Zaraz przy "małej Wenecji" znajduje się Kato Milo,czyli wzgórze z najbardziej charakterystycznymi greckimi wiatrakami ( Kati,jeśli się mylę,to proszę o poprawkę;-)) ) Praktycznie na każdej pocztówce można znależdż ich zdjęcie Umiejscowione są na cypelku,wysuniętym w morze, i sprzyja to "zawiewą wiatrowym" - inaczej mówiąc ....łeb tam...urywało;-))) ale ja z"narażeniem życia" obleciałam je wszystkie i co nie co uwieczniłam na kliszy;-))))
Skoro jesteśmy już na Starówce,to nie sposób pominąć........wszelkie jadłodajnie ,restauracje,bary i tym podobne;-))),a że to bezpośrednio związane z mym "powołaniem zawodowym" ,tym bardziej jak zwykle szczególną uwagę przyłożyliśmy do tzw.części gastronomicznej tej wysepki. Jednym zdaniem mogę powiedzieć,że był OGROM wszelkich przybytków kulinarnych,od tanich kebabowni i pito-gyrosowni ,po przez naleśnikarnie ( ulubiona wersja Mery to dwu-kolorowa nuttela ,w proporcji 1/2 białej czekolady + 1/2 czarnej czekolady ;-))) ) a skończywszy na wysmakowanych i klimatycznych restauracjach. Jednakże muszę stwierdzić,iż menu w większości kanajpek ( a raczej jego zawartość ),które nawiedziliśmy.......była bardzo podobna do siebie, czyli przystawki i zupy + pasty + dania "speszjal greec cuisne" + meat diner,a więc........standart. My "skupiliśmy" się na ....owocach morza ( wszelkie krewety,kalamari i inne ośmiornice w każdej postaci ) były przez nas nagminnie testowane.Do tego jakaś "zielenina",białe zimne winko i...........byliśmy..."ugotowani";-)))) - z przyzwoitości nie powiem ,ile "zapasowych" kg przytargał każde z nas;-))),bo mimo diet lighte serka na śniadanie,reszta była ....mocno kaloryczna;-)))
Ale,ale najsampierw zaprszam w ten PIEKNY dzionek na plażę - mam propozycję,popłyńmy tam....tymi jachcikami Ja powtarzam i mówie głośno....nie widziałam na Mykons....żadnego greckiego kryzysu - bo jesli te fury,jachty, firmowe butiki wypełnione kupującymi są tego objawem,to aż strach pomysleć,co tam się działo w czasie ...prosperity
Pierwszą plaże jaką odwiedzilismy ,była Elia Beach,połozona na południu wyspy ,ok 10-12 min.jazdy samochodzem ( pardom....auto-busem ) od OldTown Uważana jest za jedną najładniejszych na wyspie - fakt Mery bardzo ona przypadła do gustu z powodu piaskowego dna i mega przezroczystej wody ,mi natomiast nie odpowiadał koszt wynajęcia leżaków ,ok 12 eur za komplet ale za to to właśnie tam piłam tego pysznegooooo drinusia arbuzowego
Natomiast codziennie mijaliśmy i przejeżdzalismy obok plazy Agios Stefanos ,przy której zaraz zanjdował się dok do....parkowania ...pływającycyh hoteli. Widokowo ,była jak najbardziej OK,natomiast nie dokońca byłam pewna jej czystości,z uwagi na te wielkaśne kolosy przepływające praktycznie tuż obok. na tej plazy nie "wypoczywaliśmy",jedynie zatrzymaliśmy się na tzw.oblukanie
Na wszystkich plażach na których bylismy,można było...tyłka z leżaka nie podnosić,podchodziła kelnerka i na plamtopa przyjmowała zamówienie - po jakiejś chwili....na stoliczku pod parasolką lądowało zamówienie - hulaj dusza...piekła nie ma,napitki wszelakie,jadło i inne delikatesy z widokami na ...lazurową wodę
Na plażę Panormos wybrałam się z ...premedytacja ,aby sprawdzic jakie widoki oferuje pólnoc wyspy.Nie jest ona klasyfikowana w TOP 5,ale również warta zobaczenia - a to co mnie tam "ujeło",to to,że zamiast leżaków były .....olbrzymie poduchy na których wylegiwanie w cieniu parasola było...mega wygodne
butelka wina w knajpie - nie widziałam poniżej 25 eur
Nie wiem ,czy ma to przełożenie na Grecję kontynetalną,bo pewna sprzedawczyni w sklepie powiedziała nam ,że i tak w tym roku "troszkę" zmniejszyli ceny
Zaraz przy "małej Wenecji" znajduje się Kato Milo,czyli wzgórze z najbardziej charakterystycznymi greckimi wiatrakami ( Kati,jeśli się mylę,to proszę o poprawkę;-)) )
Praktycznie na każdej pocztówce można znależdż ich zdjęcie
Umiejscowione są na cypelku,wysuniętym w morze, i sprzyja to "zawiewą wiatrowym" - inaczej mówiąc ....łeb tam...urywało;-)))
ale ja z"narażeniem życia" obleciałam je wszystkie i co nie co uwieczniłam na kliszy;-))))
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
I jeszcze kilka "spojrzeń" na Małą Wenecję ze wzgórza z Wiatrakami
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Skoro jesteśmy już na Starówce,to nie sposób pominąć........wszelkie jadłodajnie ,restauracje,bary i tym podobne;-))),a że to bezpośrednio związane z mym "powołaniem zawodowym" ,tym bardziej jak zwykle szczególną uwagę przyłożyliśmy do tzw.części gastronomicznej tej wysepki.
Jednym zdaniem mogę powiedzieć,że był OGROM wszelkich przybytków kulinarnych,od tanich kebabowni i pito-gyrosowni ,po przez naleśnikarnie ( ulubiona wersja Mery to dwu-kolorowa nuttela ,w proporcji 1/2 białej czekolady + 1/2 czarnej czekolady ;-))) ) a skończywszy na wysmakowanych i klimatycznych restauracjach.
Jednakże muszę stwierdzić,iż menu w większości kanajpek ( a raczej jego zawartość ),które nawiedziliśmy.......była bardzo podobna do siebie,
czyli przystawki i zupy + pasty + dania "speszjal greec cuisne" + meat diner,a więc........standart.
My "skupiliśmy" się na ....owocach morza ( wszelkie krewety,kalamari i inne ośmiornice w każdej postaci ) były przez nas nagminnie testowane.Do tego jakaś "zielenina",białe zimne winko i...........byliśmy..."ugotowani";-)))) - z przyzwoitości nie powiem ,ile "zapasowych" kg przytargał każde z nas;-))),bo mimo diet lighte serka na śniadanie,reszta była ....mocno kaloryczna;-)))
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Ale,ale najsampierw zaprszam w ten PIEKNY dzionek na plażę - mam propozycję,popłyńmy tam....tymi jachcikami
Ja powtarzam i mówie głośno....nie widziałam na Mykons....żadnego greckiego kryzysu - bo jesli te fury,jachty, firmowe butiki wypełnione kupującymi są tego objawem,to aż strach pomysleć,co tam się działo w czasie ...prosperity
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Uważana jest za jedną najładniejszych na wyspie - fakt Mery bardzo ona przypadła do gustu z powodu piaskowego dna i mega przezroczystej wody ,mi natomiast nie odpowiadał koszt wynajęcia leżaków ,ok 12 eur za komplet
ale za to to właśnie tam piłam tego pysznegooooo drinusia arbuzowego
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Natomiast codziennie mijaliśmy i przejeżdzalismy obok plazy Agios Stefanos ,przy której zaraz zanjdował się dok do....parkowania ...pływającycyh hoteli.
Widokowo ,była jak najbardziej OK,natomiast nie dokońca byłam pewna jej czystości,z uwagi na te wielkaśne kolosy przepływające praktycznie tuż obok.
na tej plazy nie "wypoczywaliśmy",jedynie zatrzymaliśmy się na tzw.oblukanie
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Na plażę Panormos wybrałam się z ...premedytacja ,aby sprawdzic jakie widoki oferuje pólnoc wyspy.Nie jest ona klasyfikowana w TOP 5,ale również warta zobaczenia - a to co mnie tam "ujeło",to to,że zamiast leżaków były .....olbrzymie poduchy na których wylegiwanie w cieniu parasola było...mega wygodne
Droga dojazdowa
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Sama plaża natomiast wyglądała tak
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
cenki niestety hmmmm....nie najlepsze
drink w hotelu ( rum z colą ) 7 eur
na mieście mojito 12-15 eur
drinki na plaży 15-16 eur
lunch
frytki 5-7 eur
tzatzyki 7 eur
sałatki od 10 do 15 eur
makarony 15 - 20 eur
dania mięsne powyżej 20 eur
owoce morza od 10 do 25 eur
lampka wina od 5 do 8 eur
kawa 4-5 eur
tosty ( Mery uwielbiała ) 4 eur
nalesniki - 5-6 eur
butelka wina w knajpie - nie widziałam poniżej 25 eur
Nie wiem ,czy ma to przełożenie na Grecję kontynetalną,bo pewna sprzedawczyni w sklepie powiedziała nam ,że i tak w tym roku "troszkę" zmniejszyli ceny
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Oooo i greckie klimaty....
No zyc nie umierac normalnie!!!!