A z lotem i tak mieliście ok, my 2 międzylądowania 2 lata temu mieliśmy na powrocie (w Indiach 2 godziny czekania w puszce na podpisanie papierów), a do końca nie wiedzieliśmy, czy nie będzie 3 w Rzeszowie, bo pilot co chwilę podawał, że nie wie czy mu paliwa wystarczy. Jedzenia i picia zabrakło jakieś 1/2 godz po starcie z Pkuket *diablo*.
Przy wylocie na Phuket ze 4 godziny czekaliśmy na info, czy polecimy bo samolot mial awarię i nikt nic nie chciał powiedzieć Nigdy więcej Entera!!!!!!!!!!!
Z pokoju byliśmy zadowoleni, ale położenie przy wodzie ma swoje minusy - wilgoć! Przez cały pobyt mieliśmy wigotne ubrania. Nie było czuć stęchlizny, ale wigoć była. Poznaliśmy parę Polaków, którzy mieli pokój na samej górze i oni skarzyli się na duchotę. W pokoju nie było też żadnych półek na ubrania, tylko wieszaki. Nie należę do tych upierdliwych turystów, ale piszę jak było. I tak /jeśli tylko byłaby taka możliwość/ wróciłabym tam choćby jutro!
A z lotem i tak mieliście ok, my 2 międzylądowania 2 lata temu mieliśmy na powrocie (w Indiach 2 godziny czekania w puszce na podpisanie papierów), a do końca nie wiedzieliśmy, czy nie będzie 3 w Rzeszowie, bo pilot co chwilę podawał, że nie wie czy mu paliwa wystarczy. Jedzenia i picia zabrakło jakieś 1/2 godz po starcie z Pkuket *diablo*.
Przy wylocie na Phuket ze 4 godziny czekaliśmy na info, czy polecimy bo samolot mial awarię i nikt nic nie chciał powiedzieć Nigdy więcej Entera!!!!!!!!!!!
Już czekam na dalszy opis
Mnie by chyba szlag trafił! Czytałam właśnie jeszcze przed wylotem takie opinie i byłam przerażona! Współczuję wszystkim, którzy przeżyli coś takiego. Traktują ludzi jak bydło, Nie zwróciłam uwagi na to, ale mąż mi podpowiada, że w trakcie naszego lotu powrotnego wódki zabrakło ;)Hmm... a taka zdziwiona byłam, ze towarzystwo w samolocie tak szybko się uspokoiło
moonia...co znaczy niesmiała...zabieraj sie za relacje ze swoich podrózy tu sa sami nieśmiali
zasiadam z kawka
kolka zaczelas przygode z Taj od dobrego regionu, kolejne to beda bardzo dobre regiony
tez bylam kiedys w tym hotelu
czekam na wiecej , Taj nigdy za duzo
No ale łązienka z klimatem...te kamyczki pod wanna..... A te kwiatki to jakas okazja?
Kolka super przypomnisz mi Phuket
A z lotem i tak mieliście ok, my 2 międzylądowania 2 lata temu mieliśmy na powrocie (w Indiach 2 godziny czekania w puszce na podpisanie papierów), a do końca nie wiedzieliśmy, czy nie będzie 3 w Rzeszowie, bo pilot co chwilę podawał, że nie wie czy mu paliwa wystarczy. Jedzenia i picia zabrakło jakieś 1/2 godz po starcie z Pkuket *diablo*.
Przy wylocie na Phuket ze 4 godziny czekaliśmy na info, czy polecimy bo samolot mial awarię i nikt nic nie chciał powiedzieć Nigdy więcej Entera!!!!!!!!!!!
Już czekam na dalszy opis
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Witam przybyłych
Żelku - to urodzinowe kwiatki...stara już jestem
Z pokoju byliśmy zadowoleni, ale położenie przy wodzie ma swoje minusy - wilgoć! Przez cały pobyt mieliśmy wigotne ubrania. Nie było czuć stęchlizny, ale wigoć była. Poznaliśmy parę Polaków, którzy mieli pokój na samej górze i oni skarzyli się na duchotę. W pokoju nie było też żadnych półek na ubrania, tylko wieszaki. Nie należę do tych upierdliwych turystów, ale piszę jak było. I tak /jeśli tylko byłaby taka możliwość/ wróciłabym tam choćby jutro!
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Mnie by chyba szlag trafił! Czytałam właśnie jeszcze przed wylotem takie opinie i byłam przerażona! Współczuję wszystkim, którzy przeżyli coś takiego. Traktują ludzi jak bydło, Nie zwróciłam uwagi na to, ale mąż mi podpowiada, że w trakcie naszego lotu powrotnego wódki zabrakło ;)Hmm... a taka zdziwiona byłam, ze towarzystwo w samolocie tak szybko się uspokoiło
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Jeszcze nie mam zgranych wszystkich zdjęć, jakoś opornie mi to idzie. Ale dam to co mam
Jak gorąco to trzeba się ochłodzić w basenie
pierwsze zdjęcia są robione późnym popołudniem
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka, to jeszcze ja docieram na szarymkoncu ,ale jestem hotelik fajny, klimatyczny
No trip no life
Kolka i ja dotarłam Na relację z Taj tutaj pełno chętnych
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Jestem i ja i bardzo chetnie delektuję sie klimatem Taj.
Bea