--------------------

____________________

 

 

 



Australia (Melbourne, Tasmania, Sydney) - dlaczego warto tam jechać?

186 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Ponownie wjeżdżamy na asfaltową drogę, która prowadzi do takiego westernowego małego miasteczka. Czuję się jakby otaczała mnie nierealna, filmowa sceneria...

Architektura kolonialna, kilkanaście domków, kilka sklepików, pubów, knajpek, są nawet hoteliki...

I znowu zjeżdżamy z szosy.

Jak zjeżdżamy z tej górki, co ją widać z tyłu za samochodem, to mi żołądek do gardła podchodzi...

Chwilami w ogóle nie widać drogi, można się jej domyślać jedynie po rozjeżdżonym piachu. Ale Jason uwielbia takie gruntowe drogi i pędzimy – jak dla mnie – z szaleńczą prędkością.

Z rzadka tylko mijamy nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd wzbijający tumany kurzu. Przejeżdżamy przez koryta wyschniętych strumieni i okresowych rzek.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Po południu, gdy już nieco zgłodnieliśmy zapraszamy Jasona na jedzonko do przydrożnego baru. Na parkingu sporo samochodów. Jesteśmy zaskoczeni tłokiem, jaki tu panuje. Wszędzie wokół pustkowie, a knajpka ma takie wzięcie.

Okazuje się, że do najbliższej jest stąd ponad 100 km, a i żarełko podobno smaczne!!!!

Atmosferka też nietuzinkowa...

Spotykamy wielkie ptaszysko – emu – australijski odpowiednik afrykańskiego strusia.

A chwilę później całe ich stadko.

Trawa już wypalona, choć to dopiero początek lata.

Tu już prawie nic nie rośnie. Chociaż po chwili dostrzegam płożące się po ubitym piasku jakieś roślinki typu miniaturowe melony.

Jason jednak twierdzi, że są niezjadliwe...

Może chociaż kozy i barany tym czymś nie pogardzą???

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Dalej widzimy szkielet jakiegoś zwierzaka, prawdopodobnie kangura, gdyż właśnie ich ginie najwięcej na drogach.

Dlatego też większość samochodów poruszających się w tych bezludnych terenach ma z przodu maski stalowe obudowy zapobiegające

uszkodzeniu auta. Niestety zwierzę przy takim spotkaniu nie ma żadnych szans!!!

Jason opowiada nam, że jednym z jego najsmutniejszych przeżyć na drodze było przejechanie kangurzycy z całkiem już sporym małym kangurkiem w torbie...

A tak poza tym to ma na sumieniu wiele kangurów...

Drogi na razie nie ma, ale widać, że coś tu zamierzają budować!

Kompletnie zmienia się kolor ziemi. Jest teraz rudo-czerwony, niesamowity kolorek...

I faktycznie po pół godzinie jazdy pojawia się nowa droga. Wprawdzie wygląda jakby była dopiero w budowie, ale Jason nas oświeca, że tak właśnie wygląda większość tras w outbacku.

A ta, z racji tego, że jest nowiutka, jest w wyjątkowo dobrym stanie.

No, ok w dobrym stanie, ale jak tu na niej wyminąć lub wyprzedzić inny samochód???

Ale tu wszyscy są cierpliwi i uprzejmi...i faktycznie kierowca ciężarówy, jak tylko nadarzy się taka możliwość, przepuszcza nas.

I przejeżdżamy przez kolejną osadę, bo trudno to coś nazwać miasteczkiem.

Ale tak właśnie żyje wielu mieszkańców Australii....oczywiście nie licząc tych, którzy mieszkają w dużych miastach zlokalizowanych na wybrzeżach.

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 8 godzin 5 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Kapitalne te krajobrazy.W jakim kierunku z Sydney pojechaliście ?

ach zatęskniło mi się za Au

No trip no life

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nelcia, odbijaliśmy w środek kontynentu, czyli na zachód.

