Dagaaaa.....no weź KOchana zwolnij.....ledwie dyszę......jeszcze wczoraj wieczorem cycki moczyłam na Curacao poijając drinki , a tu juz hasło "w drogę" na lotnisko w bikini lot do NIemiec, bieg na przełaj do Polski, zmiana ubioru i uczesania i zaś na lotniskoooo.....i znów bieg na przełaj pod górę.......uffff...może choc w tych koszykach bedzie spokojnie przez chwilę......
Widzę że Laski lubią z prędkością światła pośmigać .Wasze uśmiechy mówią wszystko .Mam deja vu? Czy gdzieś już była umieszczona relacja .Wydaje mi się że ten babski wypad już gdzieś podczytałam .
Oonna, u was jesień w środku wiosny?!?! Śniegu u was nie ma?!?!?! U nas śnieg leży od kilku dni!!
Ale jazda z tymi sankami!! A dlaczego zdjeć nie robiłaś w trakcje tego zjazdu??
A ci saneczkarze to niczym gondolierzy w Wenecji
Katarina,jak pisałąm powyżej jest to KOPIA relacj ze starego forum,wiec "czas akacji" jest adekwatny do .....sytuacji pisania relacji pierwotnie - czasami są takie zabawne sformułowania,które odnoaszą się w relacji do np.udzielanych odpowiedzi "gorąco" na wątku podczas pisanie "wtedy"
aaa co do "nie robienia fotek" podczas zjadu sankami heheheeh,proponuję .....weż sanki,idż na DUŻĄ górkę i spróbuj w trakcie jazdy "strzelić fotkę" hehehehe
ok jak brygada "odpoczeła na sankach" to....jazda wózek dalej......
Jadąc dalej wzdłuż wybrzeża ,zajechałyśmy do miasteczka ,którego nazwa w wolnym tłumaczeniu oznaczała.....wyschnięta rzeka Co prawda Majka polecała tam "oblukac" kościółek i wąskie ,kameralne uliczki,ale nam jakoś "inaczej" wyszło i powędrowałyśmy nad....morzeB)
Dalej droga "zaprowadziła" nas prosto na przełęcz........
miejsce z którego widać północną część wyspy ale jeszcze po drodze,wśród wijących się dróżek asfaltowych ( bo ciężko to nazwać drogą ),uczepionych zbocza skalnego doświadczyłyśmy "cudu maderskiego",czyli nisko wiszących pułapów chmur,które wydawałoby się ,że były na wyciągnięcie ręki
Dagaaaa.....no weź KOchana zwolnij.....ledwie dyszę......jeszcze wczoraj wieczorem cycki moczyłam na Curacao poijając drinki , a tu juz hasło "w drogę" na lotnisko w bikini lot do NIemiec, bieg na przełaj do Polski, zmiana ubioru i uczesania i zaś na lotniskoooo.....i znów bieg na przełaj pod górę.......uffff...może choc w tych koszykach bedzie spokojnie przez chwilę......
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Widzę że Laski lubią z prędkością światła pośmigać .Wasze uśmiechy mówią wszystko .Mam deja vu? Czy gdzieś już była umieszczona relacja .Wydaje mi się że ten babski wypad już gdzieś podczytałam .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Kiwi,tak to jest "kopia" ze starego forum
Momi,no nie ociągaj się ......Świat pędzi na przód
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Nic nie szkodzi ,z takimi agentkami to jak mogę na tą Maderę jeszcze kilka razy
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Oonna, u was jesień w środku wiosny?!?! Śniegu u was nie ma?!?!?! U nas śnieg leży od kilku dni!!
Ale jazda z tymi sankami!! A dlaczego zdjeć nie robiłaś w trakcje tego zjazdu??
A ci saneczkarze to niczym gondolierzy w Wenecji
Katarina,jak pisałąm powyżej jest to KOPIA relacj ze starego forum,wiec "czas akacji" jest adekwatny do .....sytuacji pisania relacji pierwotnie - czasami są takie zabawne sformułowania,które odnoaszą się w relacji do np.udzielanych odpowiedzi "gorąco" na wątku podczas pisanie "wtedy"
aaa co do "nie robienia fotek" podczas zjadu sankami heheheeh,proponuję .....weż sanki,idż na DUŻĄ górkę i spróbuj w trakcie jazdy "strzelić fotkę" hehehehe
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Aaaa rozumię
Ona, a dziewczyna 2 z lewej (na tym zdjeciu zbiorowym) to twoja siostra/rodzina?? Bo podobne jesteście.
Katarina,wszystkie obce.....jak jeden mąż
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
ok jak brygada "odpoczeła na sankach" to....jazda wózek dalej......
Jadąc dalej wzdłuż wybrzeża ,zajechałyśmy do miasteczka ,którego nazwa w wolnym tłumaczeniu oznaczała.....wyschnięta rzeka
Co prawda Majka polecała tam "oblukac" kościółek i wąskie ,kameralne uliczki,ale nam jakoś "inaczej" wyszło i powędrowałyśmy nad....morzeB)
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Dalej droga "zaprowadziła" nas prosto na przełęcz........
miejsce z którego widać północną część wyspy
ale jeszcze po drodze,wśród wijących się dróżek asfaltowych ( bo ciężko to nazwać drogą ),uczepionych zbocza skalnego doświadczyłyśmy "cudu maderskiego",czyli nisko wiszących pułapów chmur,które wydawałoby się ,że były na wyciągnięcie ręki
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...