Ja przez kilka wyjazdów do Egiptu używałem podwodniaka Olympusa, który i tak w końcu puścił wodę i zamilkł na wieki. Więc chyba bałbym się powierzyć swoje wspomnienia temu ustrojstwu.
Może lepszym rozwiązaniem byłby zakup wodoodpornego futerału do posiadanego już aparatu?
Ja przez kilka wyjazdów do Egiptu używałem podwodniaka Olympusa, który i tak w końcu puścił wodę i zamilkł na wieki. Więc chyba bałbym się powierzyć swoje wspomnienia temu ustrojstwu.
Może lepszym rozwiązaniem byłby zakup wodoodpornego futerału do posiadanego już aparatu?