no to jedziemy z koksem, nastał wieczór, śmigamy kupić wycieczki. udało się nabyć portimao, lagos , sagres i sewi. włosy z głowy rwałam i tupałam kopytami poniewaz okazało się, ze łodecki w morze by ujrzec groty nie wypłyną ze względu na nazbyt wzburzoną wodę. ocean łikendowo może i ździebko wzburzony byłale nic to z pianą jaką ja toczyłam z tego powodu.w knajpie koło bp łyknęłiśmy dwa szybkie drinasy (szybkie to lekka przesada, szklanice półmetrowe,zmieścić się w czeluściach żołądka nie mogły mimo wszystko pędziłam pod górkę do luny , złość mnie niosła, na pysku wściekłość, wzrok dziki ,suknia plugawa.
rano dnia następnego taki oto widok rankiem:niepełnosprytnych połowa:
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Jako, że nas autobus zbierał jako pierwszych,po dwu niemal godzinach mozolnie zbierając resztę chętnych ruszyliśmy w świat. Pan kierowca starał się zabawiać gawiedź,po godzinie jego haha, hihi, hoho stawało się irytujące, więc wyłączyłam narząd słuchu. i gdzieśtam dojechalim No i bieda, nikt nie wie o której zbiórka ,patrze se wokół, grupka niemieckich emerytów naradza się ,podbijam, pytam jak jakiś połamaniec, bo przyznać się muszę, że prócz szkolnej łaciny i całe życie wiodącego rosyjskiego ma indolencja językowa sięga gwiazd(wstyddd) Koniec końców dogadałam się i wróciliśmy zgrabnie na czas..
rozglądamy się to tu to tam, a że z moich kompanów zwiedzacze jak z koziej dupy trąbka to znajdujemy knajpę , zamawiamy żarełko,popijamy procentami , bo skwar niemiłosierny, cza się schłodzić , zaglądamy do kościoła- a jakże- ślub zawsze na wakacjach musi się zdarzyć i cd do miejsc piękniejszych..
teraz będzie ślubna bryka,zamiast podziwiac uroki miasteczka,ogladają rocznik, opony i zastanawiają się nad tym jak se taką kupić...
i rzeczony ślub
wklejam te focisze i myślę sobie, że jesteśmy nienormalni, co my focimy...
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi ,avatar nówka - nierdzewka ....faaaaaaajnyyyyy .Mój mąż ciągle na wakacjach mi powtarza ,,co ty focisz" ? Też mam takie dziwne zajawki niczym głodny zdjęć azjata .
a ż nuda w pracy a net działa jako-tako poczęstuję wszystkich fociszkami lagos sagres i wincenta.trochę wkurza mnie taka spędowa forma wycieczki,wyrzucają ludzików z autobusu na piętnascie minut, kumulacja kilku ,stado rzuca się do focenia biegiem, każdy każdemu włazi w kadr i biegiem powrót. pogoda troszkę zaczęła służyc ,zachmurzyło się, by koniec końców wincent powitał nas deszczem...skutkiem tego ,dwa dni później do końca pobytu trzęsłam się w ogromnej gorączce będąc a kaszel rozrywał mi płuca
zdj zza niekoniecznie czystych szyb autobusu są wyjątkowo mało ciekawe..
i zaczyna się coś wyjątkowego dla oczu:
ZEBRO-ŻYRAFO-KAMPER
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
z tym rozpieszczaniem to jest tak: popierdalam dwanaście godzin dziennie, gdzie właściwie nic się nie dzieje i mogłabym opery mydlane klecic.z naszych wypadów prócz dupianych fot z równie dupianych aparatów nie ma wiele do opisywania. Grupa moja głównie zainteresowana jest leżeniem tyłkami w piachu, piciem łiskaczy i nicnierobieniem, do tego stopnia leniwi, że kupują wycieczki i z nich nie korzystają, bo tłumaczą,że rok cały spędzają w trasie i urlop ma by stacjonarny. Ale za to karę mają. My jedziemy tu i tam a w tym czasie leniwą resztę nawiedzają sążniste deszcze hehehhe W pracy będąc ledwo wezmę się do wklejanek- iplus wysyla mi sygnał, że moj transfer jest na wyczerpaniu, co doprowadza mnie do szału. Natomiast w domu wieczorem mam tyle zajęc przy mojej męskiej trzodzie, że nie mam kiedy powkladac wybranych fot, poniekąd dlatego, że niejaki fotosik .pl wkleja mi po sztuce, każda okolo dwu minut? i nagła krew mnie wtedy zalewa
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
no to jedziemy z koksem, nastał wieczór, śmigamy kupić wycieczki. udało się nabyć portimao, lagos , sagres i sewi. włosy z głowy rwałam i tupałam kopytami poniewaz okazało się, ze łodecki w morze by ujrzec groty nie wypłyną ze względu na nazbyt wzburzoną wodę. ocean łikendowo może i ździebko wzburzony byłale nic to z pianą jaką ja toczyłam z tego powodu.w knajpie koło bp łyknęłiśmy dwa szybkie drinasy (szybkie to lekka przesada, szklanice półmetrowe,zmieścić się w czeluściach żołądka nie mogły mimo wszystko pędziłam pod górkę do luny , złość mnie niosła, na pysku wściekłość, wzrok dziki ,suknia plugawa.
rano dnia następnego taki oto widok rankiem:niepełnosprytnych połowa:
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Jako, że nas autobus zbierał jako pierwszych,po dwu niemal godzinach mozolnie zbierając resztę chętnych ruszyliśmy w świat. Pan kierowca starał się zabawiać gawiedź,po godzinie jego haha, hihi, hoho stawało się irytujące, więc wyłączyłam narząd słuchu. i gdzieśtam dojechalim No i bieda, nikt nie wie o której zbiórka ,patrze se wokół, grupka niemieckich emerytów naradza się ,podbijam, pytam jak jakiś połamaniec, bo przyznać się muszę, że prócz szkolnej łaciny i całe życie wiodącego rosyjskiego ma indolencja językowa sięga gwiazd(wstyddd) Koniec końców dogadałam się i wróciliśmy zgrabnie na czas..
rozglądamy się to tu to tam, a że z moich kompanów zwiedzacze jak z koziej dupy trąbka to znajdujemy knajpę , zamawiamy żarełko,popijamy procentami , bo skwar niemiłosierny, cza się schłodzić , zaglądamy do kościoła- a jakże- ślub zawsze na wakacjach musi się zdarzyć i cd do miejsc piękniejszych..
teraz będzie ślubna bryka,zamiast podziwiac uroki miasteczka,ogladają rocznik, opony i zastanawiają się nad tym jak se taką kupić...
i rzeczony ślub
wklejam te focisze i myślę sobie, że jesteśmy nienormalni, co my focimy...
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi ,avatar nówka - nierdzewka ....faaaaaaajnyyyyy .Mój mąż ciągle na wakacjach mi powtarza ,,co ty focisz" ? Też mam takie dziwne zajawki niczym głodny zdjęć azjata .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
a ż nuda w pracy a net działa jako-tako poczęstuję wszystkich fociszkami lagos sagres i wincenta.trochę wkurza mnie taka spędowa forma wycieczki,wyrzucają ludzików z autobusu na piętnascie minut, kumulacja kilku ,stado rzuca się do focenia biegiem, każdy każdemu włazi w kadr i biegiem powrót. pogoda troszkę zaczęła służyc ,zachmurzyło się, by koniec końców wincent powitał nas deszczem...skutkiem tego ,dwa dni później do końca pobytu trzęsłam się w ogromnej gorączce będąc a kaszel rozrywał mi płuca
zdj zza niekoniecznie czystych szyb autobusu są wyjątkowo mało ciekawe..
i zaczyna się coś wyjątkowego dla oczu:
ZEBRO-ŻYRAFO-KAMPER
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi strasznie mało nas rozpieszczasz
Twoje pióro wymiata
z tym rozpieszczaniem to jest tak: popierdalam dwanaście godzin dziennie, gdzie właściwie nic się nie dzieje i mogłabym opery mydlane klecic.z naszych wypadów prócz dupianych fot z równie dupianych aparatów nie ma wiele do opisywania. Grupa moja głównie zainteresowana jest leżeniem tyłkami w piachu, piciem łiskaczy i nicnierobieniem, do tego stopnia leniwi, że kupują wycieczki i z nich nie korzystają, bo tłumaczą,że rok cały spędzają w trasie i urlop ma by stacjonarny. Ale za to karę mają. My jedziemy tu i tam a w tym czasie leniwą resztę nawiedzają sążniste deszcze hehehhe W pracy będąc ledwo wezmę się do wklejanek- iplus wysyla mi sygnał, że moj transfer jest na wyczerpaniu, co doprowadza mnie do szału. Natomiast w domu wieczorem mam tyle zajęc przy mojej męskiej trzodzie, że nie mam kiedy powkladac wybranych fot, poniekąd dlatego, że niejaki fotosik .pl wkleja mi po sztuce, każda okolo dwu minut? i nagła krew mnie wtedy zalewa
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
jedziemy dalej, cd ładnych skałek:
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi, super te skalki
No trip no life