--------------------
Bywam na Slowacji, miewam okazję zasmakowania miejscowych rarytasów, wśród których często jako dodatek do drugiego dania serwowane są loksze - takie niby-naleśniki, ale inne niż nasze. U nas chyba są mało popularne, albo nawet wcale nieznane. Na słowackiej stronie kulinarnej znalazłem przepis - to i proszę (chyba zrozumiały???):
Mastené lokše
Prísady (pre 4 osoby):
80 dkg zemiakov
15 dkg hrubej múky
6 dkg masti
6 dkg práškového cukru
soľ
Postup:
1.Umyté a uvarené zemiaky očistíme, pretlačíme, pridáme múku, soľ a vypracujeme cesto.
2.Cesto rozdelíme na kúsky, ktoré na pomúčenej doske vyvaľkáme do kruhu a krátko pečieme na horúcej čistej platni.
3.Upečené lokše pomastíme rozpustenou masťou a podávame spolu s kapustou a kačicou.
TIP:Lokše môžeme podávať aj sladké, ak ich posypeme zomletými orechmi s cukrom alebo potrieme slivkovým lekvárom.
Nie kumam po co ten cukier w składnikach - wg mnie nie powinno go tam być, a i w samym sposobie przyrządzania go nie ma (no chyba, że chodzi o wersję serwowania „na słodko”).
A teraz – MÓJ sposób na loksze, czyli:
LOKSZE Z PASTĄ WĄTRÓBKOWĄ
czyli przepis wykombinowany, którym zbliżyłem się do tego co tam jadłem.
Składniki
CIASTO:
3/4 kg gotowanych ziemniaków
1 jajko,
mąka – ok. szklanki
sól
PASTA:
3/4 kg wątróbki drobiowej,
2 duże cebule,
sól
pieprz
olej do smażenia
Dodatkowo potrzebny gęsi smalec i mąka.
Do przeciśniętych przez praskę gotowanych i ostudzonych ziemniaków dodac sól, jajko i mąkę- zagnieść szybko ciasto takie jak na kopytka. Ciasto podzielić na 10 części. Z każdego kawałka rozwalkowac cienki "naleśnik" podsypując sporą ilością mąki.
Rozwałkowany naleśnik piec na SUCHEJ patelni z obu stron.
Zdjęty z patelni placek posmarowac smalcem gęsim, co spowoduje jego zmięknięcie. Tak pieczone i smarowane naleśniki trzymac w ciepłym piekarniku.
Poszatkowane cebule zrumienic na oleju. Na tym samym oleju usmażyc wątróbki, po czym zmiksowac je razem z cebulą, olejem ze smażenia, sola i pieprzem.
Każdy z placków smarowac pasta watrobkową i składac na 4.
Tak przygotowane placki podgrzac w piekarniku - parę minut- tylko dla uzyskania odpowiedniej temperatury (można tez w mikrofali).
BOMBA KALORYCZNA, ale – pychotka.
Chyba trzeba Momi poprosić żeby zrobiła i rozesłała paczkami
bez-granic.pl
Ja w Słowacji to praktycznie jadam głównie knedliki z gulaszem.
Hm... knedliki bardziej z Czechami kojarze.
Moje Pstrykanie i nie tylko