Wulkany cudownie wyglądają i pomyśleć ,że są takie grozne przez cholernego Agunga i szum wokół niego o mały włos z wyjadu na Bali bym zrezygnowała.Jedynie z czego zrezygnowałam to wspinaczki na Batur bo tez przez momemt zaczął się uaktywniać.Oczywiście bardzo żałuję ale przynajmniej wiem ,że muszę w to iejsce wrócić.
Nastepnego dnia po śniadaniu wizyta na plantacji w okolicy KALIBARU, gdzie uprawia się cynamon, wanilię, pieprz, kawowiec oraz kakao. Zdjęć nie robiłem.
Przejazd do portu, chyba godzinna przeprawa promowa i jesteśmy na BALI.
Szkoda zę w programie nie ma Jien .Wiem wiem, że trzeba se dostosowac do programu organizatora,ale ciekawe dlaczego biuro pomija jedną z najfajniejszych atrakcji na wyspie ? Bromo cudo ale jeszcze większe wrażenie zrobił nam mnie jednak Jien.
Mabro , rzeczywiście szkoda że nie weszłaś na wulkan. Te schody tylko wyglądały tak strasznie stromo. Pomału nawet ja dałam rade się wdrapać
Szkoda zę w programie nie ma Jien .Wiem wiem, że trzeba se dostosowac do programu organizatora,ale ciekawe dlaczego biuro pomija jedną z najfajniejszych atrakcji na wyspie ? Bromo cudo ale jeszcze większe wrażenie zrobił nam mnie jednak Jien.
Mabro , rzeczywiście szkoda że nie weszłaś na wulkan. Te schody tylko wyglądały tak strasznie stromo. Pomału nawet ja dałam rade się wdrapać
Nelcia obejrzałem Ijen w googlach. Faktycznie super.
Nawet o nim nie słyszałem.
Ale, jak zauważyłaś, na wycieczce szlaki wyznaczają inni.
Jedyną atrakcją po drodze jest zwiedzanie świątyni Tanah Lot.
Tanah Lot jest jedną z najważniejszych i najczęściej fotografowanych świątyń na Bali. Została zbudowana w XVI wieku na kawałku skały wystającym z morza kilka metrów od brzegu. Podczas przypływu skała staje się wyspą. Świątynię można podziwiać tylko z brzegu, turyści nie mogą wejść na jej teren.
W grocie mnisi buddyjscy udzielają błogosławieństw. Za opłatą.
Ale tłumy na tych schodach na wulkan i wyżej też. Chyba wszyscy przyjeżdżają tam o jednej porze - po wschodzie słońca
Wulkany cudownie wyglądają i pomyśleć ,że są takie grozne przez cholernego Agunga i szum wokół niego o mały włos z wyjadu na Bali bym zrezygnowała.Jedynie z czego zrezygnowałam to wspinaczki na Batur bo tez przez momemt zaczął się uaktywniać.Oczywiście bardzo żałuję ale przynajmniej wiem ,że muszę w to iejsce wrócić.
Czekam na ciąg dalszy
Wulkany cudowne- widok niesamowity. Z wielką przyjemnością zacznę czytać Twoją relację od początku.
Ja bylam o innej porze roku -poczatek czerwca i góra była bardziej zielona. Ludzi tez jakby troche mniej na schodach ..
Jorguś sorki za wstawki ale to dla dobra ogólu he he
No trip no life
trina faktycznie.
Pomiędzy 4 a 5 rano wszyscy się gromadzą i przepychają na punkcie widokowym, a potem pewnie z 2/3 zjeżdża na dół i włazi na Bromo.
mabro !!! jak mogłaś nie wejść. W podsumowaniu, na koniec relacji do tego jeszcze nawiążę.
Żeluś nas też straszono, że przez Agunga nie wrócimy do domu, a jakoś do dzisiaj się trzyma.
Nelcia super wstawki. Fajnie porównać.
Jorguś
Nastepnego dnia po śniadaniu wizyta na plantacji w okolicy KALIBARU, gdzie uprawia się cynamon, wanilię, pieprz, kawowiec oraz kakao. Zdjęć nie robiłem.
Przejazd do portu, chyba godzinna przeprawa promowa i jesteśmy na BALI.
Jorguś
Szkoda zę w programie nie ma Jien .Wiem wiem, że trzeba se dostosowac do programu organizatora,ale ciekawe dlaczego biuro pomija jedną z najfajniejszych atrakcji na wyspie ? Bromo cudo ale jeszcze większe wrażenie zrobił nam mnie jednak Jien.
Mabro , rzeczywiście szkoda że nie weszłaś na wulkan. Te schody tylko wyglądały tak strasznie stromo. Pomału nawet ja dałam rade się wdrapać
No trip no life
Nelcia obejrzałem Ijen w googlach. Faktycznie super.
Nawet o nim nie słyszałem.
Ale, jak zauważyłaś, na wycieczce szlaki wyznaczają inni.
Jorguś
Po zejściu z promu jedziemy w okolice Kuty.
Jedyną atrakcją po drodze jest zwiedzanie świątyni Tanah Lot.
Tanah Lot jest jedną z najważniejszych i najczęściej fotografowanych świątyń na Bali. Została zbudowana w XVI wieku na kawałku skały wystającym z morza kilka metrów od brzegu. Podczas przypływu skała staje się wyspą. Świątynię można podziwiać tylko z brzegu, turyści nie mogą wejść na jej teren.
W grocie mnisi buddyjscy udzielają błogosławieństw. Za opłatą.
Jorguś
Chociaż od przystani promowej do hotelu mamy tylko ok. 140-150 km (z przerwą na Tanah Lot) zajeżdzamy jak zwykle na noc.
Wszyscy mają już dość drogi, jazdy i Indonezji.
Przez 3 dni będziemy mieszkać w hotelu Jayakarta.
Jorguś