Pumcia wieczorne spacery i jedzonko superanckie. No a wizyta u słni świetna. Piszesz że Taj się zmieniła od czasu jak byłaś 7 lat temu. Pumcia ja w BKK byłam 3 lata temu, a nie poznałam prawie okolicy Rumbrutti. Widać i o bardzo , że coraz więcej przyjezdża tam turystów i niestety wszystko się zmienia i bardzo komercjalizuje. Musze jeszcze szybko ruszyć na północ!
Nastepnego dnia zmieniamy hotel.... na połozony w obrębie :starego miasta" przenosimy się do Sirilanny. Hotelik okazuje się być prawdziwym maleństwem , w dodatku z niespodzianka..... niestety niezbyt miłą ale po kolei....
przemiły recepcjonista prowadzi nas pokoju tuż na parterze ...... wchodze i myślę auć...... naszyjników nad kibelkiem to ja jeszcze w żadnym hotelu nie mialam
Jak widać ...pokój była naprawdę "królewski"......niestety po jakichs 2 minutach...pukanie do drzwi...i nasz recepcjonista miły, oznajmia nam że to nie nasz pokój...ze niestety aie pomylił
Tego drugiego już mi się za bardzo nie chcialo fotografować....... choć nic mu nie brakowało...ale wiecie.... dadzą lepszy i zabiorą
Pisząć o nieprzyjemnej niespodziance...nie miałam oczywiście na myśli zmiany pokoju...bo dostałam taki za jaki zapłaciłam...natomiast ZONKIEM okazał się
Przyznam że się z lekka zagotowałam...bo przy wyborze hotelu.... basen był bardzo ważnym aspektem całości....i mając hotel zarezerwowany już w styczniu...przez booking..nigdzie , ale to nigdzie nie było najmniejszej wzmianki że podczas naszego pobytu basen będzie NIECZYNNY....... no cóż, ale wpływu na to i tak nie miałam..... moglam się powkurzac i tyle
Postanawiamy..... udać się na poszukiwanie świątyn..... najbliżej hotelu położona była Chedi Luang..... ale Chiang Mai ma to do siebie...że świątynie sa praktycznie co kilka kroków, szkoda tylko że po słonecznej pogodzie nie było sladu,.......zachmurzyło sie mocno. dobrze że padac nie zaczęło
To jedna z mniejszych świątyń...gdzieś po drodze....
To co najbardziej w tych świątyniach mi sie podobało...to cisza i spokój tam panujące....
często byliśmy jedynymi osobami w środku.....
Ten nawet .... modły za mnie poczynił......
Jak widać .... obowiązywał ubiór zakrywający ramiona i nogi ....szaty niczym z Harrego Pottera
to była nowa światynia połozona w obrębie Chedi Luang
CHEDI LUANG
Swiątynia jest mocno zniszczona i oglądać ja można tylko z zewnątrz
Pumcia wieczorne spacery i jedzonko superanckie. No a wizyta u słni świetna. Piszesz że Taj się zmieniła od czasu jak byłaś 7 lat temu. Pumcia ja w BKK byłam 3 lata temu, a nie poznałam prawie okolicy Rumbrutti. Widać i o bardzo , że coraz więcej przyjezdża tam turystów i niestety wszystko się zmienia i bardzo komercjalizuje. Musze jeszcze szybko ruszyć na północ!
Bea
Pumi jedziemy dalej, tzn. idziemy na kamole
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Pumciu, nareszcie do Ciebie dotarłam i doczytałam
Jak ja kocham słoniki
Pumcia Ty nasza forumowa nastolatko !!!!
żebyś szukać nie musiała.... plum.....
Pumcia pobudka!!!!!!!!!!
Czekamy!!!!!
Jestem...... ale chyba lekko Was zanudziłam
Nastepnego dnia zmieniamy hotel.... na połozony w obrębie :starego miasta" przenosimy się do Sirilanny. Hotelik okazuje się być prawdziwym maleństwem , w dodatku z niespodzianka..... niestety niezbyt miłą ale po kolei....
przemiły recepcjonista prowadzi nas pokoju tuż na parterze ...... wchodze i myślę auć...... naszyjników nad kibelkiem to ja jeszcze w żadnym hotelu nie mialam
Jak widać ...pokój była naprawdę "królewski"......niestety po jakichs 2 minutach...pukanie do drzwi...i nasz recepcjonista miły, oznajmia nam że to nie nasz pokój...ze niestety aie pomylił
Tego drugiego już mi się za bardzo nie chcialo fotografować....... choć nic mu nie brakowało...ale wiecie.... dadzą lepszy i zabiorą
Pisząć o nieprzyjemnej niespodziance...nie miałam oczywiście na myśli zmiany pokoju...bo dostałam taki za jaki zapłaciłam...natomiast ZONKIEM okazał się
Przyznam że się z lekka zagotowałam...bo przy wyborze hotelu.... basen był bardzo ważnym aspektem całości....i mając hotel zarezerwowany już w styczniu...przez booking..nigdzie , ale to nigdzie nie było najmniejszej wzmianki że podczas naszego pobytu basen będzie NIECZYNNY....... no cóż, ale wpływu na to i tak nie miałam..... moglam się powkurzac i tyle
Postanawiamy..... udać się na poszukiwanie świątyn..... najbliżej hotelu położona była Chedi Luang..... ale Chiang Mai ma to do siebie...że świątynie sa praktycznie co kilka kroków, szkoda tylko że po słonecznej pogodzie nie było sladu,.......zachmurzyło sie mocno. dobrze że padac nie zaczęło
To jedna z mniejszych świątyń...gdzieś po drodze....
To co najbardziej w tych świątyniach mi sie podobało...to cisza i spokój tam panujące....
często byliśmy jedynymi osobami w środku.....
Ten nawet .... modły za mnie poczynił......
Jak widać .... obowiązywał ubiór zakrywający ramiona i nogi ....szaty niczym z Harrego Pottera
to była nowa światynia połozona w obrębie Chedi Luang
CHEDI LUANG
Swiątynia jest mocno zniszczona i oglądać ja można tylko z zewnątrz
Z basenem to pojechali ale pokoje mają duszę. Meble cudeńko! Czekam na cd.
Niezły kanał z tym basenem Pumi przez cały pobyt był nieczynny?
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/