haha.. teraz musze te wszystkie miejsca znależć na mapie i pomysleć co jest obok czego i ile mi to czasu zajmie, generalnie będę jeździła zaraz po śniadaniu az do kolacji, bez jakis postojów na duperele, knajpki , restauracyjki i inne marnotrawienie czasu, takie rzeczy będa w hotelach
Jeszcze mi doszła jedna pozycja ale musza to miejsce zlokalizować, czy to nie na jakims zadupiu..
dzięki Kasik ,ale piękne zdjecia i opisy, cudna galeria ! ja to dopiero teraz klecę co bym z czym chciała zobaczyć i połaczyć , bo wczesniej nie chcialam się nakręcać niepotrezbnie.. bo jak kierunek by mi nie wypalil to bym w domu płakała zaś z rozapaczy , przerabialam juz to w sumie 2 lata temu ale wtedy mi nie wyszło Bali i od tego czasu wszystko mi się zapomniało, no to jedziemy z tymi fakultetami od nowa
Bepi, a nie myslałaś o odwiedzeniu światyni Alas Kedaton? W samej światyni nie ma zbytnio co oglądać, ale z małpkami to nabawisz się tam do woli No i nietoperki fajne są można je karmić soczkiem z butelki.... Małpy w Alas Kedaton sa o wiele bardziej przyjazne niż w Lesie Małp w Ubud, naprawdę! Przy wejściu można kupić woreczek z orzeszkami / za grosze / i potem karmisz te małpki. Ubaw prz tym niesamowity, bo one jak widzą coś u Ciebie w dłoni to oblegają Cię dosłownie z każdej strony! My pojechalismy do ALas Kedaton ze względu na synka, bo on koniecznie chciał nakarmić ogromniastego nietoperka i zrobic sobie zdjęcie, ale powiem szczerze, że i nam wizyta w tym miejscu się bardzo podobała! Mamy mnóstwo rewelacyjnych fotek stamtąd, a synek nie chciał nam stamtąd w ogóle wyjść Pomyśl o tym miejscu - polecam! No chyba, że boisz się małpek.... to może .... niekoniecznie Bo po kilku minutach w świątyni zapewniam Cię, że jakąś będziesz miała na głowie A jak będziesz miała szczęście - to i trzy na Ciebie mogą wskoczyć - tak jak na mojego męża Jedno tylko doddam, że małpy tam własnie w ogóle nie były agresywne - czego nie mogę powiedzieć niestety o małpkach w lesie Ubud Tam kilka razy miałam delikatnie mówiąc pietrrrra A w ALas Kedaton ubawiliśmy się jak dzieci! A! i jeszcze jedno - wchodząc do świątyni dostajesz w "przydziale" swoją opiekunkę - przewodniczkę, która chodzi cały czas z Toba i pilnuje, żeby małpki krzywdy nie zrobiły... Naprawdę fajne miejsce.....
Podczytuję, podpatruję i nie powiem plany zwiedzania na bogato , mam nadzieję, że nie będziesz zła jak co nieco odmałpuje na własny użytek
Co do hotelu na ostatnie dni pobytu to chyba faktycznie tez podpisuje sie pod Melią, mimo że Ayodya ma tę zaletę, że są słabo nasilone pływy i można się tam kapac także w trakcie odpływu.
Melia ma cudny ogród i ogromny basen także będzie co robić nawet jak morze zniknie, no i jeszcze bliskość sklepów na plus. Poza tym "Nasi" byli, sprawdzili i polecają.
Na pocieszenie powiem, że mi też wszystko podrożało a do tego okazało się, że na stronie jest błąd i cena Ayody'i jest bez wyżywienia także chyba będę spać w namiocie.
o to faktycznie, czasu na wypoczynek w tym hotelu to nie będziecie mieli za dużo
rany...Bepi..bedziesz miała czas napiety jak baranie rogi.....*dirol*...
haha.. teraz musze te wszystkie miejsca znależć na mapie i pomysleć co jest obok czego i ile mi to czasu zajmie, generalnie będę jeździła zaraz po śniadaniu az do kolacji, bez jakis postojów na duperele, knajpki , restauracyjki i inne marnotrawienie czasu, takie rzeczy będa w hotelach
Jeszcze mi doszła jedna pozycja ale musza to miejsce zlokalizować, czy to nie na jakims zadupiu..
