Nelciu, hotel to Neptune Village Beach Resort & Spa przy plaży Galu (to obok Diani). Hotel jest super i jeśli wrócimy- to tam. Czujemy sie juz jak u siebie, a ja mam osobistego bodyguarda . Jedzenie bardzo dobre, obsługa cudowna, świetna plaża, żadnych kolejek, tłumów, hałasu. Małpiki przurocze. Muszę nauczyć się jeszcze wstawiać filmiki. Na jednym małpka przeszukuje mojemu dziecku kieszenie, wywraca je do góry nogami i wyjada resztki .
Piea brawo to właśnie jest najdroższa kawa świata czyli copi luwak z Bali. Mi osobiście wcale nie smakowała,ale ja się nie znam .Piea prezent dla ciebie to masaż po balijsku..
Umilko, dzieki za namiar , może się przydać. Filmik jest prosto wrzucic. Musisz go miec na youtube i jego adres url wrzucasz do boxa - drugi od prawej (taka tasma filmowa) z paska postu . Czy zdjęcia wrzucilas z google z Albumu, bo Jorgus ich nie widzi ?
Jorgus, ja fotki widze , wszystkie. JAk inni ? zobaczymy też co odpisze Umilka
Umilko, ja tak jak Jorguś nie widzę zdjęć a chętnie bym przypomniała sobie Kenię.
Piea, gdzie Ty te grzyby zbierasz? Ja się dziś nałaziłam niemiłosiernie w "swoim" lesie ale zbiór mizerny - ledwo co na kolację starczyło
Nel, bardzo współczuję Ci z powodu utraty zdjęć. Ja zaraz po powrocie z wakacji zgrywam fotki na dysk komputera i na dysk zewnętrzny żeby mi nie przepadły. Nie wiem co bym zrobiła gdyby mi zginęły - dla mnie to strata nie do odrobienia.
Umilko, ja tak jak Jorguś nie widzę zdjęć a chętnie bym przypomniała sobie Kenię.
Piea, gdzie Ty te grzyby zbierasz? Ja się dziś nałaziłam niemiłosiernie w "swoim" lesie ale zbiór mizerny - ledwo co na kolację starczyło
Nel, bardzo współczuję Ci z powodu utraty zdjęć. Ja zaraz po powrocie z wakacji zgrywam fotki na dysk komputera i na dysk zewnętrzny żeby mi nie przepadły. Nie wiem co bym zrobiła gdyby mi zginęły - dla mnie to strata nie do odrobienia.
Pozdrawiam wszystkich poniedziałkowo
ja też nie widzę kenijskich zdjęć Umilki (tych wrzuconych jako pierwsze) , a te 6 ostatnich już widzę;
Małgosiu , jak to gdzie zbieram? - no w "swoim " lesie u mnie jest ich naprawdę... jak napisłam wczoraj;
co do utraty zdjęć; przezyłam cos takiego dwukrotnie : raz jak nam ukradli w Rzymie aparat ; a drugim razem padła mi 16 GB karta! - i to tak, że w firmie gdzie potrafią odzyskiwac dane, nic nie zdziałali.... padła jakoś wyjątkowo pechowo! i cała dokumentacja z 2-tygodniowego wyjazdu poszła się j.... ; no cóż... ogromna strata, ale takie życie ... od tamtej pory mam traumę i nauczkę: nie kupuje już kart dużej pojemności, tylko dużó kart małej pojemności - jakby się cos takiego powtórzyło to przynajmniej nie utracę wszystkiego
Miłego Poniedziałku, choć pogoda w W-wie dziś "pod zdechłym Azorkiem"
Qurcze Nel-straszna wtopa z tymi fotkami i to z Alaski:(Wspolczuje i mam nadzieje,ze jednak sie znajda.Ja zawsze tak na wszelki wypadek,to obok aparatu z takich dalszych wypraw robie tez w najladniejszych miejscach dodatkowo fotki komorka,zeby w razie takiej utraty karty pamieci w aparacie miec przynajmniej kilka fotek z takiej podrozy.Nieduzo takich forek robie,ale jakies 20-30,zeby wogole w razie czego cos miec.
A ja w sobote postanowilem zaatakowac Sniezke-cos co bylo od "wiekow" w moich planach,ale jakos nigdy sie nie moglem do tego zebrac.
Czerwonym szlakiem od Karpacza wspinaczka w gore.I najladniejsze widoki po drodze byly,a nie na szczycie,bo tak zimno,buro,szaro,widoki zasloniete chmurami i bardzoooo wietrznie.Kilka fotek-i w tym przypadku fotki robione tylko komorka-jakosc troszke gorsza,ale nie chcialo mi sie aparatu targac do gory po tym przynajmniej po czesci dosyc stromym szlaku
Piekna polska jesien po drodze.
Po drodze wazne miejsce,ale dla niektorych chyba nie dodajace jednak specyjalnej motywacji do dalszej wspinaczki
Widok na doline.Juz tylko kawaleczek do przeleczy
A na przeleczy taki straszny wiatr nagle,ze leb prawie urywa.I chmury,chmury chmury.
Stad juz "tylko" jakies 200 metrow ostro pod gorke na szczyt.Widoki bardzo mocno ograniczone na gorze
I ledwo czlowiek doslownie 4-5 metrow granice z Czechami przekroczy i juz cos smiesznego zobaczy
Sniezka wiec zdobyta-mozna odhaczyc z listy rzeczy w zyciu do wykonania.Ale zakwasy na nastepny dzien i dzisiaj tez byly niemale. Taternika i himalaisty to juz ze mnie nie bedzie
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nelciu, hotel to Neptune Village Beach Resort & Spa przy plaży Galu (to obok Diani). Hotel jest super i jeśli wrócimy- to tam. Czujemy sie juz jak u siebie, a ja mam osobistego bodyguarda . Jedzenie bardzo dobre, obsługa cudowna, świetna plaża, żadnych kolejek, tłumów, hałasu. Małpiki przurocze. Muszę nauczyć się jeszcze wstawiać filmiki. Na jednym małpka przeszukuje mojemu dziecku kieszenie, wywraca je do góry nogami i wyjada resztki .
