Taksówkarz na nas czekał. Oni stali w porcie i można było się z nimi dogadać co do trasy i ceny. Mieli też cennik typowych tras. Nie pamiętam dokładnie ceny ale płacilismy chyba około 40 USD choć szczerze powiem nie pamiętam do końca.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
popłynąłem dzis z Hyde a teraz z Tobą.Fajne te rejsy,ale na mnie jeszcze takie atrakcje muszą poczekać,o ile wogóle kiedyś się na taki rejs wybiorę.Bardzo ciekawa forma wypoczynku i zwiedzania,nawet trochę zazdraszczam
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
popłynąłem dzis z Hyde a teraz z Tobą.Fajne te rejsy,ale na mnie jeszcze takie atrakcje muszą poczekać,o ile wogóle kiedyś się na taki rejs wybiorę.Bardzo ciekawa forma wypoczynku i zwiedzania,nawet trochę zazdraszczam
Widzę, że nadrabiasz zaległości . Myslę, ze chociaż raz w życiu (jesli ma się taką możliwość) warto takiego rejsu spróbować, żeby zobaczyć, czy nam pasuje. Mi i dzieciakom się bardzo podobało, mężowi w miarę, ale bez zachwytu. Ja mam nadzieję, że za killa lat uda mi się znowu gdzieś popłynąć
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Taksówkarz na nas czekał. Oni stali w porcie i można było się z nimi dogadać co do trasy i ceny. Mieli też cennik typowych tras. Nie pamiętam dokładnie ceny ale płacilismy chyba około 40 USD choć szczerze powiem nie pamiętam do końca.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Dzięki wielkie za szybką odpowiedź. Przeczytałam mój post i złapałam się za głowę : moja polonistka miałaby używanie !
Co nie zmienia faktu, że postój krótki ...
Pozdrawiam !
mamadacha
Makono,
popłynąłem dzis z Hyde a teraz z Tobą.Fajne te rejsy,ale na mnie jeszcze takie atrakcje muszą poczekać,o ile wogóle kiedyś się na taki rejs wybiorę.Bardzo ciekawa forma wypoczynku i zwiedzania,nawet trochę zazdraszczam
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Widzę, że nadrabiasz zaległości . Myslę, ze chociaż raz w życiu (jesli ma się taką możliwość) warto takiego rejsu spróbować, żeby zobaczyć, czy nam pasuje. Mi i dzieciakom się bardzo podobało, mężowi w miarę, ale bez zachwytu. Ja mam nadzieję, że za killa lat uda mi się znowu gdzieś popłynąć
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/