- jaskinie FUN FUN - uprzęże, kombinezony, kaski, błotko, jazda na konikach , treking, zjazd po linie, eksploracja jaskiń z latarką czołówką, pływanie w tym rynsztunku w podziemniej rzece wraz z zanurkowaniem pod kamlotem. Brzmi groźnie ale to zabawa prawie dla każdego.
Nie pamietam ceny (około 100 usd) Byliśmy dwukrotnie przy obu pobytach na Dominikanie. (dla frajdy). Moja opinia jest subiektywna. Równie dobrze możecie zabić z wściekłości przewodnika. Wszystko zależy od Waszego nastawienia.
.
-- Tipo Dominicano - Jedynie czepiam się że za drogie . 110 USD za obejrzenie okolicznych wertepów , miasteczka Higuey, bazyliki, jaskini, klifu , rzeczki i takiej sobie plaży . Plus pola trzciny cukrowej , szkółki niedzielnej i sklepu samoobsługowego Iberia.
Po wielu innych wyjazdach do Azji nie skusiłbym się juz na taką ekstrawagancję traktując pobyt w PC jak przystało na rasowego pasibrzucha wyłącznie plażowo-drinkowo-rekreacyjnie. Po prostu nie byłoby żadnego efektu WOW a jedynie zgrzyt zmarnowanych 110 usd.......
Ale w roku 2007 i 2009 nie mieliśmy jeszcze tylu doświadczeń i wycieczka się bardzo podobała. Zrobilismy ją dwukrotnie, drugi raz dla brata (przy kolejnym pobycie). Dlatego polecam. Nie ma w okolicy PC innego, tańszego i sensowniejszego sposobu na obejrzenie tego kawałka Dominikany.
.
Saona - wszyscy chwalą , ja się zgodzę z Kateriną . Ciężka kasiorka z aopuszczenie pięknego kawałka plaży w PC by zobaczyć całkiem ładny ale bez przesady kawałek plaży na Saonie.
Po plażach na filipińskich fakultetach nie robi na mnie żadnego wrażenia, choć ładnie tam przeciez jest . Sa też duże muszelki.
I znowu - jeli ktoś ma jeszcze mało wrażeń na koncie - będzie pewnie zadowolony. Osobicie wolę drinka z palemką , spacerek wzdłuż równie pieknej plaży Bavaro i obiadek z owoców morza zamiast pchać się na Saonę. A juz Saona Vip za 160 usd/os (chyba) to dla mnie kompletne nieporozumienie.
Bylismy jeden raz (katamaran/ Saona/szybkie łodzie/ płycizna z rozgwiazdami). Mogło być, dupy nie urwało.
.
Snorki - (50 usd) - W czasach gdy jeszcze Villapolonia miała swój ponton , bo 2 lata później był z tym kłopot. Cena spoko, rejs łodzią , 3 miejsca do snorkowania, (rafka, wrak drewnianego statku, płycizna), fajna zabawa, rum z cola i róźne znaleziska (np. rybka dmuchanka). Podobało się , ale chyba fakultet nieaktualny. (zbyt tani jak na strefe dolarową ? )
.
Catalina -nie doszła do skutku. Za pierwszym razem bo nie chcielismy, za drugim bo tylko my chcielismy. Moze i dobrze. Pewnie plaża Bavaro i tak by była lepsza.
,
Plaża Bavaro -polecam hiperdługie spacery brzegiem morza w celu znalezienia najładniejszego odcinka. My łazilismy prawie dwie godziny w jedna strone od naszego hotelu (RIU)
Tom no wiesz,bardzo Tobię dziękuje,takie wskazówki są bezcenne teraz wygląda na to,że zostane na tej swojej plaże Bavaro.
Te skróty co opisałeś,no to faktycznie,te wycieczki....może bardziej przypadną do gustu tym kto póki co mało widział.Albo poprostu lubię jakieś zmiany po za hotelowe.
Ja osobiscie czym bardziej oglądam Saone,tym bardziej mi przypomina plaże w Mexico w hotelu Barcelo.A jak już widziałam coś podobnego czy lepszego,to po co przepłacac ????
Mocno muszę się zastanowić,czego oczekuje,a czego dostane na miejscu. Trochę w Taj się pozwiedzało,również w Mexico,to tak naprawdę nie wiem czego mogę nowego znaleźć na Domi???
Lenuś - wskazówki wybitnie subiektywne nie są wskazówkami To tylko moje zrzędzenie.
Saona jest ładna. Mając ciężkie przerosty zbędnej kasy wręcz oczywistością jest zrobienie tego fakultetu i to nawet w wersji VIP. W końcu kto bogatemu zabroni.
Jesli nie mamy nadmiaru gotówki ale wyjazd na Domi jest wiele lat wyczekiwanym wydarzeniem , które nie powtórzy sie w innej częsci świata w przewidywalnej przyszłości to rejs na Saonę ( w wersji nievipowskiej) również konieczny.
W pozostałych sytuacjach jak dla mnie szkoda na te Saony i Cataliny dopłacać po wiele setek USD na osobę (strefa dolarowa), rezygnując z dznia na plaży Bavaro z pełnym dostepem do All....... Lepiej sobie polecieć na Malediwy (też drogo) lub do El Nido (5 razy tańsze fakultety i też wali lazurkiem po oczach).
Ps:
Można sobie jeszcze popływać z rekinami (za 25 USD chyba) - w klatkach na morzu. Nie skorzystałem.
Na lot helikopterem też bym się nie skusił. Już szybciej na lot balonem nad Angkorem / Bagan lub Kapadocją. Zdaje się że podobne widoki jak z helikoptera uzyskamy tutaj na powszechnym parasailingu.
-- byliśmy na bananie.....spadlismy do wody bo bez tego nie ma zabawy.
Tak to to ale szczegolow sie dowiedz mailowo. Ja zaczynam prace wiec bede offline
Lenuś to jest dokładnie ta sama wycieczka którą opisywałam w relacji z Occidentala. Zwiedza się te same miejsca.
A ja polecam pływanie z delfinami. Niesamowite przprzeżycie. Zerknij do mojej relacji.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Moje typy:
- jaskinie FUN FUN - uprzęże, kombinezony, kaski, błotko, jazda na konikach , treking, zjazd po linie, eksploracja jaskiń z latarką czołówką, pływanie w tym rynsztunku w podziemniej rzece wraz z zanurkowaniem pod kamlotem. Brzmi groźnie ale to zabawa prawie dla każdego.
Nie pamietam ceny (około 100 usd) Byliśmy dwukrotnie przy obu pobytach na Dominikanie. (dla frajdy). Moja opinia jest subiektywna. Równie dobrze możecie zabić z wściekłości przewodnika. Wszystko zależy od Waszego nastawienia.
.
-- Tipo Dominicano - Jedynie czepiam się że za drogie . 110 USD za obejrzenie okolicznych wertepów , miasteczka Higuey, bazyliki, jaskini, klifu , rzeczki i takiej sobie plaży . Plus pola trzciny cukrowej , szkółki niedzielnej i sklepu samoobsługowego Iberia.
Po wielu innych wyjazdach do Azji nie skusiłbym się juz na taką ekstrawagancję traktując pobyt w PC jak przystało na rasowego pasibrzucha wyłącznie plażowo-drinkowo-rekreacyjnie. Po prostu nie byłoby żadnego efektu WOW a jedynie zgrzyt zmarnowanych 110 usd.......
Ale w roku 2007 i 2009 nie mieliśmy jeszcze tylu doświadczeń i wycieczka się bardzo podobała. Zrobilismy ją dwukrotnie, drugi raz dla brata (przy kolejnym pobycie). Dlatego polecam. Nie ma w okolicy PC innego, tańszego i sensowniejszego sposobu na obejrzenie tego kawałka Dominikany.
.
Saona - wszyscy chwalą , ja się zgodzę z Kateriną . Ciężka kasiorka z aopuszczenie pięknego kawałka plaży w PC by zobaczyć całkiem ładny ale bez przesady kawałek plaży na Saonie.
Po plażach na filipińskich fakultetach nie robi na mnie żadnego wrażenia, choć ładnie tam przeciez jest . Sa też duże muszelki.
