Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witam.
Podroz do Kanady byla spontaniczna. W kwietniu mialem leciec do Tajlandii, ale znajomi sie wykruszyli (normalka), no coz Taj musi poczekac do konca roku. Szukalem w internecie promocji na bilety i ...znalazlem tania do Toronto. Jeden telefon do kumpla, i zapadla decyzja, jedziemy w odwiedziny do jego przyjaciol w Montrealu.
Postanowilem podzielic sie informacjami i przezyciami z wycieczki, jako ze nie ma na forum jeszcze zadnej relacji z tego kierunku.
Fani lazurkow beda zawiedzeni, niestety zadnych nie bedzie...
Lot na trasie Gatwick-Toronto-Gatwick kosztowal ok 330 funtow brytyjskich. Lecielismy liniami Air Transat, Airbusem A330. Jako ze linia nastawiona jest glownie na czartery miedzy Kanada i Meksykiem i Karaibami, wiekszego komfortu na pokladzie nie bylo, aczkolwiek dalo sie jakos zniesc te 7h lotu. Minusem byl posilek, niezbyt smaczny (i jedymy serwowany podczas lotu), za napoje trzeba bylo placic, a darmowe wino (1 lampka) serwowane do obiadu smakowalo jak ocet.
Nie bede rozpisywal kazdego dnia, jak juz wspomnialem, nie byla to typowa wyprawa na zwiedzanie, tylko na spedzenie czasu z przyjaciolmi kolegi.
Not all who wander are lost.
Toronto.
Wylot z Gatwick byl o godzinie 13 a po 16 lokalnego czasu wyladowalismy w Toronto. Odprawa przbiegla sprawnie, kilka pytan na lotnisku na temat celu podrozy i mamy kanadyjska pieczatke w paszporcie. Do centrum dostalismy sie taksowka koszt to jakies $60 plus napiwek. Tu od razu wtrace, ze ceny w Kanadzie (w sklepach, restauracjach) podawane sa bez podatku Vat, ktory wyosi 15 %, a w restauracjach, pubach trzeba liczyc sie z tym ze 15%towy napiwek jest oczekiwany od klienta. Tu zaznacze, ze w niektorych lokalach napiwek nabijany jest automatycznie do rachunku, badz kelner inforumuje cie ze do ceny powinienies doliczyc tipa. Troche zagmatwana ta matematyka, ale coz tak jest i trzeba sie z tym liczyc.
Toronto przywitalo nas desczem, wiec decydujemy sie na krotki wypad w celu rozeznania okolicy, male zakupy na kolacje i sniadanie.
Widok z okna na deszczowe Toronto
Wybor kielbas niczym jak w ojczyznie, a byl to zwykly supermarket *biggrin*
Byly tez i ogory.
Skoro Toronto przywitalo nas barowa pogoda, no to wybieramy sie do pubu i smakujemy tamtejszego piwka
Not all who wander are lost.
Nastepnego dnia w planach mamy wizyte w CN Tower. Udajemy sie tam na pieszo, mimo iz blisko nie jest, ale dzieki temu lepiej poznamy miasto. Musimy sie uwijac, gdyz wieczorem mamy pociag do Montrealu.
Za wejscie placimy ok $28. Mamy szczescie bedac na gorze wychodzi slonce jest wiec szansa na fajne fotki.
Dundas Street
CN TOWER
Widok z wiezy
Byla tez szklana podloga, tu w dol mamy jakies 350 metrow.
Kanadyjczycy maja fiola na punkcie swojej flagi, powiewa ona praktycznie wszedzie.
Not all who wander are lost.
Toronto opuszczamy o 17, dalej udajemy sie w pieciogodzinna podroz pociagiem do Montrealu.
Reasumujac Toronto nas nie urzeklo, miasto jakich tysiace na ziemi, niewiele tu ciekawych budowli oprocz wszedobylskich drapaczy chmur. Jest super jezeli chodzi o restauracje, knajpy i wyjscia na piwko, balange. Nam 2 niecale dni w zupelnosci wystarczyly
Not all who wander are lost.
Nie źle się zapowiada
No to przenosimy sie do Montrealu, potocznie zwanym Paryzem Ameryki Polnocnej. Czy jest tak naprawde?
Juz sam wyglad miasta sprawia, ze czujemy sie bardziej jak na kontynencie europejskim niz amerykanskim. Starowka miasta jest przepiekna. Pelno tu kafejek, restauracji, muzeow, zabytkow i atrakcji. Drapacze chmur znajduja sie tylko w dzielnicy biznesowej. Tu ciekawostka jest ze zaden z budynkow nie moze przekraczac 210 m, aby nie zakryc chluby miasta, mianowicie wzniesienia Mount Royal, ktoremu miasto zawdziecza swoja nazwe.
Pierwsze kroki kierujemy do Bazyliki Notre Dame, po drodze podziwiajac piekna architekture miasta.
The Bonsecours Market w Starym Porcie
Budynki w Starym Porcie
Widok na centrum biznesowe
Not all who wander are lost.
Ekstra kierunek. zasiadam w pierwszym rzędzie
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
Na weekend wybieramy sie do Mont Tremblant. Jest to osrodek wypoczynkowy i narciarski, najlepszy w tej czesci Ameryki Polnocnej. Mont Tremblant polozony jest ok 2 godzin jazdy od Montrealu.
Not all who wander are lost.
Quebec City
Do Quebec City czyli stolicy prowincji Quebec wybralismy sie na jedna noc. Trase z Montrealu pokonalizmy w 2 godzinki. Quebec przywital nas raczej zimna i wietrzna pogoda, przez co zwiedzanie odbywalo sie na raty, czyli mniej wiecej co pol godziny zatrzymywalismy sie gdzies na cieplej herbatce.
Zwiedzanie Quebecu zaczelismy od starego miasta, ktore znajduje sie na liscie Unesco. Przeszlismy wzdluz murow obronnych miasta, az do Cydadeli. Zwiedzanie najlepeij zaczac od wzniesienia na ktorym znajduje sie przepiekny Château Frontenac.
Not all who wander are lost.
Stad roztacza sie przepiekny widok na okolice i na rzeke Sw. Wawrzynca.
Not all who wander are lost.
I jeszcze jedno ujecie na slynny hotel-zamek. Ciezko jest uwierzyc w to ze jest sie na kontynencie amerykanskim...
Not all who wander are lost.