Ja nie widzę żadnego zdjęcia Umilki.
Tylko ja???
Jorguś
Piea brawo to właśnie jest najdroższa kawa świata czyli copi luwak z Bali. Mi osobiście wcale nie smakowała,ale ja się nie znam .Piea prezent dla ciebie to masaż po balijsku..
Umilko, dzieki za namiar , może się przydać. Filmik jest prosto wrzucic. Musisz go miec na youtube i jego adres url wrzucasz do boxa - drugi od prawej (taka tasma filmowa) z paska postu . Czy zdjęcia wrzucilas z google z Albumu, bo Jorgus ich nie widzi ?
Jorgus, ja fotki widze , wszystkie. JAk inni ? zobaczymy też co odpisze Umilka
No trip no life
Dzieciaki tym razem też spróbowały swoich sił na...
a młodzi na...
Tak Nelciu, zdjęcia wrzuciłam z albumu google. Pamiętam, że już kiedyś był z tym problem. Dajcie znać, czy teraz widzicie albo co mam poprawić.
Umilko, czy to byl jakis kurs w ramach hotelu? pytam sie bo moja córa zainteresowana
No trip no life
Nie Nelciu, niestety. Kursy kupione u instruktorów, którzy mieli swoją bazę w hotelu, ale odpłatną.
Nel, Asia dopiero wraca w sobotę rano. Na razie plażują w Agadirze, ciepło jest, ale słońca to tam za wiele nie mają...
Umilko, ja tak jak Jorguś nie widzę zdjęć a chętnie bym przypomniała sobie Kenię.
Piea, gdzie Ty te grzyby zbierasz? Ja się dziś nałaziłam niemiłosiernie w "swoim" lesie ale zbiór mizerny - ledwo co na kolację starczyło
Nel, bardzo współczuję Ci z powodu utraty zdjęć. Ja zaraz po powrocie z wakacji zgrywam fotki na dysk komputera i na dysk zewnętrzny żeby mi nie przepadły. Nie wiem co bym zrobiła gdyby mi zginęły - dla mnie to strata nie do odrobienia.
Pozdrawiam wszystkich poniedziałkowo
ja też nie widzę kenijskich zdjęć Umilki (tych wrzuconych jako pierwsze) , a te 6 ostatnich już widzę;
Małgosiu , jak to gdzie zbieram? - no w "swoim " lesie u mnie jest ich naprawdę... jak napisłam wczoraj;
co do utraty zdjęć; przezyłam cos takiego dwukrotnie : raz jak nam ukradli w Rzymie aparat ; a drugim razem padła mi 16 GB karta! - i to tak, że w firmie gdzie potrafią odzyskiwac dane, nic nie zdziałali.... padła jakoś wyjątkowo pechowo! i cała dokumentacja z 2-tygodniowego wyjazdu poszła się j.... ; no cóż... ogromna strata, ale takie życie ... od tamtej pory mam traumę i nauczkę: nie kupuje już kart dużej pojemności, tylko dużó kart małej pojemności - jakby się cos takiego powtórzyło to przynajmniej nie utracę wszystkiego
Miłego Poniedziałku, choć pogoda w W-wie dziś "pod zdechłym Azorkiem"
Piea
Qurcze Nel-straszna wtopa z tymi fotkami i to z Alaski:(Wspolczuje i mam nadzieje,ze jednak sie znajda.Ja zawsze tak na wszelki wypadek,to obok aparatu z takich dalszych wypraw robie tez w najladniejszych miejscach dodatkowo fotki komorka,zeby w razie takiej utraty karty pamieci w aparacie miec przynajmniej kilka fotek z takiej podrozy.Nieduzo takich forek robie,ale jakies 20-30,zeby wogole w razie czego cos miec.
A ja w sobote postanowilem zaatakowac Sniezke-cos co bylo od "wiekow" w moich planach,ale jakos nigdy sie nie moglem do tego zebrac.
Czerwonym szlakiem od Karpacza wspinaczka w gore.I najladniejsze widoki po drodze byly,a nie na szczycie,bo tak zimno,buro,szaro,widoki zasloniete chmurami i bardzoooo wietrznie.Kilka fotek-i w tym przypadku fotki robione tylko komorka-jakosc troszke gorsza,ale nie chcialo mi sie aparatu targac do gory po tym przynajmniej po czesci dosyc stromym szlaku
Piekna polska jesien po drodze.
Po drodze wazne miejsce,ale dla niektorych chyba nie dodajace jednak specyjalnej motywacji do dalszej wspinaczki
Widok na doline.Juz tylko kawaleczek do przeleczy
A na przeleczy taki straszny wiatr nagle,ze leb prawie urywa.I chmury,chmury chmury.
Stad juz "tylko" jakies 200 metrow ostro pod gorke na szczyt.Widoki bardzo mocno ograniczone na gorze
I ledwo czlowiek doslownie 4-5 metrow granice z Czechami przekroczy i juz cos smiesznego zobaczy
Sniezka wiec zdobyta-mozna odhaczyc z listy rzeczy w zyciu do wykonania.Ale zakwasy na nastepny dzien i dzisiaj tez byly niemale. Taternika i himalaisty to juz ze mnie nie bedzie
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci