Bepi - ja też się wolę w ciemniejszych...tak wyraźniej wygladam...nie tak mydło:) ale że do końca się zdecydować nie moge to kombinuje ile się da:)
Mnie plaża w Kucie pasowała ze względu na szerokość i fale - w Nusa mieliśmy płycizny i choć ładne lazury to nie mogłam poszaleć w falach. Kolory wody były w Nusa o niebo ładniejsze...jak niebo;)
Nasz kierowca na Bali był ok, chociaż...to nie Karaiby Na Karaibach kierowca wysiadał z taxi, oprowadzał, opowiadał mega dużo, tańczył z nami... Taki luzik arbuzik Na Bali - namawial w "imię wiary i Boga" (teksty w stylu "Bóg będzie zadowolony jeśli...") na zakupy, drogie restauracje.... Nie podobało mi sie to... M.in. dlatego wolę Amerykę Łacińską
Super że pokazujesz PRAWDZIWE Bali
[/quote]
Trampek - super to ujęłaś. Nasz na Dominisi tak jak pisałam robił wszystko by pokazać jak najwięcej a nie musiał - to nie była wycieczka tylko transfer z punktu A do B a on wyskakiwał z nami na walki kogutów, zbaczał z drogi by pokazać inne miejsca...śpiewał:) ehhh
a tu? no właśnie ...
I tyle miłego. Od tej pory rozpoczął z nami mimo naszych próśb by nie….jazdę po srebrach, stolarniach rzeźbiarzach i plantacji kawy z ogrodem przypraw.
Konsekwentnie po poznaniu procesu tworzenia- co nas owszem interesowało – wychodziliśmy absolutnie nic nie kupując…
Wkurzało Go to chyba bo milkł coraz bardziej. Zrozumiał że na nas nic nie zarobi. Gdy Igorowi od jazdy zaczęło się robić niedobrze poprosiliśmy by się zatrzymał. Chcieliśmy coś zjeść na świeżym powietrzu usłyszeliśmy że jeść będziemy na Kintamani. Wiedzieliśmy że to niespecjalna knajpa, bez pazura smakowego, droga choć z pięknym widokiem na wulkan. Woleliśmy Warungi – nie ustąpił. Pojechaliśmy czując się jak na wycieczce objazdowej z biura na której pilot rządzi. Nie lubię tego .
Za 2 półdniowe i 1 całodniową wycieczkę zapłaciliśmy 120$.
Po drodze upierałam się by były postoje – bo pola ryżowe, bo stragany, bo coś ładnego – oj była to potyczka negocjacyjno- asertywna- miał naburmuszona minę i brak chęci.
miałam więc Pana w nosie i cieszyłam się tym co widzę wokół.
Nawet w tych fabrykach odnajdywałam coś co było fajne, w sumie to dobrze zobaczyć takie miejsca i co do zasady nie mam nic przeciwko, ale fajnie gdyby to była przynajmniej wspólna decyzja.
No i już nie marudzę...później wogóle nie marudziłam, wrócił mój pozytyw:)
Bepi - ja też się wolę w ciemniejszych...tak wyraźniej wygladam...nie tak mydło:) ale że do końca się zdecydować nie moge to kombinuje ile się da:)
Mnie plaża w Kucie pasowała ze względu na szerokość i fale - w Nusa mieliśmy płycizny i choć ładne lazury to nie mogłam poszaleć w falach. Kolory wody były w Nusa o niebo ładniejsze...jak niebo;)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
troche ustawek
i idziemy dalej
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
na prawo od wejścia było przejście do drugiej jak dla mnie wydzielonej częsci w której mniej ptaków za to dużo gadów
chyba poszliśmy pod prąd;)
każdy musiał fotke mieć, a niektórzy nawet 2;)
Dama z Łasiczką
ten języczek muszę pokazać:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
dzięki Edytko
przecudowne papuzki!!!!
to zdjęcie z Igorem i jęzorem jest super!!!!
haha co za odwaga , niesamowite ujęcie z tym jęzorem...
wymiary rozmaite
niezła masa
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
no i trzeba przyznać że bujna roślinność robiła wrażenie już w parku, a potem na wyspie...:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Nasz kierowca na Bali był ok, chociaż...to nie Karaiby Na Karaibach kierowca wysiadał z taxi, oprowadzał, opowiadał mega dużo, tańczył z nami... Taki luzik arbuzik Na Bali - namawial w "imię wiary i Boga" (teksty w stylu "Bóg będzie zadowolony jeśli...") na zakupy, drogie restauracje.... Nie podobało mi sie to... M.in. dlatego wolę Amerykę Łacińską
Super że pokazujesz PRAWDZIWE Bali
[/quote]
Trampek - super to ujęłaś. Nasz na Dominisi tak jak pisałam robił wszystko by pokazać jak najwięcej a nie musiał - to nie była wycieczka tylko transfer z punktu A do B a on wyskakiwał z nami na walki kogutów, zbaczał z drogi by pokazać inne miejsca...śpiewał:) ehhh
a tu? no właśnie ...
I tyle miłego. Od tej pory rozpoczął z nami mimo naszych próśb by nie….jazdę po srebrach, stolarniach rzeźbiarzach i plantacji kawy z ogrodem przypraw.
Konsekwentnie po poznaniu procesu tworzenia- co nas owszem interesowało – wychodziliśmy absolutnie nic nie kupując…
Wkurzało Go to chyba bo milkł coraz bardziej. Zrozumiał że na nas nic nie zarobi. Gdy Igorowi od jazdy zaczęło się robić niedobrze poprosiliśmy by się zatrzymał. Chcieliśmy coś zjeść na świeżym powietrzu usłyszeliśmy że jeść będziemy na Kintamani. Wiedzieliśmy że to niespecjalna knajpa, bez pazura smakowego, droga choć z pięknym widokiem na wulkan. Woleliśmy Warungi – nie ustąpił. Pojechaliśmy czując się jak na wycieczce objazdowej z biura na której pilot rządzi. Nie lubię tego .
Za 2 półdniowe i 1 całodniową wycieczkę zapłaciliśmy 120$.
Po drodze upierałam się by były postoje – bo pola ryżowe, bo stragany, bo coś ładnego – oj była to potyczka negocjacyjno- asertywna- miał naburmuszona minę i brak chęci.
miałam więc Pana w nosie i cieszyłam się tym co widzę wokół.
Nawet w tych fabrykach odnajdywałam coś co było fajne, w sumie to dobrze zobaczyć takie miejsca i co do zasady nie mam nic przeciwko, ale fajnie gdyby to była przynajmniej wspólna decyzja.
No i już nie marudzę...później wogóle nie marudziłam, wrócił mój pozytyw:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
no to co? pierwsza fabryczka:)
cudeńka ze srebra
przed fabryczką Igorowi się bardziej podobało. Chyba takie męskie podejście do świecidełek, albo asekuracja na widok kobiet patrzących na nie;)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
i to co mnie tu przygnało:)
i aż oczy rozbolały
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................