Ciekawostką jest to, że wody uchodzące z Jeziora Phewa znikają nagle pod ziemią w tym miejscu. Wodospad jest też nazywany Piekielnym Wodospadem- Patale Chhango.
Wodospad nic specjalnego.
Była to ostatnia atrakcja Pokhary.
Mamy sporo czasu więc włóczymy się po mieście . Pokhara to w porównianiu z Katmandu bardzo przyjemne miejsce, jest dużo czyściej i są nawet proste chodniki.
Pozostał nam 6-cio godzinny powrót do Katmandu, gdzie mamy nocnego w tym samym hotelu Pagoda Resort. Półtora dnia chodzimy po starówce Katmandu . Wieczorem lecimy przez Doha do Warszawy.
Wyjazd bardzo fajnie zorganizowany, mała grupa, fajny pilot niezły autokar.
Byłoby super gdyby w Pokharze dopisała pogoda.
To by było wszystko.
Wielkie podziękowania za doping przez tych nielicznych którzy wytrwali do końca relacji.
Dzięki Sigma, fajna relacja i miło było spojrzeć "twoimi oczami" na znany mi i nieznany Nepal. I już żałuję, że nie zobaczyłam Pokhary , ale ja byłam tylko tydzień. No cóż, nie mżna mieć wszystkiego.
Byliście już z Ecco na innych wycieczkach czy to był pierwszy raz?
Dzięki Sigma, fajna relacja i miło było spojrzeć "twoimi oczami" na znany mi i nieznany Nepal. I już żałuję, że nie zobaczyłam Pokhary , ale ja byłam tylko tydzień. No cóż, nie mżna mieć wszystkiego.
Byliście już z Ecco na innych wycieczkach czy to był pierwszy raz?
bardzo dziekuje za pokazanie nieznanego a tak ciekawego i egzotycznego kawałka świata.Chciałabym kiedys pójść w twoje ślady i uderzyć w tamte strony,Zresztą chyba nie tylko ja. Widzę,że Mabro też zachęciłęś
Pełen pstrokato kolorowy folkor a widoki wspaniałe.
Dla mnie lot nad Himalajami mega. Mgły tylko dodawały uroku. Takie przeżycie warte każdych pieniędzy
Zdjęcia piekne, fajne ujęcia
Szawa, może tytułem uzupełnienia wrzuciłbyś do relacji Sigmy pare fotek z twojego wyjazdu ? Sigma nie miałbys chyba nic na przeciw ?
Sigma, czytałem po cichu, nie chciałem przeszkadzać . Wielki niefart, że trafiliście na taką pogodę, bo to przecież 90% sukcesu.... znam ten ból pogodowy z zeszłego roku na Islandii.. 7 dni padało i nie widzieliśmy praktycznie niczego, dobrze, że mieliśmy 2 dni zapasu to udało się ponownie dotrzeć do tych "muste see" miejsc przy prawie bezchmurnym niebie
POzostał nam jeszcze do zobaczenia wodospad Devi.
Ciekawostką jest to, że wody uchodzące z Jeziora Phewa znikają nagle pod ziemią w tym miejscu. Wodospad jest też nazywany Piekielnym Wodospadem- Patale Chhango.
Wodospad nic specjalnego.
Była to ostatnia atrakcja Pokhary.
Mamy sporo czasu więc włóczymy się po mieście . Pokhara to w porównianiu z Katmandu bardzo przyjemne miejsce, jest dużo czyściej i są nawet proste chodniki.
Pozostał nam 6-cio godzinny powrót do Katmandu, gdzie mamy nocnego w tym samym hotelu Pagoda Resort. Półtora dnia chodzimy po starówce Katmandu . Wieczorem lecimy przez Doha do Warszawy.
Wyjazd bardzo fajnie zorganizowany, mała grupa, fajny pilot niezły autokar.
Byłoby super gdyby w Pokharze dopisała pogoda.
To by było wszystko.
Wielkie podziękowania za doping przez tych nielicznych którzy wytrwali do końca relacji.
Dzięki Sigma, fajna relacja i miło było spojrzeć "twoimi oczami" na znany mi i nieznany Nepal. I już żałuję, że nie zobaczyłam Pokhary , ale ja byłam tylko tydzień. No cóż, nie mżna mieć wszystkiego.
Byliście już z Ecco na innych wycieczkach czy to był pierwszy raz?
szawa
Sigma- bardzo dziękuję za pokazanie kolejnego kawałka świata Waszymi oczami
Ja również dziękuję za stały doping i zainteresowanie
Ja również dziękuję. Chętnie oglądałam nieznane mi miejsca.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Sigma,
bardzo dziekuje za pokazanie nieznanego a tak ciekawego i egzotycznego kawałka świata.Chciałabym kiedys pójść w twoje ślady i uderzyć w tamte strony,Zresztą chyba nie tylko ja. Widzę,że Mabro też zachęciłęś
Pełen pstrokato kolorowy folkor a widoki wspaniałe.
Dla mnie lot nad Himalajami mega. Mgły tylko dodawały uroku. Takie przeżycie warte każdych pieniędzy
Zdjęcia piekne, fajne ujęcia
Szawa, może tytułem uzupełnienia wrzuciłbyś do relacji Sigmy pare fotek z twojego wyjazdu ? Sigma nie miałbys chyba nic na przeciw ?
No trip no life
Dzięki Asiu, dzięki Nelcia . Nie mam nic przeciwko uzupełnieniu relacji
Sigma, czytałem po cichu, nie chciałem przeszkadzać . Wielki niefart, że trafiliście na taką pogodę, bo to przecież 90% sukcesu.... znam ten ból pogodowy z zeszłego roku na Islandii.. 7 dni padało i nie widzieliśmy praktycznie niczego, dobrze, że mieliśmy 2 dni zapasu to udało się ponownie dotrzeć do tych "muste see" miejsc przy prawie bezchmurnym niebie
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Dzięki Lordziu , zniechecilem się do Himalajów. Odpuszczamy październikowy Tybet i szukamy czegoś innego