mnie ten pięknie dymiąco-skrzący się wulkan wygląda na włoski Stromboli!
taak... wysepeczka maleńka i wulkan tez nie za wielki - ale za to jego moc!!! - jakby tak nie daj boże pierdyknął - to narobił by tam niezłego bałaganu łacznie z tsunami.
(to bardzo aktywny i niestety bardzo niebezpieczny wulkan!) - jeszcze nie byłam na Stromboli, ale "nasłuchałam" się o nim przy okazji zwiedzania południa Włoch i opowieści o wulkanach tego regionu....
(Co do hotelu na Maderze tuż obok lotniska: to powiem Wam, że mimo takiej bliskości, nie było to jakieś bardzo uciązliwe.... owszem, było słychac i widać te samoloty, ale bez jakiegoś specjalnego meczącego huku; może to to wzgórze, za którym schowane jest miasteczko Machico "amortyzowało" lotniskowe odgłosy ??? ; natomiast nasz wczesniejszy hotel , w którym mieszkalismy za pierwszym razem na Maderze - niby usutuowany znacznie dalej od lotniska ("Rocamar" w Canico de Baixio nieopodal Funchal), ale tam lądujące samoloty tak jakoś kołowały nad wyspą, że schodziły do lądowania tuż nad miejscowością - i ich odgłosy nad ranem czy wieczorami były znacznie bardziej słyszalne niż te przy samym lotnisku w Machico! ot taka przewrotność sytuacji )
zapewne budynki zatrzymują hałas. Przy Okęciu gdzie przestrzń słabo zabudowana słychać hałas dosyć mocno. Tam gdzie gęsta zabudowa prawie nie słychać samolotów.
och Nel, dziękuję .... wskakuję wiec w ten katamaran i płynę na Stromboli!!! choćby dziś!
Zostałam ponownie wywołana do zagadki,- więc dzisiaj zaproszę Was w przepiękne miejsce.... idealne na takie upały! mozna się tam wspaniale schłodzić.... ;
czy wiecie gdzie jest taki niesamowity wąwóz? i jak się nazywa?
podpowiedź: brodzi się w nim w lodowatej wodzie po kamlunach...a tej w zależności od pory roku mamy albo do kolan, albo do pasa
Piea, ja też bym tym katamaranem pomknęła miedzy wysepkami. Byłam 2 razy na jednodniowych wycieczkach , raz z Sycylii a drugi raz z Kalabrii i wciąż mam niedosyt.
Hello wszystkim. W Holandii drugi z 3 dni upałów. Zdaje się, że idzie to na wschód i już w Pl przygrzewa.
Troszkę się pokajam. No nie mam serca do opisania moich Seszeli. Ale na pewno czas na nie przyjdzie.
A fotka z dzisiejszego plażowania (jak ja się cieszę, że mieszkam nad morzem). Wycieczkowce to u nas rzadkość, a te stoją sobie tam już od weekendu.
Już w sobote do Polski. Ale się cieszę, bo dawno nie urlopowałam w kraju dłużej niż 4 dni. A planuje zostać dwa tygodnie. Kierunek Nowy Sącz, Małopolska. Może nawet uda się gdzieś po pagórkach powędrować. Choć dużo deszczu ostatnio, podtopienia, podmycia. No zobaczymy.
A lecę samolotem. Wizzair już od tygodnia śmiga. Nawet z ciekawości zerkałam na lotniskowe wyloty i wszystkie loty tej linii do wszystkich destynacji w Pl o czasie i co najważniejsze nie odwołane. Ciekawa jestem jak to faktycznie będzie wyglądało z tą połową obłożenia. Jak na razie musiałam wypełnić oświadczenie holenderskiego ministerstwa, że nie kaszle i nie kicham, do okazania przy wejściu na teren jakiegokolwiek lotniska na terenie Nl. Oprócz tego druk dla polskich celników gdzie spowiadam się z mojego miejsca zamieszkania, miejsca pobytu w Pl, oraz historii podróży w ostatnich 14 dniach. Dam znać jak dolecę.
A Wy jedziecie do babć, dziadków, ciotek, chrzestnych czy dzieci? Na działki, do domków pod lasem, za miasto? Trzeba jakoś zagospodarować to lato w oczekiwaniu na wolność podróżowania.
