Kolka, ja z hotelu byłam zadowolona, a najbardziej z tego, że jak wyszło się na zewnątrz to i restauracji i spa i sklepów i "biur podróży" było pełno, a plaża przy hotelu duża i czysta, kawałek dalej, czyli w lewo plaża coraz gorsza byla, w prawo czyli do Nusa Dua podobna do naszej (nasz nie miala sztucznie nasadzanych palm)
Dochodzimy do konca półwyspu
w tym miejscu w XIV wieku Dang Hyang Nirartha tworzył poematy opiewające piękno skał Nusa Dua, dla upamiętnienia poety i tragicznych wydarzen z 12.10.2002 roku (zamach w Kuta) i tragedii WTC (USA) postanowiono utworzyć park nadzei wyrażającej się przez miłość, pokój i harmonię, który ma symbolizować sprzeciw wobec globalnego terroryzmu.
pomnik ofiar zamachów
W parku trwały przygotowania do corocznego festiwalu turystyki, krótki spacerek po i idziemy w stonę BC
idziemy aleją drzew owocowych
i jesteśmy już na terenie BC i tu powstrzymam się od komentarza
jest i świątynia
w sklepach cenki jakieś 40% wyższe niż w Tanjung
i jaki co tu wybrać, podobno nie wielkość ma znaczenie
droga do teatru
pierwotnie mieliśmy zostać na przedstawienie, ale jakoś tak nam się odechcialo i postanowiliśmy jednak wrócić do "nas"
Po drodze oglądamu Nusa Dua od drugiej strony i wszystko co czytalam się sprawdza . Już tu nie wrócimy.
Na kolację zachodzimy do tej samej restauracji co wczoraj. Zamawiamy:
Siap Sambal Matah ( grilowana pierś z kurczaka z kukurydzą, baklażanem, kapustą i fasolą) i Pe' san Be Pish (grilowany snaper zawiniety w liściu banana z balijskimi warzywami i ryżem)
Bepi właśnie nie pamiętałam nazwy tego następnego, liczyłam że Ty będziesz wiedziała , już dopisuję ( ja niestety nie bardzo bylam zainteresowana tym miejscem więc nie staralam się pamietać nazw hoteli, ale wiedziałam, ze na Ciebie można liczyć )
Szkoda, że nie zakochaliście się w Bali - być może gdybyście byli w Ubud mielibyście inne zdanie. Ale jest przecież tyle miejsc na świecie - nie można wszystim być zauroczonym....
Te drzewa są piękne z tymi kwiatami kolorwymi, ktoś zna nazwę może?
Zajaczku już doczytane i apetyt na wiecej Bali nie minął co do Pekinu, to już dopiety, ale coż mozna dopinać na jeden dzien - ehhh na Pekin to mega malutko, a biorac pod uwagę czas, to bedzie to lizniecie, ale musze ci powiedziec, ze mega zafascynowało mnie miasto, takze bym tam posiedziała dłuzej - z tydzien w samych okolicach samego Pekinu, tylko ta doba okaze sie kluczowa czy "bagaz " chinski bedzie na tyle lekki by go strawic - poki co sama sie dziwię ze sie porwałam z motyką na słonce, bo po małym wstepie chinskim powiedziałam sobie dwa lata temu, nigdy wiecej, ale jednk ten kraj mnie fascynuje, oj chyba od przedszkolaka, ale to długa opowiesć, a to temat Bali, wiec luzik - nawiasem laseczka z ciebie, aż miło popatrzeć
Czerwone parasole to z hotelu Laguna
Kolka, ja z hotelu byłam zadowolona, a najbardziej z tego, że jak wyszło się na zewnątrz to i restauracji i spa i sklepów i "biur podróży" było pełno, a plaża przy hotelu duża i czysta, kawałek dalej, czyli w lewo plaża coraz gorsza byla, w prawo czyli do Nusa Dua podobna do naszej (nasz nie miala sztucznie nasadzanych palm)
Dochodzimy do konca półwyspu
w tym miejscu w XIV wieku Dang Hyang Nirartha tworzył poematy opiewające piękno skał Nusa Dua, dla upamiętnienia poety i tragicznych wydarzen z 12.10.2002 roku (zamach w Kuta) i tragedii WTC (USA) postanowiono utworzyć park nadzei wyrażającej się przez miłość, pokój i harmonię, który ma symbolizować sprzeciw wobec globalnego terroryzmu.
pomnik ofiar zamachów
W parku trwały przygotowania do corocznego festiwalu turystyki, krótki spacerek po i idziemy w stonę BC
idziemy aleją drzew owocowych
i jesteśmy już na terenie BC i tu powstrzymam się od komentarza
jest i świątynia
w sklepach cenki jakieś 40% wyższe niż w Tanjung
i jaki co tu wybrać, podobno nie wielkość ma znaczenie
droga do teatru
pierwotnie mieliśmy zostać na przedstawienie, ale jakoś tak nam się odechcialo i postanowiliśmy jednak wrócić do "nas"
Po drodze oglądamu Nusa Dua od drugiej strony i wszystko co czytalam się sprawdza . Już tu nie wrócimy.
Na kolację zachodzimy do tej samej restauracji co wczoraj. Zamawiamy:
Siap Sambal Matah ( grilowana pierś z kurczaka z kukurydzą, baklażanem, kapustą i fasolą) i Pe' san Be Pish (grilowany snaper zawiniety w liściu banana z balijskimi warzywami i ryżem)
Smaczne było
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Bepi właśnie nie pamiętałam nazwy tego następnego, liczyłam że Ty będziesz wiedziała , już dopisuję ( ja niestety nie bardzo bylam zainteresowana tym miejscem więc nie staralam się pamietać nazw hoteli, ale wiedziałam, ze na Ciebie można liczyć )
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
piękne są te hotele na Bali a rękodzieło dopracowane w szczególe
Szkoda, że nie zakochaliście się w Bali - być może gdybyście byli w Ubud mielibyście inne zdanie. Ale jest przecież tyle miejsc na świecie - nie można wszystim być zauroczonym....
Te drzewa są piękne z tymi kwiatami kolorwymi, ktoś zna nazwę może?
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
dzioby
Ewelinka byliśmy w Ubud 3 noce i jak pięknie załatwił nas tam kierowca , ale o tym dopiero napiszę
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku
Zaintrygowana...
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Doczytałem,i na Bali widoczki extra
Jak już panie zachwycają się Twoją figurą to co ja mam powiedzieć
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Zajaczku już doczytane i apetyt na wiecej Bali nie minął co do Pekinu, to już dopiety, ale coż mozna dopinać na jeden dzien - ehhh na Pekin to mega malutko, a biorac pod uwagę czas, to bedzie to lizniecie, ale musze ci powiedziec, ze mega zafascynowało mnie miasto, takze bym tam posiedziała dłuzej - z tydzien w samych okolicach samego Pekinu, tylko ta doba okaze sie kluczowa czy "bagaz " chinski bedzie na tyle lekki by go strawic - poki co sama sie dziwię ze sie porwałam z motyką na słonce, bo po małym wstepie chinskim powiedziałam sobie dwa lata temu, nigdy wiecej, ale jednk ten kraj mnie fascynuje, oj chyba od przedszkolaka, ale to długa opowiesć, a to temat Bali, wiec luzik - nawiasem laseczka z ciebie, aż miło popatrzeć
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu