Z Gardy pojechaliśmy do Wenecji, co było jednak nietrafionym pomysłem biorąc pod uwagę gorąc i dzikie tłumy. Ale chcieliśmy dziecku takie miasto pokazać. Pociąg 2 godziny. Przed stacją tramwaje wodne - koszt ok 9 Eur. Można tez piechotką, my z racji tego, że chcieliśmy się już wgryźć w klimat postanowiliśmy iść spacerem w myśl zasady "Ahoj przygodo" Po drodze lody, obiadek. Ale żeby dostać stolik w porze obiadowej to trzeba mieć szczęście Mieliśmy pokój 100m od Placu Św. Marka - La Bricola - koszt ok 480zł za nockę. Super czysto, położenie wspaniałe, śniadanie pyszne - polecam. Wiadomo jak to w Wenecji.....spacery po uliczkach, jedzonko, lody.....klimacik super, gdyby tylko nie te tłumy ;))
Kolejnego dnia przenosiliśmy się do Bergamo, pociąg mieliśmy o ok 12.00. Ważna sprawa: jeśli ktoś chciałby kupić bilety promocyjne (np bimbi gratis) nie kupujecie w automatach, nie ma wszystkich połączeń , nasz bilet w automacie kosztował blisko 100Eur, w internecie 50Eur, więc kupilismy go w kasie, oczywiście za 50Eur. Swoją drogą bardzo miła obsługa w każdym barze, resturacji, hotelu, stacji, pociągu....niby tak powinno byc, ale każdy wie, że nie zawsze się to sprawdza. Niestety ale nasza jazda zamiast 3 godzin trwała ponad 10 ! Bo kolejny pociag (przy przesiadce w Veronie) się spóźniał, co chwilę nowe informacje na tablicach. Byłam trochę wściekła, bo gdybym wiedziała, że opóźnienie trwać będzie 3-5 godzin a nie pół godziny jak mówiono, skoczylibysmy do centrum Verony. Nie zakładaliśmy tego miejsca z racji tego, że mało dni i nie da się wszystkiego, a to i tak był maraton.Więc albo Verona albo Wenecja. No i w pewnym momencie pociąg, którym mieliśmy jechać do Bresci (dalej Bergamo) zniknął z tablic, żadnych komunikatów....no nic, trza stanąc w kolejce do informacji i dowiedzieć się jak można dalej kontynuować podróż. Kolejki zwykle długie trudno. Wreszcie pani obiecała, że pociąg o 17.00 pojawi się na 99% i możemy jechać dalej, więc jedzonko i wreszcie wsiadamy do pociągu uffff. Więc niestety ale w Bergamo pojawiamy się zamiast o 15.00 to o około 20.00 grrrrrr.
Zatrzymujemy się w hotelu Best Western w samym centrum (koszt ok 380zł) miasta (nowe centrum). No nic, manaty rzucamy i biegiem w miasto. Kierujemy się do Alta Centro, kupujemy bilet na kolejkę do góry tylko w jedną stronę bo zakładamy, że po jedzeniu trza się przespacerować i w dół idziemy pieszo. Bilet można kupić w automacie przy kolejce. Koszt 1.25Eur/os. Super, taki wagonik jak na Gibraltarze, kilka minut i jesteśmy na górze...Od razu zachwyt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale widoki! Stare budynki, klimat nieziemski, ciemno się zaczyna robić, bossskooooooooooooooo. Spacerujemy, podziwiamy klimat ale późno już jest więc siadamy na placu i zajadamy się tortelini, wino się leje i nie chce się nam wracać...... Córce się zimno zrobiło więc po drodze wchodzimy do sklepu i kupujemy kurtkę ze eco skórki - śliczna!Koszt aż całe 12 Eur ;)))))))))) Idziemy spacerem i staramy się zejść w dół, po drodze wpatrując się w oświetlone miasto widziane z góry. Jak fajnie, klimat robi swoje, chcemy jeszcze, nikogo na ulicy....zgadujemy w które uliczki skręcić i zamiast 20 minut wracamy do hotelu ponad 2 godziny
Jesteśmy późno i juz wyć się chce, że jutro powrót.
Z centrum Bergamo na lotnisko jeździ specjalny autobus lotniskowy, ok 15-20 minut, bilety do kupienia w automacie 2.10Eur/os., dziecko tyle samo, chyba, ze ma < 1 metra wysokości.
