wysiadamy przy plaży i idziemy na spotkanie z przewodnikiem....
podobno jest okres bunga-bunga, warany pochowane o krzakach i raczej nikła szansa na ich zobaczenie... mogą uaktywnić się koło 16.00, ale gwarancji nikt nie daje... może pójdziemy na plażę?? i tam sobie na nie poczekamy??
nagle za plecami naszego przewodnika - opowiadacza pojawia się smoczek...
zmierza ku plaży, na której mieliśmy na nie beztrosko poczekać
Wojtek... zobacz na ich mordki, jakie są przyjazne... chciałoby się je pogłaskać... pod warunkiem, że są najedzone
tutaj nasz przyjaciel na plaży... co prawda rozlokował się po drugiej stronie molo niż my chcieliśmy.... ale będą też fotki smoczka, który zaanektował "naszą" plażę
Skoro są warany ( te duże już widzieliśmy zarówno na Rince jak i Komodo), to spadamy na chwilowy - godzinny trek w poszukiwaniu tych młodych (moje marzenie zobaczyć młodego smoczka na drzewie ) . Podobno bardzo ciężko je zobaczyć....
są różne trasy, wybieramy taki godzinny spacerek...
Lord nie z ukrycia- ty masz takie foty ze my ci do pięt nie dorastamy...wiesz moj mąz to juz sprzedał aparaty po wyjeżdzie z tobą;) tak wiec dawaj ...:) czuj się jak u siebie - w koncu cały czas się tak czuliśmy. pozdrawiam wszystkiech wytrawałych w czytaniu tej rodzącej się w bólach relacji
wracamy, a tam na plaży smok... którego to, podobno bardzo rzadko można spotkać na plaży....
zdaję sobie sprawę, że już preginam z tymi zdjęciami jaszczurów,ale z drugiej strony, jak się leci tyle kilometrów.... to warto pokazać te smoki z każdej strony, zeby inni mieli możliwość zastanowienia się, ćzy rzeczywiście warto tam lecieć...
Lord nie z ukrycia- ty masz takie foty ze my ci do pięt nie dorastamy...wiesz moj mąz to juz sprzedał aparaty po wyjeżdzie z tobą;) tak wiec dawaj ...:) czuj się jak u siebie - w koncu cały czas się tak czuliśmy. pozdrawiam wszystkiech wytrawałych w czytaniu tej rodzącej się w bólach relacji
Edzia, ja to wiem, że Ty fajna bajerantka jesteś.... aparaty macie bardzo fajne, ustawione też były Ok... szkoda, że tak pospieszyłasz się z relacją, że ja teraz muszę wONTków szukać
w drodze na Komodo... jeden widoczek...
wysiadamy przy plaży i idziemy na spotkanie z przewodnikiem....
podobno jest okres bunga-bunga, warany pochowane o krzakach i raczej nikła szansa na ich zobaczenie... mogą uaktywnić się koło 16.00, ale gwarancji nikt nie daje... może pójdziemy na plażę?? i tam sobie na nie poczekamy??
nagle za plecami naszego przewodnika - opowiadacza pojawia się smoczek...
zmierza ku plaży, na której mieliśmy na nie beztrosko poczekać
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Nelcia, mam tak samo jak Ty... (dalej to już będzie utwór Niemena )
Antenka, mając takie światło, nie da zepsuć się żadnego zdjęcia.. zobacz jakie ma fajne fotki mister Pies podczas ciemni na wulkanach
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lordzie, fajne smoki
Lordziu- oglądałam No wiesz,że ja tak żartobliwie Co nie zmienia faktu,że podziwiam - super
Wojtek... zobacz na ich mordki, jakie są przyjazne... chciałoby się je pogłaskać... pod warunkiem, że są najedzone
tutaj nasz przyjaciel na plaży... co prawda rozlokował się po drugiej stronie molo niż my chcieliśmy.... ale będą też fotki smoczka, który zaanektował "naszą" plażę
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Skoro są warany ( te duże już widzieliśmy zarówno na Rince jak i Komodo), to spadamy na chwilowy - godzinny trek w poszukiwaniu tych młodych (moje marzenie zobaczyć młodego smoczka na drzewie ) . Podobno bardzo ciężko je zobaczyć....
są różne trasy, wybieramy taki godzinny spacerek...
można spotkać takie znaki na drodze...
a tu już ten młodzian na drzewie
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lord nie z ukrycia- ty masz takie foty ze my ci do pięt nie dorastamy...wiesz moj mąz to juz sprzedał aparaty po wyjeżdzie z tobą;) tak wiec dawaj ...:) czuj się jak u siebie - w koncu cały czas się tak czuliśmy. pozdrawiam wszystkiech wytrawałych w czytaniu tej rodzącej się w bólach relacji
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
wracamy, a tam na plaży smok... którego to, podobno bardzo rzadko można spotkać na plaży....
zdaję sobie sprawę, że już preginam z tymi zdjęciami jaszczurów,ale z drugiej strony, jak się leci tyle kilometrów.... to warto pokazać te smoki z każdej strony, zeby inni mieli możliwość zastanowienia się, ćzy rzeczywiście warto tam lecieć...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Edzia, ja to wiem, że Ty fajna bajerantka jesteś.... aparaty macie bardzo fajne, ustawione też były Ok... szkoda, że tak pospieszyłasz się z relacją, że ja teraz muszę wONTków szukać
pozdrówki dla Mistera P
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Hej Ekipo! Relacja zacna, wszystkie fotki świetne Jaszczur z języczkiem wymiata apropos - smoki były raczej spokojne, czy też miały ochotę Was zjeść?