiętać, że my nie będziemy rozliczani z tego co zrobią Koreańczyk czy Chińczyk, ale z tego co sami uczyniliśmy.
Ja odpowiada za Ja, a nie za ON.
Osobiście nie zjem nigdy świadomie psa ani kota, gdyż z pewnością zaciąży to na moim sumieniu. Tak samo jak zaciąży fakt gdy będę się starał siłowo narzucić komuś pogląd, że jedzenie krowy jest OK, a jedzenie psa nie jest OK.
"Szczęśliwy człowiek, którego sumienie nie oskarża"
Robert - sa jeszcze ludzie, dla ktorych boga nie ma - i calkiem dobrze sobie radza w zyciu bez jego istnienia - wiec bardzo Cie prosze - nie wpadaj w ton kaznodziejski, ktory wcale nie jest tonem UNIWERSALNYM.
"Ci którzy wypełniają drugie przykazanie, automatycznie, nawet w nieświadomości swojej wypełniają pierwsze, bo Bóg jest miłością"
Ogólnie rzecz biorąc ludzie mantrują na różańcach w bardzo wielu krajach buddyjskich, hinduskich, islamskich, chrześcijanskich.
W Azji również niektórzy mnisi przeprowadzają masaże mantrując z różańcami.
Tomku
Ogólnie się zgadzam z Twoim podejściem. Również oceniam wiele spraw negatywnie.
Jednak nie można pewnych problemów rozwiązywać siłowo, ani generalizować jakoby cały świat muzułmański krzywdził kobiety. Krzywda jest pojęciem względnym. W naszym środowisku niektóre kobiety często nie są świadome, że są krzywdzone.
Przykładowo przed II wojną światową najwięcej burdeli na świecie było w Warszawie, a niektórzy wizjonerzy po II wojne opisywali, że całkowite zniszczenie Warszawy było karą za grzechy popełniane na kobietach.
Jednak kończę już. Lubię tego typu rozważania, ale one są przeznaczone do hydeparków.
Sorry
Pozdrawiam
Przeniosłem parę wpisów z wątku Kasi aby tam się trzymać tematu...
Co do pewnych rzeczy to ja raczej się wstrzymuję z ocenami bo faktycznie wiele rzeczy jest względnych. Dla mnie mój psiak to prawie "świętość" i nie wiem co bym zrobił gdyby go ktoś chciał skrzywdzić... z drugiej strony są ludzie dla których świętością faktyczną to krowy czy inne zwierzęta, które my traktujemy jak traktujemy.
Robert co do porównania do mma to tu trochę niezbyt celny przykład (boks jest bardziej niebezpieczny niż mma swoją drogą) dla mnie bo mma trenują, oglądają ludzie z własnej woli i nikt ich tam na siłę nie wypycha. Te zwierzaki nie idą dobrowolnie do walki i do tego zaspokajają jedynie rozrywkową potrzebę... i dla mnie tu jest osobiście granica istotna. Każdy jednak oczywiście może mieć swoją granicę i fajnie by było aby u nas na forum przedstawiać swoje zdanie ale nie ocniać innych.
Ale ja też nie piszę nic o tym że trzeba/należy/warto ...... nawracać/rozwiązywać problem siłowo w jakichś tam miejscach na świecie.
To tylko moja ocena. Uważam , że każdy powinien żyć po swojemu, wedle uznania i upodobań i aby pozwolił przy tym tak samo żyć innym. Proste i zawarte w jednym zdaniu . Do tego znane od lat.....
Sprawiedliwe i uniwersalne. Niewykonalne. Nic tu nie trzeba dodawać.
Praktycznie nigdzie na świecie ta zasada w nie obowiązuje w pełni. Wszędzie w mniejszym lub większym stopniu ktoś nam na głowę bez powodu włazi, lub usiłuje ustawić nasze życie po swojemu. W niektórych krajach z umiarem, w innych ekstremalnie.
