Dzien rozpoczal sie pobudka o 6 rano, o 7:30 odjezdzialismy spod hotelu. Nie obylo sie bez przygod:
po poltorej godzinie zespol sie autobus i czekalismy na srodku drogi 2h na kolejny, ktory to...
nie mogl wyjechac i Lankijczycy musieli kombinowac podkladajac cos pod kola. Stracilismy w ten sposob ponad 3h, do Pinnaweli ogladac slonie dotarlismy popoludniu zamiast rano i kolejne punkty programu (swiatynia w Dambulli) przeniesione sa na za 3 dni. Nowy kierowca to wariat, tak wyprzedzal spychajac innych z drogi ze nawet pilotka z Rainbowa sie denerwowala i Lankijski przewodnik musial ja uspokajac mowiac ze kierowca wie co robi Ci co siedzieli przodu w autobusie wychodzili bladzi ;p Przejechalismy dzis jakies 200km i zajelo to 7 godzin, drogi na Sri Lance sa waskie i bardzo zatloczone, praktycznie cala wyspa to jeden wielki korek.
Nudzac sie i czekajac na zmiane autobusu podeszlismy kawalek droga i spotkalismy pewna pania z maczeta
Swiezy sok z kokosa krolewskiego, cena za dobre pol litra soku 30 RS czyli jakies 72 grosze na nasze
Z duzym poslizgiem dojechalismy do sloni, zasugerowano wszystkim restauracje z hamburgerami za 800 RS ale my wyskoczylismy na lankijski uliczny fastfood, 2 cole, pare pierozkow i cos slodkiego - 350 RS
A oto i slonie:
Po zabawie ze sloniami mozna bylo kupic pamiatki, w tym ekologiczne wyroby papierowe z kupy slonia - kalendarze, notesy itp.
Wieczorem po 20 dojechalismy do hotelu Giritale z widokiem na jezioro o tej samej nazwie (mnostwo komarow). Jestesmy 10km od Polonnaruwa oraz 4km od parku narodowego Minneryia, zostajemy w hotelu 3 noce wiec a jutro i pojutrze od 16 jest czas wolny - dokad radzicie wtedy pojechac? Ciemno sie robi o 18.
Piękny ten słoń z trąbą w kropki .Czekam na dalszy ciąg,ładnie się zaczyna ...W temacie Sri nie pomogę ale życzę udanej zabawy i tylko już miłych niespodzianek.
karisss - jak to ni ma? U mnie - SA !!!
Moje Pstrykanie i nie tylko
no ja z Wami ogupne!! Karisku dołączyłaś do "posiadaczy magicznego kompa " czy jak??
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Kiwi a Ty widzisz fotki??
ups już są jednak
czyli znowu jestem samotna
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Dzien III
Dzien rozpoczal sie pobudka o 6 rano, o 7:30 odjezdzialismy spod hotelu. Nie obylo sie bez przygod:
po poltorej godzinie zespol sie autobus i czekalismy na srodku drogi 2h na kolejny, ktory to...
nie mogl wyjechac i Lankijczycy musieli kombinowac podkladajac cos pod kola. Stracilismy w ten sposob ponad 3h, do Pinnaweli ogladac slonie dotarlismy popoludniu zamiast rano i kolejne punkty programu (swiatynia w Dambulli) przeniesione sa na za 3 dni. Nowy kierowca to wariat, tak wyprzedzal spychajac innych z drogi ze nawet pilotka z Rainbowa sie denerwowala i Lankijski przewodnik musial ja uspokajac mowiac ze kierowca wie co robi Ci co siedzieli przodu w autobusie wychodzili bladzi ;p Przejechalismy dzis jakies 200km i zajelo to 7 godzin, drogi na Sri Lance sa waskie i bardzo zatloczone, praktycznie cala wyspa to jeden wielki korek.
Nudzac sie i czekajac na zmiane autobusu podeszlismy kawalek droga i spotkalismy pewna pania z maczeta
Swiezy sok z kokosa krolewskiego, cena za dobre pol litra soku 30 RS czyli jakies 72 grosze na nasze
Z duzym poslizgiem dojechalismy do sloni, zasugerowano wszystkim restauracje z hamburgerami za 800 RS ale my wyskoczylismy na lankijski uliczny fastfood, 2 cole, pare pierozkow i cos slodkiego - 350 RS
A oto i slonie:
Po zabawie ze sloniami mozna bylo kupic pamiatki, w tym ekologiczne wyroby papierowe z kupy slonia - kalendarze, notesy itp.
Wieczorem po 20 dojechalismy do hotelu Giritale z widokiem na jezioro o tej samej nazwie (mnostwo komarow). Jestesmy 10km od Polonnaruwa oraz 4km od parku narodowego Minneryia, zostajemy w hotelu 3 noce wiec a jutro i pojutrze od 16 jest czas wolny - dokad radzicie wtedy pojechac? Ciemno sie robi o 18.
Piękny ten słoń z trąbą w kropki .Czekam na dalszy ciąg,ładnie się zaczyna ...W temacie Sri nie pomogę ale życzę udanej zabawy i tylko już miłych niespodzianek.
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Ale śliczny słonik