Padar przepiekne to prawda:) jeszcze raz moglabym tam sie powspinac:)
Bea a my nie dla smokow na ten koniec swiata...smoki to tylko taki deserek i wisienka na torcie. Dla mnie cala indo to fantastyczna czesc świata. I tez juz knujemy Papue tylko ja marze o celebes:)
Lord a czemu zbieranie grzybow byloby utrudnione? Smoczki wszak grzybkow nie jadaja;)
Nelcia...a nam krzyknęli 700 000 za 6 osób, i targować się nie było jak... mimo, że przepływaliśmy niedaleko tego miejsca... inną opcją było wrócić do Labuan Bajo i wykupić oddzielną wycieczką, która podejrzewam wcale nie byłaby tańsza... Jak coś jest atrakcyjne w Indo to czeszą i nawet nie ma dyskusji... na wyspę Kelor, którą pokażę później płaciliśmy 700 000 za 6 osób a była to półdniowa wycieczka z owocami wliczonymi w cenę targując się,chciałem, żeby chociaż flaki były w cenie... ale udało mi się wynegocjować tylko banany , arbuza sami zakupilśmy
Wojtek, no smoczki naprawdę fajne, ale Ty zachwycałbyś się się tym, co pod wodą.. Edzia twierdziła, że rafa lepsza niż w Egipcie.. ja porównania nie mam, bo tam jeszcze nie dotarłem
Edzia, bo u nas w lasach dziczyzny mało,nie to co na Komodo i Rince
Kienia napisze nieskromnie, ze nawet niektóre zdjęcia i mi się podobają
Cumujemy przy na chwilę przy "Manta Point" zdjęcia pokazała Wam już Edzia i za chwilę przepływamy koło kolejnej rajskiej wysepki... na przystanek nie mamy już niestety czasu... teraz z perspektywy czasu żałuję, bo pogoda w tym momencie była zacna... natomiast na Kanawa Island, gdzie mieliśmy kolejny przystanek, niebo zaszło chmurami i świat podwodny już nie wyglądał tak atrakcyjnie,jak się tego można było spodziewać... Rafa przy wyspie Kanawa to podobno najpiękniejsze miejsce w okolicach Flores...
tutaj wspomnaina wysepka
Po drodze na Kanawę
dopływamy...wstęp na wyspę 50 00. Zdjęcia tylko z brzegu, bo podwodne foty widzieliście już u Edzi...
Rafa zacna, ale czy warto płacić dodatkowo 50 000 ?? Mnie się na Kelor chyba bardziej podobało... pewnie to zasługa światła i słonka..
Kanawa była ostatnim punktem naszego programu, wracamy do portu... Tutaj kilka luźnych zdjęć z hali porotowej...jednego wieczoru kupiliśmy kilka steków tuńczyka, które nam później ugrilowano...
Na ostatni nasz pełny dzień pobytu rezerwujemy sobie łajbę na 6 godzinną wycieczkę na wyspę Kelor... jak wspominałem wcześniej cena 700 000/6 osób w tym banany... arbuza i piwko organizujemy we własnym zakresie...
Koło 8.00, po śniadaniu przyjeżdża po nas kierowca i zawozi do portu. Rejs trwa nieco ponad godzinkę, tak więc na miejscu mamy 3,5 h na snurki..
Zdjęcia podwodne pokazała Już Edzia, ja mogę wrzucić tylko to, co widziałem znad wody...
nasza łajba... na plaży początkowo jesteśmy sami...
wspinamy się na punkt widokowy....
dopływają jeszcze 3 inne łódeczki, ale wcale nie odczuwa się tłoku
relaks, snurki, ostatnie opalanie...
Muszę przyznać, że w tym miejscu bardzo przydał się mój dry bag, w który zapakowałem nasze aparaty i bezpiecznie dopłynąłem z nimi do brzegu... wyskakiwaliśmy do wody w miejscu, gdzie stała nasza łajba...
a Tu już ostatnie zdjęcie z naszego hotelu.. magiczny kicz na koniec...
następnego dnia po śniadaniu wyruszamy w 32 h podróż przez Denpasar, Jakartę, Stambuł do Warszawy...
Nelcia, początkowo też nie mileliśmy Padaru w planach, dopiero na miejscu, szukając łajby, natknęliśmy się na ten widoczek...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
CUDO !! nam nikt jakos nie podpowiedzial..
No trip no life
Fotki bardzo ładne, smoki cudowne .... no muszę to jeszcze raz napisać.
Padar przepiekne to prawda:) jeszcze raz moglabym tam sie powspinac:)
Bea a my nie dla smokow na ten koniec swiata...smoki to tylko taki deserek i wisienka na torcie. Dla mnie cala indo to fantastyczna czesc świata. I tez juz knujemy Papue tylko ja marze o celebes:)
Lord a czemu zbieranie grzybow byloby utrudnione? Smoczki wszak grzybkow nie jadaja;)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Lordziu, no Ty to umiesz te zdjęcia robić zazdraszczam !!!
A Ten punkt widokowy, to dla mnie mega hit !!!
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Nelcia...a nam krzyknęli 700 000 za 6 osób, i targować się nie było jak... mimo, że przepływaliśmy niedaleko tego miejsca... inną opcją było wrócić do Labuan Bajo i wykupić oddzielną wycieczką, która podejrzewam wcale nie byłaby tańsza... Jak coś jest atrakcyjne w Indo to czeszą i nawet nie ma dyskusji... na wyspę Kelor, którą pokażę później płaciliśmy 700 000 za 6 osób a była to półdniowa wycieczka z owocami wliczonymi w cenę targując się,chciałem, żeby chociaż flaki były w cenie... ale udało mi się wynegocjować tylko banany , arbuza sami zakupilśmy
Wojtek, no smoczki naprawdę fajne, ale Ty zachwycałbyś się się tym, co pod wodą.. Edzia twierdziła, że rafa lepsza niż w Egipcie.. ja porównania nie mam, bo tam jeszcze nie dotarłem
Edzia, bo u nas w lasach dziczyzny mało,nie to co na Komodo i Rince
Kienia napisze nieskromnie, ze nawet niektóre zdjęcia i mi się podobają
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Cumujemy przy na chwilę przy "Manta Point" zdjęcia pokazała Wam już Edzia i za chwilę przepływamy koło kolejnej rajskiej wysepki... na przystanek nie mamy już niestety czasu... teraz z perspektywy czasu żałuję, bo pogoda w tym momencie była zacna... natomiast na Kanawa Island, gdzie mieliśmy kolejny przystanek, niebo zaszło chmurami i świat podwodny już nie wyglądał tak atrakcyjnie,jak się tego można było spodziewać... Rafa przy wyspie Kanawa to podobno najpiękniejsze miejsce w okolicach Flores...
tutaj wspomnaina wysepka
Po drodze na Kanawę
dopływamy...wstęp na wyspę 50 00. Zdjęcia tylko z brzegu, bo podwodne foty widzieliście już u Edzi...
Rafa zacna, ale czy warto płacić dodatkowo 50 000 ?? Mnie się na Kelor chyba bardziej podobało... pewnie to zasługa światła i słonka..
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Kanawa była ostatnim punktem naszego programu, wracamy do portu... Tutaj kilka luźnych zdjęć z hali porotowej...jednego wieczoru kupiliśmy kilka steków tuńczyka, które nam później ugrilowano...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Po kolacji, w takich okolicznościach przyrody wracamy do naszego hotelu...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Na ostatni nasz pełny dzień pobytu rezerwujemy sobie łajbę na 6 godzinną wycieczkę na wyspę Kelor... jak wspominałem wcześniej cena 700 000/6 osób w tym banany... arbuza i piwko organizujemy we własnym zakresie...
Koło 8.00, po śniadaniu przyjeżdża po nas kierowca i zawozi do portu. Rejs trwa nieco ponad godzinkę, tak więc na miejscu mamy 3,5 h na snurki..
Zdjęcia podwodne pokazała Już Edzia, ja mogę wrzucić tylko to, co widziałem znad wody...
nasza łajba... na plaży początkowo jesteśmy sami...
wspinamy się na punkt widokowy....
dopływają jeszcze 3 inne łódeczki, ale wcale nie odczuwa się tłoku
relaks, snurki, ostatnie opalanie...
Muszę przyznać, że w tym miejscu bardzo przydał się mój dry bag, w który zapakowałem nasze aparaty i bezpiecznie dopłynąłem z nimi do brzegu... wyskakiwaliśmy do wody w miejscu, gdzie stała nasza łajba...
a Tu już ostatnie zdjęcie z naszego hotelu.. magiczny kicz na koniec...
następnego dnia po śniadaniu wyruszamy w 32 h podróż przez Denpasar, Jakartę, Stambuł do Warszawy...
KONIEC
P.S. no chyba, że Peg coś jeszcze dopisze...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...