Lanuś, bardzo dziękujemy za wpis. Miło czytać, że relacja się podoba. My mamy swoje potrzeby i dość jasno sprecyzowane oczekiwania. Powiem tak - Patong może być męczące ale ma też i swoje uroki i można wiele czasu spędzić miło - trzeba chcieć. I dobrze jest zacząć Taj od Phuket... Wtedy inne miejsca mogą już tylko być lepsze. Gdyby najpierw pojechać na wyspy (jeśli ktoś lubi) bardziej odludne a później trafić na Phuket to można byłoby mieć bardziej negatywny odbiór Patong. To tak jak wszędzie - Tam gdzie jest typowo turystyczno-masowy przemiał tam bardziej wysublimowany turysta się nienajlepiej czuje. Ale czasem warto spróbować, czy jestem na tyle asertywny, żeby w tym turystycznym młynie znaleźć siebie i coś dla siebie...
Jeśli chodzi o Changi to niestety będą musiały poczekać. Teraz zapoznamy się z markami Singapuru, Bali i Kuala Lumpur...
Kolka, miło czyta się taki wpis. Zgadza się - Patong jako całość jest głośne... ale kiedy przez większość roku pracuje się w zamkniętym pomieszczeniu lub w dość niedużym gabinecie wpatrując się w ekran i klawiaturę i funkcjonuje ajko kompatybilne przedłużenie do klawiatury i myszy to ten gwar i ruch są także potrzebne. My też chcemy wybrać się na wyspy. Jest już nawet kilkaplanów - ale najpierw, taj wskazałem powyżej. A przy kolejnych relacjach postaramy się utrzymać styl... Dzięki.
Lanuś, bardzo dziękujemy za wpis. Miło czytać, że relacja się podoba. My mamy swoje potrzeby i dość jasno sprecyzowane oczekiwania. Powiem tak - Patong może być męczące ale ma też i swoje uroki i można wiele czasu spędzić miło - trzeba chcieć. I dobrze jest zacząć Taj od Phuket... Wtedy inne miejsca mogą już tylko być lepsze. Gdyby najpierw pojechać na wyspy (jeśli ktoś lubi) bardziej odludne a później trafić na Phuket to można byłoby mieć bardziej negatywny odbiór Patong. To tak jak wszędzie - Tam gdzie jest typowo turystyczno-masowy przemiał tam bardziej wysublimowany turysta się nienajlepiej czuje. Ale czasem warto spróbować, czy jestem na tyle asertywny, żeby w tym turystycznym młynie znaleźć siebie i coś dla siebie...
Jeśli chodzi o Changi to niestety będą musiały poczekać. Teraz zapoznamy się z markami Singapuru, Bali i Kuala Lumpur...
Kolka, miło czyta się taki wpis. Zgadza się - Patong jako całość jest głośne... ale kiedy przez większość roku pracuje się w zamkniętym pomieszczeniu lub w dość niedużym gabinecie wpatrując się w ekran i klawiaturę i funkcjonuje ajko kompatybilne przedłużenie do klawiatury i myszy to ten gwar i ruch są także potrzebne. My też chcemy wybrać się na wyspy. Jest już nawet kilkaplanów - ale najpierw, taj wskazałem powyżej. A przy kolejnych relacjach postaramy się utrzymać styl... Dzięki.
Duży Zając