http://www.trip4cheap.pl/
Witam wszystkich po powrocie wróciłam dzis rano o 5 ,więc jeszcze jestem mocno zakręcona,ale coś dzisiaj napiszę.Były to od kilku lat wczasy zorganizowanie .Organizatorem było biuro podrózy Itaka,wiekszych uwag nie mam ,nawet rezydentki słabo kojarzę ,bo na dyżury wysyłałam małża.Lot lekko opóżniony,ale spokojny.Żałuję jedynie że przylot i odlot był w godzinach nocnych i nie widziałam ladowiska z dwóch stron ootoczonego morzem ,fajnie musi to wygladać.Hotelik blisko Kerkyry(Korfu) więc jazda z lotniska trwała bardzo krotko.Naszym autokarem jedzie nas ze 4 pary.Pokoje sa przyznane jest noc ,więc nie ma dyskusji z panem recepcjonistom(srednio miły)wczesniej do hotelu wysłana była prosba o pokój w okreslonej częśći z podwójnym łozkiem.
Więc nie kłocę się idziemy zobaczyc no i co oczywiście pokój w najstarszej części na parterze ,ale jest duzy,meble w greckim (tzn.granatowe)stylu ale jest czysciutko,meble nowe ,łazienka tez moze być ,ale łózka dwa zzsuniete .Całąnoc sie nam rozzsuwały ,nienawidzę tak spać wystarczy że samo spanie jest dla mnie problemem.No nic nie rozpakowuję walizek i postanawiamy odbyć nasz rytuał,który polega na tym że bez wzgl.na porę dnia po przylocie resetujemy głowy i staramy sie wyluzować.Więc metaxa pod pachę i na taras pooddychać greckim powietrzem.
Taki był nasz pierwszy obraz leżąc na leżaku.
Zdjęcie kiepskiej jakości,ale chodzi o oddanie nastroju
Ksieżyc był przepiekny
A tak powitał nas poranek
Witam wszystkich z samego ranka hi hi (
(
(
ja dzisiaj jeszcze mam wolne to dla mnie to ranek
Napisałam że wyspa jest zielona i taka jest rzeczywiście ,jadąc tam o tej porze roku spodziewałam sie wysuszonej ,takiej jesiennej zieleni ,rzeczywistość przerosła moje oczekiwania .
Nie sa to napewno tak spektakularne widoczki jak Seszele ,Tajlandia czy Karaiby ,ale jest naprawde pieknie
Dobrze ze ta nasza matka ziemia jest tak różnorodna.Na potwierdzenie zdjęcie wyjete z srodka naszego wyjazdu
Na razie zachowam chronologie ,jesli bedzie za nudno przeskoczę do naszej objazdówki po Korfu i do Korfu Town.
Rano ja rezygnuje ze sniadania ,małz idzie załatwiać zmianę pokoju .Tym razem miła recepcjonistka daje nam inny klucz ,więc lecę obejrzec co nam sie trafiło ,:
:
:
.
Ufff jest dobrze pokój w nak\jnowszym budynku ,basen 20 m od moich drzwi,wszedzie blisko,;lepiej być nie może ,i hurra jest jedno łózko ,juz wiem ze nie obudzę sie wpadając między łóżka >
<>
<>
<
Meble nowiuteńkie,łazienka też ,duży taras z widokiem na góry X(X( no mozna rozpakować walizki.
Nasz budynek
Taras
Częśc wypoczynkowa
Pokój
i łazienka
Pierwsze dni upłyneły nam na leniuchowaniu,opalaniu,spacerowaniu, i degustacji trunków Shadi
Okolica pokoju tez była całkiem ,całkiem
Po rozpakowaniu manatków >
< przenieśliśmy się na basen .W hotelu były dwa baseny jeden stary w częsci bliżej morza i nowy duuuzy w części w której mieliśmy pokój
Woda w basenie niestety dość zimna w porównaniu do tej w Taj ><
Nie mam niestety zdjęć z poprzedniego pokoju,bo choć był po remoncie to czuło się że to najstarsza część hotelu .
Basen ten stary wygladał tak i nie byłam na nim ani razu tzn część basenu(
(
(
Nasz był zdecydowanie ładniejszy
Osoby w basenie są przypadkowe
czekam,czekam.....
a co to za hotelik?
c.d.
corcyra beach
W hotelu był przepiekny kot, który zawsze przychodził do restauracji w porze posiłków .Dzięki niemu wiedzieliśmy co jeść i wychodziło ze bekon i kiełbasa jest niejadalna, a cos a la szynka konserwowa i schab tak .Tak że dzieki niemu wiedzieliśmy co jest jadalne .Nie pisałam jeszcze ze w hotelu było bardzo duzo os ,ich zaleta było to ze były tylko i wyłacznie mięsożerne nie interesowało je nic słodkiego .Znalazłam na nie sposób na brzegu talerzyka kładłam dla nich mikroskopijne kawałeczki jakiegoś mięska , one zabierały je i odlatywały.Wyobrazcie sobie miny innych jak jedną ręka karmiłam osy , a druga kota (((((((
To nasz hotelowy pluszak
Ta kicia tez była hotelowa ,ale juz nie wchodziła do restauracji, moze nie umiała sie zachować (:P)
Ten kociak "mieszkał" w opuszczonej weneckiej wiosce .Zdjęcia wioski będą pózniej teraz tylko jej mieszkaniec, był przepiekny :::
był jeszcze czarny, ale uciekł i dziecko kocie tez takie grafitowo-niebieskie ,ale było takie dzikie ze tylko prychało i syczało i też uciekło
ale pies został
Był jeszcze kot "miastowy"
Swojskie jabłuszka
Cytryny jeszcze zielone
Dojrzałe pomarańcze
Ulubione kwiatki mojego małża
Gaje oliwne są wszędzie ,bardzo podobają mi się te drzewa wogóle wszechobecne wielkie cyprysy i oliwki nieodmiennie kojarzyły mi się z filmem "Gladiator" :S:S:S:S
Okazuje się że jest tam malutka kamienista plaza bardzo urokliwa i pusta .Szkoda tylko że nadal słoneczka nie widac i na zdjęciach wygląda słabo.Musicie uwierzyć mi na słowo że była piękniusia
Wyjeżdżamy taka uliczka
i widoczki z góry
ta urzekła mnie najbardziej puuuuusta i cała z marmurowych ogragłych kamieni przesliczna .Niestety nadal nie ma słoneczka B)B)B)B)B)
Pumcia jak ty przenosisz zdjęcia z realacji tutaj? Dodajesz jakoś pojedyńczo tutaj czy jakoś inaczej? Chcę przenieść swoje relacje ale jak pomyślę, że mam dodaawać od nowa zdjęcia to raczej odpada.
bez-granic.pl
To udajemy się w kierunku Sidari i C**** D amour
Po drodze takie widoczki
I juz Sidari i widok na C**** D amour