I znowu - jeli ktoś ma jeszcze mało wrażeń na koncie - będzie pewnie zadowolony. Osobicie wolę drinka z palemką , spacerek wzdłuż równie pieknej plaży Bavaro i obiadek z owoców morza zamiast pchać się na Saonę. A juz Saona Vip za 160 usd/os (chyba) to dla mnie kompletne nieporozumienie.
Bylismy jeden raz (katamaran/ Saona/szybkie łodzie/ płycizna z rozgwiazdami). Mogło być, dupy nie urwało.
.
Snorki - (50 usd) - W czasach gdy jeszcze Villapolonia miała swój ponton , bo 2 lata później był z tym kłopot. Cena spoko, rejs łodzią , 3 miejsca do snorkowania, (rafka, wrak drewnianego statku, płycizna), fajna zabawa, rum z cola i róźne znaleziska (np. rybka dmuchanka). Podobało się , ale chyba fakultet nieaktualny. (zbyt tani jak na strefe dolarową ? )
.
Catalina -nie doszła do skutku. Za pierwszym razem bo nie chcielismy, za drugim bo tylko my chcielismy. Moze i dobrze. Pewnie plaża Bavaro i tak by była lepsza.
,
Plaża Bavaro -polecam hiperdługie spacery brzegiem morza w celu znalezienia najładniejszego odcinka. My łazilismy prawie dwie godziny w jedna strone od naszego hotelu (RIU)
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Makono z delfinami,płaszczkami,morskimi krowami i rekinami pływałam w Mexico
Tom no wiesz,bardzo Tobię dziękuje,takie wskazówki są bezcenne teraz wygląda na to,że zostane na tej swojej plaże Bavaro.
Te skróty co opisałeś,no to faktycznie,te wycieczki....może bardziej przypadną do gustu tym kto póki co mało widział.Albo poprostu lubię jakieś zmiany po za hotelowe.
Ja osobiscie czym bardziej oglądam Saone,tym bardziej mi przypomina plaże w Mexico w hotelu Barcelo.A jak już widziałam coś podobnego czy lepszego,to po co przepłacac ????
Mocno muszę się zastanowić,czego oczekuje,a czego dostane na miejscu. Trochę w Taj się pozwiedzało,również w Mexico,to tak naprawdę nie wiem czego mogę nowego znaleźć na Domi???
Lenuś - wskazówki wybitnie subiektywne nie są wskazówkami
To tylko moje zrzędzenie.
Saona jest ładna. Mając ciężkie przerosty zbędnej kasy wręcz oczywistością jest zrobienie tego fakultetu i to nawet w wersji VIP. W końcu kto bogatemu zabroni.
Jesli nie mamy nadmiaru gotówki ale wyjazd na Domi jest wiele lat wyczekiwanym wydarzeniem , które nie powtórzy sie w innej częsci świata w przewidywalnej przyszłości to rejs na Saonę ( w wersji nievipowskiej) również konieczny.
W pozostałych sytuacjach jak dla mnie szkoda na te Saony i Cataliny dopłacać po wiele setek USD na osobę (strefa dolarowa), rezygnując z dznia na plaży Bavaro z pełnym dostepem do All....... Lepiej sobie polecieć na Malediwy (też drogo) lub do El Nido (5 razy tańsze fakultety i też wali lazurkiem po oczach).
Ps:
Można sobie jeszcze popływać z rekinami (za 25 USD chyba) - w klatkach na morzu. Nie skorzystałem.
Na lot helikopterem też bym się nie skusił. Już szybciej na lot balonem nad Angkorem / Bagan lub Kapadocją. Zdaje się że podobne widoki jak z helikoptera uzyskamy tutaj na powszechnym parasailingu.
-- byliśmy na bananie.....spadlismy do wody bo bez tego nie ma zabawy.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
No teraz już zawróciłeś mi w głowie
Lazury biją,jak masz dobrą pogodę,słoneczną.A jak będzie zachmurzone? Jadę w czerwcu,pogoda może być w kratkę.
Po Tajskich Similanach i innych wysepkach,już sama nie wiem czy Saona mnie tak samo w stanie zauroczyć? Mam cholerny dylemat.
Jak dla mnie to Saona jest bardziej rajska od Similanów i pod względem lazurów i jakości plaży...ale to tylko moja opinia.
Julka każda opinia się liczy