Pojechaliśmy o wiele wcześniej, bo wyczytaliśmy na forach, że naprzeciw lotniska jest duże centrum handlowe, gdzie można zakupić trochę rzeczy. Zamiast w prawo ciapki poszły w lewo i ulicą pod mostem krążyly jakieś 2km bo tak nam powiedziano na lotnisku, a normalnie jest w prawo i przejście pod wiaduktem do centrum. Sporo sklepów, trochę łachów dla córki kupiliśmy, męża, kawy bo na to się nastawiłam, w sumie trochę zakupów zrobiliśmy, bo wcześniej nie chciało nam się targać przemieszczając się z walizami (choć małymi). Można tam zajrzeć, coś się upatrzy
Potem do samolotu, oczywiście małe opóźnienie, załoga w samolocie jak poprzednio wesoła (teksty w stylu "samolot się spóźnił bo drzwi się naderwały, ale już naprawili" czy " proszę zapiąć pas bo nie wiadomo co się może zdarzyć" :))))))).
I niestety podróż dobiegła końca...6 dni przeleciały strasznie szybko, ale sami, w swoim tempie, zachwyceni widokami, miejscami, klimatem, jedzeniem....
Jedna ważna rzecz dla osób mających zwierzaki, w każdym miejscu mnóstwo Turystów czy miejscowych z psiakami, wszędzie mogli wejść, o sklepu, baru, knajpy. W restauracjach michy z wodą. Extra!
Na pewno tam wracamy, nad Gardę. Polecam z całego serca i choć cała krótka wyprawa nie była najtańszymi wakacjami to warta każdego ciężko zarobionego Euraska!
Nam włoskie klimaty tez pasują, co widać w naszych relacjach. nad Garde chętnie wrócimy a Wam jeśli się uda wrocic koniecznie polecam Sirmione. dzięki za relacje.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Z Gardy pojechaliśmy do Wenecji, co było jednak nietrafionym pomysłem biorąc pod uwagę gorąc i dzikie tłumy. Ale chcieliśmy dziecku takie miasto pokazać. Pociąg 2 godziny. Przed stacją tramwaje wodne - koszt ok 9 Eur. Można tez piechotką, my z racji tego, że chcieliśmy się już wgryźć w klimat postanowiliśmy iść spacerem w myśl zasady "Ahoj przygodo" Po drodze lody, obiadek. Ale żeby dostać stolik w porze obiadowej to trzeba mieć szczęście
Mieliśmy pokój 100m od Placu Św. Marka - La Bricola - koszt ok 480zł za nockę. Super czysto, położenie wspaniałe, śniadanie pyszne - polecam.
Wiadomo jak to w Wenecji.....spacery po uliczkach, jedzonko, lody.....klimacik super, gdyby tylko nie te tłumy ;))
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Kolejnego dnia przenosiliśmy się do Bergamo, pociąg mieliśmy o ok 12.00. Ważna sprawa: jeśli ktoś chciałby kupić bilety promocyjne (np bimbi gratis) nie kupujecie w automatach, nie ma wszystkich połączeń , nasz bilet w automacie kosztował blisko 100Eur, w internecie 50Eur, więc kupilismy go w kasie, oczywiście za 50Eur. Swoją drogą bardzo miła obsługa w każdym barze, resturacji, hotelu, stacji, pociągu....niby tak powinno byc, ale każdy wie, że nie zawsze się to sprawdza.
Niestety ale nasza jazda zamiast 3 godzin trwała ponad 10 ! Bo kolejny pociag (przy przesiadce w Veronie) się spóźniał, co chwilę nowe informacje na tablicach. Byłam trochę wściekła, bo gdybym wiedziała, że opóźnienie trwać będzie 3-5 godzin a nie pół godziny jak mówiono, skoczylibysmy do centrum Verony. Nie zakładaliśmy tego miejsca z racji tego, że mało dni i nie da się wszystkiego, a to i tak był maraton.Więc albo Verona albo Wenecja.
No i w pewnym momencie pociąg, którym mieliśmy jechać do Bresci (dalej Bergamo) zniknął z tablic, żadnych komunikatów....no nic, trza stanąc w kolejce do informacji i dowiedzieć się jak można dalej kontynuować podróż. Kolejki zwykle długie trudno. Wreszcie pani obiecała, że pociąg o 17.00 pojawi się na 99% i możemy jechać dalej, więc jedzonko i wreszcie wsiadamy do pociągu uffff.
Więc niestety ale w Bergamo pojawiamy się zamiast o 15.00 to o około 20.00 grrrrrr.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Zatrzymujemy się w hotelu Best Western w samym centrum (koszt ok 380zł) miasta (nowe centrum). No nic, manaty rzucamy i biegiem w miasto.
Kierujemy się do Alta Centro, kupujemy bilet na kolejkę do góry tylko w jedną stronę bo zakładamy, że po jedzeniu trza się przespacerować i w dół idziemy pieszo. Bilet można kupić w automacie przy kolejce. Koszt 1.25Eur/os.
Super, taki wagonik jak na Gibraltarze, kilka minut i jesteśmy na górze...Od razu zachwyt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale widoki! Stare budynki, klimat nieziemski, ciemno się zaczyna robić, bossskooooooooooooooo. Spacerujemy, podziwiamy klimat ale późno już jest więc siadamy na placu i zajadamy się tortelini, wino się leje i nie chce się nam wracać......
Córce się zimno zrobiło więc po drodze wchodzimy do sklepu i kupujemy kurtkę ze eco skórki - śliczna!Koszt aż całe 12 Eur ;))))))))))
Idziemy spacerem i staramy się zejść w dół, po drodze wpatrując się w oświetlone miasto widziane z góry. Jak fajnie, klimat robi swoje, chcemy jeszcze, nikogo na ulicy....zgadujemy w które uliczki skręcić i zamiast 20 minut wracamy do hotelu ponad 2 godziny
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Jesteśmy późno i juz wyć się chce, że jutro powrót.
Z centrum Bergamo na lotnisko jeździ specjalny autobus lotniskowy, ok 15-20 minut, bilety do kupienia w automacie 2.10Eur/os., dziecko tyle samo, chyba, ze ma < 1 metra wysokości.
Pojechaliśmy o wiele wcześniej, bo wyczytaliśmy na forach, że naprzeciw lotniska jest duże centrum handlowe, gdzie można zakupić trochę rzeczy. Zamiast w prawo ciapki poszły w lewo i ulicą pod mostem krążyly jakieś 2km bo tak nam powiedziano na lotnisku, a normalnie jest w prawo i przejście pod wiaduktem do centrum.
Sporo sklepów, trochę łachów dla córki kupiliśmy, męża, kawy bo na to się nastawiłam, w sumie trochę zakupów zrobiliśmy, bo wcześniej nie chciało nam się targać przemieszczając się z walizami (choć małymi). Można tam zajrzeć, coś się upatrzy
Potem do samolotu, oczywiście małe opóźnienie, załoga w samolocie jak poprzednio wesoła (teksty w stylu "samolot się spóźnił bo drzwi się naderwały, ale już naprawili" czy " proszę zapiąć pas bo nie wiadomo co się może zdarzyć" :))))))).
I niestety podróż dobiegła końca...6 dni przeleciały strasznie szybko, ale sami, w swoim tempie, zachwyceni widokami, miejscami, klimatem, jedzeniem....
Jedna ważna rzecz dla osób mających zwierzaki, w każdym miejscu mnóstwo Turystów czy miejscowych z psiakami, wszędzie mogli wejść, o sklepu, baru, knajpy. W restauracjach michy z wodą. Extra!
Na pewno tam wracamy, nad Gardę. Polecam z całego serca i choć cała krótka wyprawa nie była najtańszymi wakacjami to warta każdego ciężko zarobionego Euraska!
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Nam włoskie klimaty tez pasują, co widać w naszych relacjach. nad Garde chętnie wrócimy a Wam jeśli się uda wrocic koniecznie polecam Sirmione. dzięki za relacje.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
kocham Bergamo
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Się uśmiałam z ciapków
Fajny wypadzik
Explore. Dream. Discover.
Też w tym roku zaliczyłam Wenecję i było cudnie
basia35
Ewelina - tyle pięknych miejsc pokazujecie, a to wszystko przede mną Nie jestem zwolenniczką zwiedzania, ale Włochy mają to "coś"
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Alez urokliwe to miejsce , już mi sie podoba
No trip no life