Cały transfer na lotnisko przebiegał bardzo gładko, Zero obaw, wszystko dzieje się samo
Tak nas witali w porcie
Autokar czekał ( tj. sporo autokarów, ale wskażą Ci Twój )noi w stronę lotniska. troszkę ruchu miejskiego ale wszystko na czas.
Lot bez zakłuceń.
W Bngkoku mamy 3 dni.
Nie mieliśmy planów na konkretne miejsca. Chcieliśy wyskoczyć do China town i pokręcić się we słasnym zakresie po okolicy
Nocleg mieliśmy w Rambuttri Village Plaza. Polecam, jak dla mnie ma wszystko co potrzeba. Świetna lokalizacja !!
Pierwszego dnia kręcilismy się na piechote po okolicznych ulicach i zakamarkach. Taką fotkę mi Aga strzeliła... całkiem przypadkowo fajne ujęcie wyszło jakieś okolice koh san road...
parę losowych zdjęć
na górze jeździ skytrain.
Chcieliśmy się dostać do jakiegoś shopping center, jakis taki mall. Poszukując taxi, złapaliśmy się z jakimiś GB, którzy akurat mieli takie same plany
wzięliśmy jedno taxi.
Pragnę zauważyć specyfoczna tapicerkę.
* na foto ja i dwóch naszych nowych kupli taxówkowych
pan taksówkarz był chyba jakimś maniakiem Diesneyowym
takie rzeczy z nami jechały
po drodze na mieście było widać efekty tamtejszych zamieszek na mieście ( czy to już się uspokoiło ? )
to była jedyna rzecz, która nam przypomniała, że sa protesty. nic więcej nie widziliśmy/ słyszeliśmy.
a takie widoki z taxi
Już nie pamiętam jak się nazywało to centrum handlowe.... jechaliśmy chyba ze 30 min.
galeria tak jak u nas tylko, że chyba z 6-8 pięter... noi w korytarzu mnustwo dodatkowych strakanów
panów sprzedawców
Sporo jest sklepów tego typy. To chyba złota biżuteria.
Nie wiem dlaczego tak dużo tych sklepów.
Czy w Taj jest tańsze złoto ?
Potem poszlismy do TESCO. Zobaczyć co jest na półkach
instant pad thai
noi 0,7 wódki !!!
po wyjściu z tesko zajżelismy do knajpki na rogu z lokalsami jedzącymi
zjedliśmy zupę + 2 danie x 2 + woda za 83 bht
na mieście można było też spotkać takich turystów
zwiedzając pieszo, można byłoo zobaczyć też takie pejzaże
Tak więc na tym zakończę swoją relację. Wiem przepraszam- wybaczcie- że tyle mi się zeszło ale dopełniłem obowiązku i napisałem do końca
Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim z forum... zaczynałem od tego poprzedniego, starego forum. Tam czytałem pierwsze relacje, Zacząłem coś podpytywać, ale Karisss mnie szybko ściągneła tutaj.
To forum jest kopalnią informacji i organizując wyjazd opierałem się na wywodach forumowiczów stąd.
A sama Tajlandia.... cóż mogę powidzieć. robimy wszystko, żeby w zimę udało nam się wrócić w jej rejony.
jak dla nas bomba. "Zaszczepkę" złapaliśmy, całe wakacje w pracy oby tylko ostały się pe el eny
Czytając relacje widać, że co człek to zachwyty innymi rejonami rzeczami upodobaniami, ale nie zdołąłem wyczytać aby ktoś wróciłna fochu: NIE NIE PODOBA MI SIĘ
...w ogóle poznalismy Polaków, na codzień miszkają w Kopenhadze, byli od 6 tygodni w podróży, mama, tata, syn 6 lat i mama już w 4 miesiącu i tak sobei zwiedzali.
Witajcieeee robaczki nasze kochane to my, poznani polacy z kopenhagi- w koncu was znalezlismy:) Ida, ktora byla w brzuszku, urodzila sie zdrowa i juz ma 3 miesiace. Jedzie do tajlandii juz w lutym z cala rodzina Ja Jade za tydzien z kolegami do bangkoku i na ko chang i tak sobie o Was rozmawialismy ze trzeba was znalezc! Po wpisaniu waszych imion i "ko tao" wyskoczyliscie na 1 miejscu. Dalem ci mojego @ , ale pewnie zgubiles bo byl na malej karteczce. Mam nadzieje ze zdjecia jeszcze sa i trafia na moja skrzynke
serdecznie pozdrawiamy i mam nadzieje do zobaczenia w Tajlanii
Buc-u fajnie się Ciebie czyta i ogląda
Ps. Śliczną masz tą Twoją wiewiórę.. zdjęcie ruchome na plaży macie fantastico !
dziękuję bardzo, przekazane
Kamil
Bucku a Ty jeszcze tą swoją relację konczysz?
Akcja z portfelem niesamowita Chyba bym zemdlala ze stresu
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
Cały transfer na lotnisko przebiegał bardzo gładko, Zero obaw, wszystko dzieje się samo
Tak nas witali w porcie
Autokar czekał ( tj. sporo autokarów, ale wskażą Ci Twój )noi w stronę lotniska. troszkę ruchu miejskiego ale wszystko na czas.
Lot bez zakłuceń.
W Bngkoku mamy 3 dni.
Nie mieliśmy planów na konkretne miejsca. Chcieliśy wyskoczyć do China town i pokręcić się we słasnym zakresie po okolicy
Nocleg mieliśmy w Rambuttri Village Plaza. Polecam, jak dla mnie ma wszystko co potrzeba. Świetna lokalizacja !!
