Kolka, właśnie my unikamy widoku zatłoczonej plaży trójmiejskiej!!!! W lecie jeździmy na weekendowe spacery w okolice Świbna, gdzie trzeba od parkingu do plaży drałować kilka kilometrów przez las, a zatem bardzo mało osób ma na to ochotę w upale i z klamotami. Czasem jeździmy na Mierzeję Wiślaną, gdzie również - oprócz miejsc typowo letniskowych typu Mikoszewo, Stegna, Jantar, Sztutowo czy Krynica Morska - jest niewielu turystów.
Nasz piesek to też już starszy pan i właśnie ze względu na niego zrezygnowaliśmy ostatnio ze wspinaczki na klif....
Tomek, aż wstyd się przyznać, ale byliśmy na tej letniej scenie tylko raz, ale miło wspominam tę atmosferkę.
Dzięki za wstawienie pięknych nocnych fotek!!! Ja tam po nocach nie bywam...
Janusz, dzięki za fotki ze szczytu klifu. My mieliśmy zamiar tam się wdrapać, ale piesek postawił veto. Usiadł po paru krokach w górę, więc nie chcieliśmy go męczyć.
Jak ktoś zgłodnieje to ma szansę coś przekąsić właśnie tutaj. Nad samym morzem znajduje się Tawerna Orłowska, serwująca oczywiście przede wszystkim dania rybne, ale nie tylko.... W lecie można coś zjeść na tarasie ze wspaniałym widokiem na molo, klif, plażę i morze. W zimie – już nie z takim widokiem – we wnętrzu przy kominku można się ogrzać goracą rybką po wietrznym spacerze.
Tutaj jej widok od strony ujścia rzeczki Kaczej
A tu od strony ulicy
A tutaj panorama rozciągająca się z molo - z czerwonym dachem Tawerna, nieco bardziej w prawo Dom Kuracyjny, a najwyżej takie betonowe obrzydlistwo to ośrodek wypoczynkowy z czasów socjalistycznych - jeszcze o tym wspomnę później....
Ale od razu lojalnie uprzedzam!!!!
Wiele lat temu żarełko było tu o wiele lepsze, kilka ostatnich wizyt raczej nas zniechęciło do wpadania tutaj . A tak nawiasem mówiąc to aż się dziwię, że nie ma tu w pobliżu innych knajpek, gdzie też możnaby było coś zjeść. Więc jeżeli ktoś jest naprawdę głodny, to niech dalej nawet nie szuka, tylko je, to co Tawerna oferuje.
Jedno powiem na pocieszenie, że z rana bezpośrednio z kutrów można kupić świeże ryby, a w tawernie na parterze – wyśmienite wędzone przez cały dzień.
W tej drewnianej budzie jest prymitywna wędzarnia....
Nawet jak chwilowo nie wędzą, to rozchodzi się smakowity zapaszek...
Jeszcze mi się przypomniało, że ktoś mi mówił, że wieczorami w piątek lub sobotę jest muzyka na żywo i to takie morskie klimaty typu szanty....może być sympatycznie. Ja tam nigdy wieczorem nie byłam, więc za te informacje głowy nie daję. Bo to może było dawno i tylko w sezonie?????
Tuż przy Tawernie rośnie stara, spróchniała wierzba, chyba jej dni są policzone. Lada moment się przewróci.
A na plaży przed Tawerną jest mały port rybacki z kolorowymi łódkami.
Anusia, ja się urodziłam na Śląsku i mieszkałam tam tylko parę lat, od tego czasu mieszkam niezmiennie w Gdańsku i jestem bardzo zadowolona.
Tutaj jest mnóstwo różnych możliwości!!!
Stare Miasto - dla miłośników zabytków, morze i plaże dzikie lub cywilizowane, wzgórza morenowe, lasy kaszubskie z przepięknymi jeziorami.
W jakimkolwiek się nie pojedzie kierunku można znaleźć coś interesującego....
Anusia, ja się urodziłam na Śląsku i mieszkałam tam tylko parę lat, od tego czasu mieszkam niezmiennie w Gdańsku i jestem bardzo zadowolona. Tutaj jest mnóstwo różnych możliwości!!! Stare Miasto - dla miłośników zabytków, morze i plaże dzikie lub cywilizowane, wzgórza morenowe, lasy kaszubskie z przepięknymi jeziorami. W jakimkolwiek się nie pojedzie kierunku można znaleźć coś interesującego....
Apisku nie kuś, bo ja też ze śląska a na stałe się nie osiedliliśmy jeszcze
Przepiękne miejsca,zakątki jak i całe Wasze Orłowo.To miejsce jest dla mnie magiczne.Prowokuje do tego abyśmy zwolnili ,pomyśleli ...Jesteście szczęśliwcami móc mieszkać w nadmorskich stronach.Zabierajcie nas jak najczęściej na tego rodzaju spacery ,proszę .
Anusia, domyślam się, że nie jesteście związani terytorialnie z żadnym konkretnym miejscem pracy, więc.....
Kiwi, naprawdę cieszę się, że podobają Ci się nasze nadmorskie spacery. Chodzimy gdzieś - tam w każdy weekend, ze względu na psinkę raczej w takie okolice gdzie się może swobodnie wybiegać.
W czasie tych tradycyjnych spacerów jakoś człowiek się przyzwyczaił do tych znajomych widoków i przechodzi koło nich obojętnie.
Te ostatnie spacery spowodowały, że na te nasze rejony spojrzałam okiem turysty, tak bardziej obiektywnie i też doszłam do wniosku, że mi się w Trójmieście podoba....
Naprzeciwko knajpki jest kilka starych chat rybackich – pozostałość dawnej wioski.
W jednej z nich jest malutkie muzeum poświęcone pisarzowi Stefanowi Żeromskiemu, który właśnie w tym domku zatrzymywał się, gdy wraz z rodziną przyjeżdżał na letnisko. Tutaj też nic się za wejście nie płaci...eksponaty są skromne, ale samo wnętrze przytulne i z klimacikiem...
Po sąsiedzku jest sympatyczna kawiarenka z rozległym tarasem z super widoczkiem. Do kawy można tu dostać smakowite ciasta pieczone na miejscu. I choć za słodyczami nie przepadam, to tutejsze serniki czy szarlotki zjadane w takiej scenerii są bezkonkurencyjne...
Kwitną tu jeszcze jesienne kwiaty, ale najbardziej podoba mi się przebarwiające się na czerwono dzikie wino...Wkrótce okazuje się, ze nie tylko winorośl przybrała kwisto czerwony kolor, ale także sumak octowiec, no i moje ulubione berberysy.
I jeszcze łodzie rybackie porzucone przy drodze....
Apisku nareszcie będzie avatarek.
Zdjęcia z robione latem,na klifach.wstawiam je na chwile ,żeby Ci nie zaśmiecać relacji.Na ostatnim mój wnuk próbuje wertować kartki.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
To i ja dołożę kilka fotek.:
Jakaś nocka jakiś czas temu
.
.
.
.
A tu scena letnia . Tym razem spektakl "Wszystko o mężczyznach" - z zeszłego roku.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Kolka, właśnie my unikamy widoku zatłoczonej plaży trójmiejskiej!!!! W lecie jeździmy na weekendowe spacery w okolice Świbna, gdzie trzeba od parkingu do plaży drałować kilka kilometrów przez las, a zatem bardzo mało osób ma na to ochotę w upale i z klamotami. Czasem jeździmy na Mierzeję Wiślaną, gdzie również - oprócz miejsc typowo letniskowych typu Mikoszewo, Stegna, Jantar, Sztutowo czy Krynica Morska - jest niewielu turystów.
Nasz piesek to też już starszy pan i właśnie ze względu na niego zrezygnowaliśmy ostatnio ze wspinaczki na klif....
Tomek, aż wstyd się przyznać, ale byliśmy na tej letniej scenie tylko raz, ale miło wspominam tę atmosferkę.
Dzięki za wstawienie pięknych nocnych fotek!!! Ja tam po nocach nie bywam...
Janusz, dzięki za fotki ze szczytu klifu. My mieliśmy zamiar tam się wdrapać, ale piesek postawił veto. Usiadł po paru krokach w górę, więc nie chcieliśmy go męczyć.
Mariola
Jak ktoś zgłodnieje to ma szansę coś przekąsić właśnie tutaj. Nad samym morzem znajduje się Tawerna Orłowska, serwująca oczywiście przede wszystkim dania rybne, ale nie tylko.... W lecie można coś zjeść na tarasie ze wspaniałym widokiem na molo, klif, plażę i morze. W zimie – już nie z takim widokiem – we wnętrzu przy kominku można się ogrzać goracą rybką po wietrznym spacerze.
Tutaj jej widok od strony ujścia rzeczki Kaczej
A tu od strony ulicy
A tutaj panorama rozciągająca się z molo - z czerwonym dachem Tawerna, nieco bardziej w prawo Dom Kuracyjny, a najwyżej takie betonowe obrzydlistwo to ośrodek wypoczynkowy z czasów socjalistycznych - jeszcze o tym wspomnę później....
Ale od razu lojalnie uprzedzam!!!!
Wiele lat temu żarełko było tu o wiele lepsze, kilka ostatnich wizyt raczej nas zniechęciło do wpadania tutaj . A tak nawiasem mówiąc to aż się dziwię, że nie ma tu w pobliżu innych knajpek, gdzie też możnaby było coś zjeść. Więc jeżeli ktoś jest naprawdę głodny, to niech dalej nawet nie szuka, tylko je, to co Tawerna oferuje.
Jedno powiem na pocieszenie, że z rana bezpośrednio z kutrów można kupić świeże ryby, a w tawernie na parterze – wyśmienite wędzone przez cały dzień.
W tej drewnianej budzie jest prymitywna wędzarnia....
Nawet jak chwilowo nie wędzą, to rozchodzi się smakowity zapaszek...
Jeszcze mi się przypomniało, że ktoś mi mówił, że wieczorami w piątek lub sobotę jest muzyka na żywo i to takie morskie klimaty typu szanty....może być sympatycznie. Ja tam nigdy wieczorem nie byłam, więc za te informacje głowy nie daję. Bo to może było dawno i tylko w sezonie?????
Tuż przy Tawernie rośnie stara, spróchniała wierzba, chyba jej dni są policzone. Lada moment się przewróci.
A na plaży przed Tawerną jest mały port rybacki z kolorowymi łódkami.
Mariola
Jak bym chciała mieszkać nad morzem
zazdroszczę Wam 
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia, ja się urodziłam na Śląsku i mieszkałam tam tylko parę lat, od tego czasu mieszkam niezmiennie w Gdańsku i jestem bardzo zadowolona.
Tutaj jest mnóstwo różnych możliwości!!!
Stare Miasto - dla miłośników zabytków, morze i plaże dzikie lub cywilizowane, wzgórza morenowe, lasy kaszubskie z przepięknymi jeziorami.
W jakimkolwiek się nie pojedzie kierunku można znaleźć coś interesującego....
Mariola
Apisku nie kuś, bo ja też ze śląska a na stałe się nie osiedliliśmy jeszcze
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Przepiękne miejsca,zakątki jak i całe Wasze Orłowo.To miejsce jest dla mnie magiczne.Prowokuje do tego abyśmy zwolnili ,pomyśleli ...Jesteście szczęśliwcami móc mieszkać w nadmorskich stronach.Zabierajcie nas jak najczęściej na tego rodzaju spacery ,proszę .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Anusia, domyślam się, że nie jesteście związani terytorialnie z żadnym konkretnym miejscem pracy, więc.....
Kiwi, naprawdę cieszę się, że podobają Ci się nasze nadmorskie spacery. Chodzimy gdzieś - tam w każdy weekend, ze względu na psinkę raczej w takie okolice gdzie się może swobodnie wybiegać.
W czasie tych tradycyjnych spacerów jakoś człowiek się przyzwyczaił do tych znajomych widoków i przechodzi koło nich obojętnie.
Te ostatnie spacery spowodowały, że na te nasze rejony spojrzałam okiem turysty, tak bardziej obiektywnie i też doszłam do wniosku, że mi się w Trójmieście podoba....
Mariola
Naprzeciwko knajpki jest kilka starych chat rybackich – pozostałość dawnej wioski.
W jednej z nich jest malutkie muzeum poświęcone pisarzowi Stefanowi Żeromskiemu, który właśnie w tym domku zatrzymywał się, gdy wraz z rodziną przyjeżdżał na letnisko. Tutaj też nic się za wejście nie płaci...eksponaty są skromne, ale samo wnętrze przytulne i z klimacikiem...
Po sąsiedzku jest sympatyczna kawiarenka z rozległym tarasem z super widoczkiem. Do kawy można tu dostać smakowite ciasta pieczone na miejscu. I choć za słodyczami nie przepadam, to tutejsze serniki czy szarlotki zjadane w takiej scenerii są bezkonkurencyjne...
Kwitną tu jeszcze jesienne kwiaty, ale najbardziej podoba mi się przebarwiające się na czerwono dzikie wino...Wkrótce okazuje się, ze nie tylko winorośl przybrała kwisto czerwony kolor, ale także sumak octowiec, no i moje ulubione berberysy.
I jeszcze łodzie rybackie porzucone przy drodze....
Mariola