Ale Jason strasznie kluczył, bo starał nam się pokazać w miarę różnorodne krajobrazy.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Znowu zjeżdżamy w boczną dróżkę...

Przed nami kolejna przeszkoda – podmyty brzeg okresowej rzeki. Teraz nie ma tu ani kropli wody, ale w czasie ulew koryto rzeki błyskawicznie się napełnia i wówczas trasa staje się nieprzejezdna.

Na jednym z postojów Jason pokazuje nam typowo australijski wynalazek - „swag”, czyli połączenie materaca ze śpiworem, który często używa, gdy zmęczenie daje mu się w drodze we znaki.

Jason studiuje architekturę i dorabia sobie doprowadzaniem wynajętych aut lub camperów do ich macierzystej wypożyczalni. Wielu turystów przylatuje przykładowo do Sydney, wypożycza pojazd i zwiedza nim Australię, by w końcu dojechać na drugi koniec kontynentu, skąd już wracają do siebie. I stamtąd trzeba to auto lub camper ściągnąć.

Czasem zdarza mu się kurs z Darwin do Melbourne, a to aż 3800 km., a samochód trzeba dostarczyć jak najszybciej się da, bo za to są premie..

O zachodzie kolorystyka okolicy robi się jeszcze bardziej nierealna. Zachodzące słońce rzuca magiczną złocisto-pomarańczową poświatę na rozległą dziką krainę.

By już po chwili zniknąć za horyzontem...

Ta przejażdżka mi dopiero uzmysławia, jak wielki i pusty jest środek australijskiego kontynentu, choć tak naprawdę w czasie jednodniowej wycieczki nie odjechaliśmy zbyt daleko od wybrzeża.

I chociaż zdecydowanie wolę bujne, zielone dżungle tropikalne, to jednak wyprawa w suchy, niezbyt przyjazny żywym stworzeniom outback australijski, była także wspaniałym doświadczeniem!!!! Jason okazał się idealnym kompanem, świetnym kierowcą , ciekawie opowiadał o swoim kraju, a przede wszystkim miał cierpliwość do mnie i stawał w interesujących miejscach, by zrobić dla mnie fotki.

Mariola

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 6 godzin 44 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...superowska ta "wycieczka w teren" !!!

a fotki ze zdjęciami samochodowych wraków zupełnie jak z..." Mad Max,a" ; ))

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Niebywały jest kolor ziemi Preved

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Radek, Wiktor, tak jak już pisałam, to co udało nam się zobaczyć w ciągu tych kilkunastu godzin podróży w głąb kontynentu, to zaledwie kropla w morzu, tego co  ma on do zaoferowania...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

I to już koniec naszej australijskiej przygody!!!

W ciągu tych dwóch tygodni udało nam się zaledwie liznąć ten kontynent. Swiat, tak  różny od wszystkich innych miejsc, które kiedykolwiek odwiedziliśmy...

Inna zupełnie jest tam przyroda, i to zarówno fauna zdominowana przez rzadko występujące gdzie indziej torbacze, jak i bardzo oryginalna flora.

Nacieszyłam oczy wspaniałymi widokami - szczególnie na Tasmanii - pustych plaż, malowniczych zatoczek i półwyspów, klifów, gór, strumieni.

Dużo uroku mają też małe osady ludzkie zagubione wśród lasów eukaliptusowych, czy skalistych wrzosowisk...

I choć za miastami nie przepadam muszę przyznać, że zarówno niewielkie, prowincjonalne miasto ściśle związane z wodą czyli Hobart, jak i piękna metropolia Sydney bardzo mi się spodobały.

Gdybym była młodsza z chęcią spędziłabym tu więcej czasu podróżując camperem przez mniej dostępne rejony Australii...

Dziękuję podczytującym, tym, którzy się odzywali, jak i tym "anonimowym" za towarzyszenie w mojej kolejnej podróży...

Oby ich jeszcze było kilka!!!!

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap