--------------------

____________________

 

 

 



Spotkanie z mantą na Hin Daeng w Tajlandii

1 wpis / 0 nowych
odkrywajac_swiat
Obrazek użytkownika odkrywajac_swiat
Offline
Ostatnio: 8 lat 9 miesięcy temu
Rejestracja: 04 mar 2015
Spotkanie z mantą na Hin Daeng w Tajlandii

Będąc na Koh Lancie w Tajlandii postanowiliśmy zasmakować jednej z naszych pasji czyli nurkowania. Niestety, w bliskiej okolicy wyspy nie ma dobrych miejscówek do nurkowania lub snurkowania (pływania z fajką), więc do miejsc nurkowych płynie się czasami dość długo łodzią, a co za tym idzie nurkowanie tutaj nie należy do najtańszych. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na jeden dzień nurkowy, ale za to w jednej z najsłynniejszych miejscówek podwodnych Tajlandii czyli Hin Daeng. "Czerwona Skała", bo tak można tłumaczyć nazwę tego miejsca, jest olbrzymim blokiem skalnym wyrastającym z głębokości ponad 50 m i wystającym minimalnie ponad taflę wody. Miejscówka ta, leżąca na Morzu Andamańskim, jest znana przede wszystkim z możliwości spotkania mant i rekinów wielorybich. Mogą występować tu wysokie fale oraz silne prądy, dlatego nurkowanie w tym miejscu nie jest rekomendowane dla osób początkujących. Do Hin Daeng pływają z Koh Lanty różnego typu łodzie, w zależności od bazy nurkowej. Czas dotarcia do tego miejsca najszybszą motorówką (speedboatem) wynosi ok. 1h 40min., zaś dużą, wygodną łodzią ok. 3,5h. Warto wziąć pod uwagę fakt, że podróż motorówką, mimo, że szybsza, może być dużo mniej komfortowa ze względu na mogące się pojawić oznaki choroby morskiej.
Po wskoczeniu do wody naszym oczom ukazał się piękny, podwodny świat. Wokół olbrzymich bloków skalnych pływały ławice małych rybek, a nasz przewodnik co kilka minut wyszukiwał wśród falujących korali ślicznych przedstawicieli mikroświata, takich jak mierzące 2 mm ślimaki nagoskrzelne lub krewetki. Osoby przyzwyczajone do nurkowania na dalekim południu Egiptu, oczekujące milionów kolorowych rybek różnych gatunków oraz setek miękkich korali, mogą czuć się lekko zawiedzione, gdyż nurkowanie w Tajlandii jest nieco inne. Możemy tu zobaczyć ciekawe formacje skalne, jednak ilość życia podwodnego jest na pewno dużo mniejsza niż w Morzu Czerwonym. Warto też wspomnieć, że przejrzystość w Azji jest bardzo zmienna. Widoczność jednego dnia może przekraczać 30 m, żeby kolejnego spaść do 5 m. Podczas naszego nurkowania mieliśmy jednak szczęście i korzystając z bardzo dobrej widoczności wypatrywaliśmy tego, co każdy płetwonurek chce zobaczyć pod wodą - manty. Udało się. W pewnej chwili zobaczyliśmy pięknego, olbrzymiego "diabła morskiego" płynącego zaledwie kilka metrów od nas. Kilkumetrowe manty, płynące majestatycznie przez "wielki błękit", wyglądają jakby leciały i zawsze wywierają olbrzymie wrażenie.

Nazwa użytkownika

Zostaw to pole puste!

Wyszukaj w trip4cheap