To tyle.....
Tez kończę dyskusję i sorry
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Dziękuję
Dobrze że dyskusja została przeniesiona. Zazwyczaj każdy coś doda od siebie i się robi młyn (Ja oczywiście w ścisłej czołówce dyskutantów )
"fajnie by było aby u nas na forum przedstawiać swoje zdanie ale nie ocniać innych." - Damian właśnie te słowa są kluczowe.
Każdy z nas ma wrodzoną skłonność do zbyt pochopnego oceniania innych.
Ja swoje postępowanie staram się opierać na wytycznych Jezusa i Apostołów. Czasami wychodzi lepiej, a innym razem gorzej. Jednak staram się codziennie do tego zbliżać, a nie oddalać.
"Gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem 5 Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. 6 Okaże się to w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według Ewangelii."
"każdy powinien żyć po swojemu, wedle uznania i upodobań i aby pozwolił przy tym tak samo żyć innym"
Zgadzam się. Mój komentarz:
Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?. Odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.
Dzieki damian za przeniesienie. Faktem jest, ze przedstawiajac swoje stanowisko czlowiek jednoczesnie ustosunkowuje sie sila rzeczy do stanowiska innych osob. Tak tez zapewne wygladala moja wypowiedz w kwestii walk kogutow - dla mnie nie jest to zajebiste, fascynujace - dla mnie jest to smutne po prostu. Trudno chyba w ustosunkowaniu sie do najrozniejszych odmiennosci abstrahowac od kultury danego narodu, albo kultury szerzej pojetego obszaru geograficznego a juz tym bardziej od religii. W moim przekonaniu to jest tak, ze jesli jestem gosciem w innym obszarze kulturowym - to moge co najwyzej nie uczestniczyc lub wrecz unikac roznych "akcji" ktore sa sprzeczne z moim systemem wartosci. Ale musze uszanowac fakt, ze taka jest tamtejsza rzeczywistosc. Jasne, ze trudno pogodzic sie z taka rzeczywistosia lub raczej z jej patologiami, ktore krzywdza innych ludzi/zwierzeta. Trudno sie pogodzic, ale czy mozna to zmienic? Reagowac jakos? Chrzanie, ze jakis Chinczyk czy Koreanczyk ma "Swieto psa" i w ramach jego czczenia musi skonsumowac psiaka - niech sobie spieprza do swojego kraju i tam to celebruje. Mozg zywej malpy w ramach specjalnego uhonorowania goscia? Tak - to nie bajka, osobiscie znalem czlowieka, ktory dostapil tego zaszczytu, albo raczje - prawie dostapil bo skoczylo sie to torsjami pzry jakze dostojnych biznesmenach.
Tak wiec chyba ta granica akceptowalnosci jest plynna bardzo.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Robert - sa jeszcze ludzie, dla ktorych boga nie ma - i calkiem dobrze sobie radza w zyciu bez jego istnienia - wiec bardzo Cie prosze - nie wpadaj w ton kaznodziejski, ktory wcale nie jest tonem UNIWERSALNYM.
Moje Pstrykanie i nie tylko
marinik
Według mnie ogólnie w odpowiedni sposób podchodzisz do tematu.
Należy pamiętać, że my nie będziemy rozliczani z tego co zrobią Koreańczyk czy Chińczyk, ale z tego co sami uczyniliśmy.
Ja odpowiada za Ja, a nie za ON.
Osobiście nie zjem nigdy świadomie psa ani kota, gdyż z pewnością zaciąży to na moim sumieniu. Tak samo jak zaciąży fakt gdy będę się starał siłowo narzucić komuś pogląd, że jedzenie krowy jest OK, a jedzenie psa nie jest OK.
"Szczęśliwy człowiek, którego sumienie nie oskarża"
"Ci którzy wypełniają drugie przykazanie, automatycznie, nawet w nieświadomości swojej wypełniają pierwsze, bo Bóg jest miłością"