--------------------

____________________

 

 

 



Australia (Melbourne, Tasmania, Sydney) - dlaczego warto tam jechać?

186 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 5 godzin 7 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

he,he,he nie ściemnaj,po prostu wystraszyłas sie kolejki ; )))

a powaznie to widoczki fantastiko !!!!

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Radek, bardziej mi żal było forsy niż się przestraszyłam. Bo ceny na te różne kolejki są dość spore....

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Gdy zbliżamy się w okolice wodospadu Katoomba Falls zmienia się zasadniczo szata roślinna. Ponieważ jest tu o wiele bardziej wilgotno pojawiają się drzewiaste paprocie. Bardzo je lubię i z przyjemnością idziemy w tym paprociowym lesie...

W końcu jest i wodospad.

Może zbyt widowiskowy to on nie jest, ale niewątpliwie ta szemrząca między kamieniami woda dodaje tajemniczości całej okolicy.

Szlak wije się wzdłuż strumienia, co chwilę przechodzi się przez mostki. Czasem  nawet trzeba przejść po kamieniach.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Teraz mamy do wyboru - wdrapanie się do góry do budynku głównego, gdzie znajdują się knajpki, kasy biletowe, sklepiki z pamiątkami, toalety, a także stacja kolejki szynowej, bądź zejście w dół do kolejnych wodospadzików – teraz w porze letniej niewielkich, ale w sezonie deszczowym z gór spływają kaskady wodne.

Ja tam wolę jednak ładną pogodę i mizerne wodospady...

Następnie mamy zamiar dotrzeć do dna kanionu.

Schodzimy w dół, by mieć pojęcie jak wyglądają te szlaki biegnące wąwozami, ale po niecałej godzinie rezygnujemy...

Wokół jest  las eukaliptusowy, trudno się idzie po obślizgłych kamieniach, no i perspektywa wspinaczki w górę mocno nas zniechęca.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Dochodzimy do głównego budynku by się czegoś napić i zjeść swoje kanapki.

I tu znowu wersja dla leniuszków!!! Na dno kanionu można zjechać kolejką szynową – Scenic Railway. Jest to kolejka pasażerska, która pokonuje najbardziej strome zbocze na świecie... zjeżdża pod kątem 52 stopni – w 1997 wpisano ją z tego właśnie powodu do Księgi Guinnessa.

Stąd też są fajne widoki, ale jest tu spory tłumek, więc szybko zwijamy żagle....

Wracamy ścieżką biegnącą nieco powyżej szlaku, którym tu przyszliśmy.

To taka bardziej cywilizowana droga z ławeczkami, na których można przysiąść, ale ludzi nie ma...

W Błękitnych Górach można spędzić na szlakach i kilka dni, jednak przy takich dłuższych wyprawach trzeba sprawdzić, czy niektóre odcinki szlaków, a nawet całe nie są zamknięte dla turystów z powodu powodzi lub pożarów.

Załuję, że nie zabukowałam w którymś z okolicznych hotelików przynajmniej jednego noclegu, bo z przyjemnością spędzilibyśmy na włóczędze po górach jeszcze jeden dzień. Wówczas można by dotrzeć w rejony mniej okupywane przez turystów.

Wracamy późnym popołudniem z Katoomby do miasta trochę zmęczeni tą wędrówką, ale bardzo zadowoleni z wycieczki!

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 7 godzin 29 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, ja jechalam jedna i drugą kolejką i wrażenia widokowe oczywiście super Yahoo

Kupiłam od razu taki combo bilet  który miał je w cenie , wtedy wychodzi taniej.

Kolejka szynowa jesr podobno najbardziej stroma na świecie. Druga kolejka Skyway oferuje pielne widoki z góry na dolinę i góry. Wrażenie potęguję jeszcze szklana podłoga !!

Według mnie warto .

No trip no life

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nelcia, ja wiedzia;am o tych zbiorowych biletach na wszystki trzy przejażdżki, ale ci znajomi radzili nam zejść do kanionu piechotką. Szliśmy tym szlakiem stromo w dół do kanionu prawie godzinę, a wejście z powrotem zajęło nam prawie dwie godziny, ale fajnie było.

Wyobrażam sobie, że widoki z lotu ptaka też muszą być fantastyczne!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nasz kolejny dzień w Sydney przeznaczamy na najbardziej rozreklamowaną plażę - Bondi Beach.

Choć to tylko plaża – Bondi Beach ma też swoją historię...

W 1851 roku tereny nadmorskie zakupił osadnik Francis Braien wraz ze swoim teściem. Powstała prywatna rezydencja na rozległym terenie zwana Bondi Estate. Kilka lat później plażę i okolicę udostępniono mieszkańcom jako tereny piknikowe i rekreacyjne. Wkrótce stała się ona popularnym terenem weekendowym, w każdy wolny dzień waliły tu tłumy... Właściciele nieco przerażeni popularnością postanowili ją zamknąć dla publiczności.

Jednak po interwencji władz Sydney plaża stała się w 1882 roku miejscem publicznym ogólnodostępnym.

I jak widać wzięciem cieszy się do dziś!!!!

Tuż przy plaży biegnie ulica Campbell Parade,

a wzdłuż niej ciąg sklepów i wypożyczalni desek surfingowych, drogich restauracji i ekskluzywnych hoteli zapewniających swym gościom wspaniałe widoki na okoliczne klify i Pacyfik.

Plaża ma przeszło kilometr długości i na obu jej krańcach ciągną się malownicze wybrzeża klifowe.

Plaża jest szeroka, piaszczysta, dzisiaj z samego rana nie ma na niej tłumów.

Ale podobno w weekendy, a nawet w czasie przerwy na lunch i popołudniami jest na niej gęsto... Znajomi opowiadali, że ludzie trzymają w biurach deski surfingowe, by w czasie przerwy na lunch sobie popływać.

Szczególnie uwielbiana jest przez młodzież, bo taka bardzo trendy, modna, rozrywkowa, tu się po prostu wypada pokazać w najmodniejszym kostiumie lub z najnowszym modelem deski surfingowej...

Dla mnie ta plaża jest jednak jakaś nijaka.

To taka właśnie plaża jakiej nie lubię - wzdłuż głównej ruchliwej ulicy, typowo miejska, bez zieleni na zapleczu, a za to z wieżowcami wokół…

Tutejsze plaże patrolowane są z helikopterów, czy w pobliżu nie ma rekinów. Jeżeli okaże się, że jakiś pojawił się, wówczas ratownicy przez megafony wzywają wszystkich do wyjścia na brzeg. Oprócz tego są sieci zabezpieczające przed nimi...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

O wiele ładniej jest nieco dalej, gdzie kończy się piaszczysta plaża, a zaczynają skaliste klify.

Na szczycie ich stoją eleganckie apartamentowce z pięknym widokiem na ocean.

Ponieważ są tu na ogół ogromne fale, z których cieszą się wprawdzie surferzy, to jednak kąpiele w tym rejonie są niebezpieczne. Doskonałą alternatywą może być kompleks basenów zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci - Bondi Icebergs Pools, gdzie na skałkach stworzono bezpieczne kąpielisko z wodą morską.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Scieżka wije się wśród skał, miejscami jest bujna roślinność, ale w tych najbardziej nasłonecznionych miejscach – już teraz na początku lata – wysuszona.

Co to będzie, gdy prawdziwe letnie upały i susze dopiero się zaczną????

Mijają nas joggingowcy, matki z dziećmi, młodzież idąca na plaże...

Wszyscy zrelaksowani, uśmiechnięci, przyjaźnie nastawieni do innych ludzi, często zagadujący do nas. Jakże inaczej....

Skałki są niesamowite...

A z drugiej strony klify podmywane przez fale oceanu...

Sporo też roślinności. Tylko niektóre znane mi, reszta tutejsza, jakaś endemiczna...

W pewnym momencie zbliżamy się do gęstych zarośli porastających klif, z których rozlega się straszny hałas ptasi. Gdy mijamy drzewo w powietrze wzlatuje kilkanaście kolorowych papug z gatunku rozelli.

Papugi te szczególnie upodobały sobie krzewy z różowymi pięknie pachnącymi kwiatami. Dziobami sięgają w głąb kielichów, tak jakby spijały ich nektar.

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap