jazda samochodem po balijskich drpgach ,szczególnie siedząc na przodzie dostarcza masy wrażen. Uwierz mi ,że dopalacze nie bedą potrzebne i nudzić sie nie będziesz .hi hi .Co chwila hamowanie, wymijanie,stawanie, podskakiwanie ( dziury) etc..same atrakcje...Zresztą jeżdząc po Jawie miałam te same wrażenia, no może poza autosdradami..
Nelcia ja własnie z powodu tych atrakcji ....to się musze odstresować , bo ja nie cierpię jezdżic samochodem bo mnie to stresuje, miałam 2 wypadki na wakacjach na Jamajce i w Tajlandi i od tego czasu jak wchodzę do samochodu to się boję i się muszę odstresowywać...
aaaaa to teraz już wszystko kumam .. Hm to jeden dopalacz na 10 godzin moze byc malo...Jutro poszukam takich zdjęć z drogi to powrzucam,robiłam takie jak np padał deszcz i droga sie zamieniła w rwący potok. Niby u nas tez czesto tak drogi wyglądają,ale tam jednak ma to swoja specyfikę , bo na tych paru metrach muszą się zmieścic wszyscy tk setki skuterów,samochody, busy, piesi etc..prawdziwa jazda bez trzymanki czyli lokalny folklor
Pliss Bepi czy mozesz mi powiedziec jak było z tym nyomanem? Bo widzialam same dobre opinie i zaczłam się już zni mumwaić wyjazd za kilka dni a zlapaly mnie watpliwosci:( Widzialam ze ktos chyba o nim nie za dobrze pisal... że malo elastyczny, woził na plantacje , do pracowni srebra?;/ jak to jest?
Ja nie byłam tak do końca zadowolona z niego, ponieważ przez meila mialam ułożony plan zwiedzania , który mi Norman zatwierdził a na miejscu zaczeło się marudzenie i układanie planu zwiedzania jaki Jemu bardziej pasował ..i był po drodze..a nie nam w dodatku drugiego dnia zwiedzania posłał po nas swojego brata bo Normanowi nie pasowało pomimo że był umówiony z nami kilka tygodni wcześniej , a Jego brat również miał swój harmonogram stałych punktów które mnie nie interesowały, my pokazując mu co ustaliliśmy za trasę meilowo to On wruszał ramionami że to nie jest do zrobienia i że on tego nie ustalał tylko Jego bra..także jak wrócę na Bali to już go nie weznę, w moim wspomnieniach/relacji zamieszczałam wizytówkę innego kierowcy z którego byłam zadowolona i polecam
Strasznie Ci dziekuje!!:)) Moze jeszcze zdaze sie umowic z tym i uciec od Normana;)) A jesli nie, to bedzie mala wojna;p Umawiam sie wprawdzie 3 dni przed wyjazdem ale lepiej pozno niz wcaleXD i dziekuje za twoja relacje! bardzo pomocna byla przy przygotowywaniu sobie trasy i planow:))
ja sie umawiałam z tym drugim , poza pierwszą wsypą kiedy nie przyjechał po nas na lotnisko*dash1*,to póżniej było już spoko,zawsze punktualny,załatwił nam tanio mangustynki,bilety na rafting ,wejście na Batur.bez problemu ,nie nachalny,miły
Bepi,
jazda samochodem po balijskich drpgach ,szczególnie siedząc na przodzie dostarcza masy wrażen. Uwierz mi ,że dopalacze nie bedą potrzebne i nudzić sie nie będziesz .hi hi .Co chwila hamowanie, wymijanie,stawanie, podskakiwanie ( dziury) etc..same atrakcje...Zresztą jeżdząc po Jawie miałam te same wrażenia, no może poza autosdradami..
No trip no life
Nelcia ja własnie z powodu tych atrakcji ....to się musze odstresować , bo ja nie cierpię jezdżic samochodem bo mnie to stresuje, miałam 2 wypadki na wakacjach na Jamajce i w Tajlandi i od tego czasu jak wchodzę do samochodu to się boję i się muszę odstresowywać...
aaaaa to teraz już wszystko kumam .. Hm to jeden dopalacz na 10 godzin moze byc malo...Jutro poszukam takich zdjęć z drogi to powrzucam,robiłam takie jak np padał deszcz i droga sie zamieniła w rwący potok. Niby u nas tez czesto tak drogi wyglądają,ale tam jednak ma to swoja specyfikę , bo na tych paru metrach muszą się zmieścic wszyscy tk setki skuterów,samochody, busy, piesi etc..prawdziwa jazda bez trzymanki czyli lokalny folklor
No trip no life
Bepi i do przodu
Pliss Bepi czy mozesz mi powiedziec jak było z tym nyomanem? Bo widzialam same dobre opinie i zaczłam się już zni mumwaić wyjazd za kilka dni a zlapaly mnie watpliwosci:( Widzialam ze ktos chyba o nim nie za dobrze pisal... że malo elastyczny, woził na plantacje , do pracowni srebra?;/ jak to jest?
Ja nie byłam tak do końca zadowolona z niego, ponieważ przez meila mialam ułożony plan zwiedzania , który mi Norman zatwierdził a na miejscu zaczeło się marudzenie i układanie planu zwiedzania jaki Jemu bardziej pasował ..i był po drodze..a nie nam w dodatku drugiego dnia zwiedzania posłał po nas swojego brata bo Normanowi nie pasowało pomimo że był umówiony z nami kilka tygodni wcześniej , a Jego brat również miał swój harmonogram stałych punktów które mnie nie interesowały, my pokazując mu co ustaliliśmy za trasę meilowo to On wruszał ramionami że to nie jest do zrobienia i że on tego nie ustalał tylko Jego bra..także jak wrócę na Bali to już go nie weznę, w moim wspomnieniach/relacji zamieszczałam wizytówkę innego kierowcy z którego byłam zadowolona i polecam
Strasznie Ci dziekuje!!:)) Moze jeszcze zdaze sie umowic z tym i uciec od Normana;)) A jesli nie, to bedzie mala wojna;p Umawiam sie wprawdzie 3 dni przed wyjazdem ale lepiej pozno niz wcaleXD i dziekuje za twoja relacje! bardzo pomocna byla przy przygotowywaniu sobie trasy i planow:))
Jeszcze pytanie dla pewnosci bo bylo dwoch i niewiem ktory toXD Czy to ten meil norman_68ada@yahoo.com ??
ja sie umawiałam z tym drugim , poza pierwszą wsypą kiedy nie przyjechał po nas na lotnisko*dash1*,to póżniej było już spoko,zawsze punktualny,załatwił nam tanio mangustynki,bilety na rafting ,wejście na Batur.bez problemu ,nie nachalny,miły
Dziewczyny, a jakie auto ma ten Norman? Bo nas jest 4 stare i 2 dzieci...czy ma tylko takie standardowe osobowe auto czy vana?
Dzieki!
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM