Jak Kot z Psem czyli Bezsennośc na Jawie

troszkę kiczu..taki mieliśmy każdego wieczora...a tu musze powiedzieć ze i dnie wieczory i noce spędzaliśmy razem. Miałam poczucie ze nie było to wymuszone ale fajne i chociaż obcy w sumie ludzie polecieli razem- było kapitalnie....

Nie wiem czy się rozstawaliśmy...na sen? no też nie zawsze)

kupiliśmy tę wymarzoną wycieczkę 2 dniową na Komodo i Rinca a przy okazji mnóstwo innych atrakcji. Za 1 milion od osoby czyli ok 300 zł 2 dni w tym noc, łajba sniadania obiady kolacje wstępy i kupa frajdy) rewelacja)))))

zaczynamy od widoków

docieramy do parku...smoki ...czasami się pojawiają....szłu nie ma - maja płodne dni więc zajmują się czymś innym niż turystami i pozowaniem do zdjęć. Tak jest od czerwca do sierpnia...coż - a to dobry czas na wylot w te strony. Coś za coś. Niemniej trochę ich napotkaliśmy

tak jadaliśmy i bawiliśmy się. To były piękne dni)

ale zaraz za momencik Komodo się zaczyna...a nie pisałam do tej pory była Rinca

lecimy na brzeg) smoki się czają

mamy ostatni dzień wycieczki - te widoki zostaną w moim serduchu na długo

zaczęliśmy od różowej plaży

bardzo się ciesze że popłynęłam na nią. w sumie tylko Ja Wojtek i Piotrek...a naprawdę warto było

Powrót był w pieknych otchłaniach świata podwodnego

a potem było tylko lepiej ...uwielbiam ten widok

ale nam było dobrze....

i znowu w trasę..i znowu widoki...i na lądzie i pod wodą. Docieramy do manta POINT

Przed nami cudna Kanawa- wyspa na której mi zależało z powodu snurków...pogoda sie jednak psuje. My nie zrażeni zakąłdamy maski i do wody

my hedoniści zaczęliśmy od ...przyjemności naziemnych

a potem podwodnych

Nie chcę was zanudzić podwodnymi zdjęciami...podsumuję zatem ostatnia wycieczką na kolejną wysepkę...też było pięknie i pod woda i nad nią...naprawdę już tylko kilka zdjęć)

i to wszystko moi drodzy

dziekuję tym,ktorzy dali radę z nami przez tę wyprawę przejść. Do kolejnych ...relacji)