Borobudur jest największą buddyjską świątynią na świecie. Powstała na przełomie VIII i IX wieku ale jakiś czas później w niejasnych okolicznościach została porzucona na pastwę dżungli i zapomniana. Udział w tym miały zapewne liczne erupcje pobliskiego wulkanu Merapi. Dopiero w XVIII wieku Brytyjczycy odkryli świątynię i rozpoczęli powolny proces przywracania jej dawnej świetności. Jest kamienną konstrukcją postawioną na niewielkim wzgórzu, ma kształt schodkowej piramidy, wysokiej na 36 metrów, z podstawą o boku 123 metrów. Kilka dolnych tarasów ma kształt kwadratu, a górne koła. Na szczycie znajduje się wielka stupa, a na tarasach postawiono kilkadziesiąt małych stup w kształcie dzwonu oraz kilkaset posągów Buddy i płaskorzeźb przedstawiających historię jego życia. Z lotu ptaka świątynia wygląda jak mandala.
Trzęsienie ziemi z 2006 roku, które narobiło wiele szkód w Prambanan, praktycznie nie zaszkodziło Borobudurowi, za to erupcja położonego w odległości 28km Merapi spowodowała pokrycie całego terenu świątyni 3cm warstwą popiołu wulkanicznego. Sprzątanie trwało prawie rok.
Czas na obiadek.
Przechodzimy pieszo kilkadziesiąt metrów poza terenem pałacu i trafiamy do ładnej restauracji.
Przygrywa miejscowy artysta na jakimś lokalnym instrumencie, tańczy dziewczyna i jest szwedzki stół (bardzo obfity to obfotografowałem).
Tancerka przyznała się, że uczyła się tańca 5 lat. A skończyła...do kotleta.
Jorguś
Po południu obowiązkowy punkt na Jawie.
Borobudur jest największą buddyjską świątynią na świecie. Powstała na przełomie VIII i IX wieku ale jakiś czas później w niejasnych okolicznościach została porzucona na pastwę dżungli i zapomniana. Udział w tym miały zapewne liczne erupcje pobliskiego wulkanu Merapi. Dopiero w XVIII wieku Brytyjczycy odkryli świątynię i rozpoczęli powolny proces przywracania jej dawnej świetności. Jest kamienną konstrukcją postawioną na niewielkim wzgórzu, ma kształt schodkowej piramidy, wysokiej na 36 metrów, z podstawą o boku 123 metrów. Kilka dolnych tarasów ma kształt kwadratu, a górne koła. Na szczycie znajduje się wielka stupa, a na tarasach postawiono kilkadziesiąt małych stup w kształcie dzwonu oraz kilkaset posągów Buddy i płaskorzeźb przedstawiających historię jego życia. Z lotu ptaka świątynia wygląda jak mandala.
Trzęsienie ziemi z 2006 roku, które narobiło wiele szkód w Prambanan, praktycznie nie zaszkodziło Borobudurowi, za to erupcja położonego w odległości 28km Merapi spowodowała pokrycie całego terenu świątyni 3cm warstwą popiołu wulkanicznego. Sprzątanie trwało prawie rok.
Jorguś
szwedzki stół wygląda bardzo apetycznie i opisy po angielsku. Czy to byla kuchnia indonezyjska?
wiktor myślę, że indonezyjska, bo poszczególne potrawy spotykaliśmy na trasie. Ale nigdy na raz.
Jorguś
Ten dzień był długi.
Po Borobudur zaliczyliśmy jeszcze plantację kawy. Oczywiście Luwak.
Najpierw wystawka jak wyglądają etapy jej obróbki.
Potem oglądanie tych zwierzaków, które dały nazwę kawie.
Na koniec degustacja (płatna) i zakupy.
100 g arabicy kosztowało 400 000 rupii czyli 30 $.
Jorguś
I na zakończenie - po powrocie do hotelu z okna widzę dziwne zjawisko (?) astronomiczne.
Może jakieś zaćmienie księżyca?
I co to za gwiazda koło niego?
Jorguś
Niebo rzeczywiście wyglądało bardzo ciekawie. Czy przewodnik wyjaśnił to zjawisko ?
Dobry pomysł. Niestety nie przyszło mi na myśl spytać miejscowego przewodnika.
Jorguś
Tradycyjnie kolejnego dnia rankiem wykwaterowanie i przejazd ok. 4 godzin pociągiem do Mojokerto.
I widoczki z okna pociągu.
Jorguś
W Mojokerto obiad.
Przejazd autokarem w okolice wulkanu Bromo.
Zakwaterowanie w pensjonacie.
Piękne widoki w górach o zachodzie słońca.
Ale kolejnego dnia (ranka) to dopiero się będzie działo.
Jorguś