Ja bym wybrala Melie lub Ayodya
Bepi te ogrody to we wschodniej czesci Bali w poblizu Candidasa Beach
bepi...moze tu z czegos zaczerniesz jeszcze info.....
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,3756,indonezja
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,3772,indonezja
http://www.travelmaniacy.pl/profil,1713,podroze,3720,indonezja
i jest tam tez tego wiecej.......
dzięki Kasik ,ale piękne zdjecia i opisy, cudna galeria ! ja to dopiero teraz klecę co bym z czym chciała zobaczyć i połaczyć , bo wczesniej nie chcialam się nakręcać niepotrezbnie.. bo jak kierunek by mi nie wypalil to bym w domu płakała zaś z rozapaczy , przerabialam juz to w sumie 2 lata temu ale wtedy mi nie wyszło Bali i od tego czasu wszystko mi się zapomniało, no to jedziemy z tymi fakultetami od nowa
Bepi, a nie myslałaś o odwiedzeniu światyni Alas Kedaton? W samej światyni nie ma zbytnio co oglądać, ale z małpkami to nabawisz się tam do woli No i nietoperki fajne są można je karmić soczkiem z butelki.... Małpy w Alas Kedaton sa o wiele bardziej przyjazne niż w Lesie Małp w Ubud, naprawdę! Przy wejściu można kupić woreczek z orzeszkami / za grosze / i potem karmisz te małpki. Ubaw prz tym niesamowity, bo one jak widzą coś u Ciebie w dłoni to oblegają Cię dosłownie z każdej strony! My pojechalismy do ALas Kedaton ze względu na synka, bo on koniecznie chciał nakarmić ogromniastego nietoperka i zrobic sobie zdjęcie, ale powiem szczerze, że i nam wizyta w tym miejscu się bardzo podobała! Mamy mnóstwo rewelacyjnych fotek stamtąd, a synek nie chciał nam stamtąd w ogóle wyjść Pomyśl o tym miejscu - polecam! No chyba, że boisz się małpek.... to może .... niekoniecznie Bo po kilku minutach w świątyni zapewniam Cię, że jakąś będziesz miała na głowie A jak będziesz miała szczęście - to i trzy na Ciebie mogą wskoczyć - tak jak na mojego męża Jedno tylko doddam, że małpy tam własnie w ogóle nie były agresywne - czego nie mogę powiedzieć niestety o małpkach w lesie Ubud Tam kilka razy miałam delikatnie mówiąc pietrrrra A w ALas Kedaton ubawiliśmy się jak dzieci! A! i jeszcze jedno - wchodząc do świątyni dostajesz w "przydziale" swoją opiekunkę - przewodniczkę, która chodzi cały czas z Toba i pilnuje, żeby małpki krzywdy nie zrobiły... Naprawdę fajne miejsce.....
Select dzięki musze pomysleć, a w jakim rejonie jest Alas Kedaton ? jak to daleko od Ubud lub od Nusa Dua ?
małp się nie boję, póki mnie nie obtoczy jakiś gang szczerzących zęby..jak to było w Kenii, tam mnie nie raz goniły małpy z tyłu na zapleczu hotelu,
Podczytuję, podpatruję i nie powiem plany zwiedzania na bogato , mam nadzieję, że nie będziesz zła jak co nieco odmałpuje na własny użytek
Co do hotelu na ostatnie dni pobytu to chyba faktycznie tez podpisuje sie pod Melią, mimo że Ayodya ma tę zaletę, że są słabo nasilone pływy i można się tam kapac także w trakcie odpływu.
Melia ma cudny ogród i ogromny basen także będzie co robić nawet jak morze zniknie, no i jeszcze bliskość sklepów na plus. Poza tym "Nasi" byli, sprawdzili i polecają.
Na pocieszenie powiem, że mi też wszystko podrożało a do tego okazało się, że na stronie jest błąd i cena Ayody'i jest bez wyżywienia także chyba będę spać w namiocie.
"Kto podróżuje ten dwa razy żyje" H. Ch. Andersen