Pierwszego dnia kręcilismy się na piechote po okolicznych ulicach i zakamarkach. Taką fotkę mi Aga strzeliła... całkiem przypadkowo fajne ujęcie wyszło jakieś okolice koh san road...
parę losowych zdjęć
na górze jeździ skytrain.
Chcieliśmy się dostać do jakiegoś shopping center, jakis taki mall. Poszukując taxi, złapaliśmy się z jakimiś GB, którzy akurat mieli takie same plany
wzięliśmy jedno taxi.
Pragnę zauważyć specyfoczna tapicerkę.
* na foto ja i dwóch naszych nowych kupli taxówkowych
pan taksówkarz był chyba jakimś maniakiem Diesneyowym
takie rzeczy z nami jechały
po drodze na mieście było widać efekty tamtejszych zamieszek na mieście ( czy to już się uspokoiło ? )
to była jedyna rzecz, która nam przypomniała, że sa protesty. nic więcej nie widziliśmy/ słyszeliśmy.
a takie widoki z taxi
Już nie pamiętam jak się nazywało to centrum handlowe.... jechaliśmy chyba ze 30 min.
galeria tak jak u nas tylko, że chyba z 6-8 pięter... noi w korytarzu mnustwo dodatkowych strakanów
panów sprzedawców
Sporo jest sklepów tego typy. To chyba złota biżuteria.
Nie wiem dlaczego tak dużo tych sklepów.
Czy w Taj jest tańsze złoto ?
Potem poszlismy do TESCO. Zobaczyć co jest na półkach
instant pad thai
noi 0,7 wódki !!!
po wyjściu z tesko zajżelismy do knajpki na rogu z lokalsami jedzącymi
zjedliśmy zupę + 2 danie x 2 + woda za 83 bht
na mieście można było też spotkać takich turystów
zwiedzając pieszo, można byłoo zobaczyć też takie pejzaże
Blokada na koło !!!
Odwiedziliśmy tez okoliczny park miejski
był miejscki aerobic
miescy cyrkowcy. Chyba trenowali
pan karmi swojego ptaszka
Kamil
ostatniego dnia przed wylotem wybraliśmy się do China Town. Na piechotę do przystanii dalej tramwajem wodnym. fajnie to mają zorganizowane na rzece
Szybsze tramwaje kursują w górę i dół rzeki. Wolniejsze promy kursują w szerz rzeki.
Sporo opcji do wyboru. jak w komunikacji miejsckiej. Linie standardowe oraz przyspieszone
China Town.
no cóż trochę przypomina mi się stadion dziesięciolecia w Warszawie
Dużo więcej ludzi niż gdziekolwiek wcześniej widzieliśmy/ spotkaliśmy.
Bardzo ciekawe zestawy prażynek.. np przed tv
wszystkiego takie zatrzęsienie, że w głowie się nie mieści.. szoda, że ciężko dojść co jest czym
Drób chyba. Nie próbowałem tego ale wyglądał mi na słodkiego
I kolejny raz te pieski
Wieczorem pokręciliśmy się jeszcze po koh san road i napiliśmy się shaka z "króla" owoców tajskich mangostanu.
Tak wygląda
uwaga, wg nas zdecydowanie smaczniejszy jest zjedzony bespośrednio Pan sprzedawca chętnie pokazuje jak się powinno je konsumować.
Pod łupinką jest tak jakby galaretka - troszkę jak liczi mniam mniam mniam
Kamil
Wieczorem zrobilismy spacerek po okolicach rambutiri.
robaczki prażone
nie wiem czy wspominałem, ale na koh san road w miejscach gdzie ludzi się zajadają thajską kuchnią z wózeczka, łatwo dostrzec "małych lokalsów":
noi karaluszki
Wystarczy zajerzeć do studzienki. Raczej nic nadzwyczajnego. Taki mają klimat
INNNA też skrzynka na listy--> są dwie opcje
Kamil
Tak więc na tym zakończę swoją relację. Wiem przepraszam- wybaczcie- że tyle mi się zeszło ale dopełniłem obowiązku i napisałem do końca
Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim z forum... zaczynałem od tego poprzedniego, starego forum. Tam czytałem pierwsze relacje, Zacząłem coś podpytywać, ale Karisss mnie szybko ściągneła tutaj.
To forum jest kopalnią informacji i organizując wyjazd opierałem się na wywodach forumowiczów stąd.
A sama Tajlandia.... cóż mogę powidzieć. robimy wszystko, żeby w zimę udało nam się wrócić w jej rejony.
jak dla nas bomba. "Zaszczepkę" złapaliśmy, całe wakacje w pracy oby tylko ostały się pe el eny
Czytając relacje widać, że co człek to zachwyty innymi rejonami rzeczami upodobaniami, ale nie zdołąłem wyczytać aby ktoś wróciłna fochu: NIE NIE PODOBA MI SIĘ
ps. do usłyszenia
Kamil
Witajcieeee robaczki nasze kochane to my, poznani polacy z kopenhagi- w koncu was znalezlismy:) Ida, ktora byla w brzuszku, urodzila sie zdrowa i juz ma 3 miesiace. Jedzie do tajlandii juz w lutym z cala rodzina Ja Jade za tydzien z kolegami do bangkoku i na ko chang i tak sobie o Was rozmawialismy ze trzeba was znalezc! Po wpisaniu waszych imion i "ko tao" wyskoczyliscie na 1 miejscu. Dalem ci mojego @ , ale pewnie zgubiles bo byl na malej karteczce. Mam nadzieje ze zdjecia jeszcze sa i trafia na moja skrzynke
serdecznie pozdrawiamy i mam nadzieje do zobaczenia w Tajlanii
O masz toż ci dopiero fajnie, że mamu internet
Kamil