Ponieważ obecnie nie można jeszcze za bardzo podrózować, więc poza buszowaniem tu z Wami po różnych Relacjach, czesto wyszukuję sobie jakieś filmy, najczęściej te z akcją kręconą w jakimś "podróżniczym miejscu"; i tak sobie wyszukałam wczoraj porusząjacy obraz.... film, do którego scenariusz napisało życie, bo jest oparty na faktach - "Lion. Droga do domu" - rzecz dzieje się w Indiach.... historia 5-letniego chłopca Saroo, ktory się zagubił ..... (i nie są to klimaty Bollywood!) , nie wiem czy znacie ten film ?, ale nie jest nowy (produkcja z 2016 roku) , dla mnie był jednak nowością i zaskoczeniem- dawno już nie zryczałam się na żadnym filmie, tak jak tutaj....
(ten dzieciak, który zagrał małego Saroo - wprost fenomenalny! ( starszego zagrał też świetny aktor znany wszystkim ze Slumdoga) + do tego wspaniała rola Nicole Kidman, i akor, którego pamiętam z "Władcy Pierścieni"; bardzo polecam, ale ostrzegam: dla wrażliwych - koniecznie pudełko chusteczek!
a tak z innej beczki: jak tam moja dzisiejsza zagadka? ktoś z Was zna ten Wąwóz?
Asiu metodę z piwem może zastosuj skoro takie pancerne są że ich nic nie odstrasza.
mnie ten pięknie dymiąco-skrzący się wulkan wygląda na włoski Stromboli!
taak... wysepeczka maleńka i wulkan tez nie za wielki - ale za to jego moc!!! - jakby tak nie daj boże pierdyknął - to narobił by tam niezłego bałaganu łacznie z tsunami.
(to bardzo aktywny i niestety bardzo niebezpieczny wulkan!) - jeszcze nie byłam na Stromboli, ale "nasłuchałam" się o nim przy okazji zwiedzania południa Włoch i opowieści o wulkanach tego regionu....
(Co do hotelu na Maderze tuż obok lotniska: to powiem Wam, że mimo takiej bliskości, nie było to jakieś bardzo uciązliwe.... owszem, było słychac i widać te samoloty, ale bez jakiegoś specjalnego meczącego huku; może to to wzgórze, za którym schowane jest miasteczko Machico "amortyzowało" lotniskowe odgłosy ??? ; natomiast nasz wczesniejszy hotel , w którym mieszkalismy za pierwszym razem na Maderze - niby usutuowany znacznie dalej od lotniska ("Rocamar" w Canico de Baixio nieopodal Funchal), ale tam lądujące samoloty tak jakoś kołowały nad wyspą, że schodziły do lądowania tuż nad miejscowością - i ich odgłosy nad ranem czy wieczorami były znacznie bardziej słyszalne niż te przy samym lotnisku w Machico! ot taka przewrotność sytuacji )
Piea
Cześć Piea,
zapewne budynki zatrzymują hałas. Przy Okęciu gdzie przestrzń słabo zabudowana słychać hałas dosyć mocno. Tam gdzie gęsta zabudowa prawie nie słychać samolotów.
Piea... jak nic Stromboli !!! czyli jedna z wysepek liparyjskich czy eolskich . Pamiętam ,że na kilku wyspach byłaś, więc i tą gorąco ci polecam
A jachcik w zatoczce już na ciebie czeka..ten katamaran jest dla ciebie
Czekamy na twoją zagadke
No trip no life
och Nel, dziękuję .... wskakuję wiec w ten katamaran i płynę na Stromboli!!! choćby dziś!
Zostałam ponownie wywołana do zagadki,- więc dzisiaj zaproszę Was w przepiękne miejsce.... idealne na takie upały! mozna się tam wspaniale schłodzić.... ;
czy wiecie gdzie jest taki niesamowity wąwóz? i jak się nazywa?
podpowiedź: brodzi się w nim w lodowatej wodzie po kamlunach...a tej w zależności od pory roku mamy albo do kolan, albo do pasa
Piea
Piea, ja też bym tym katamaranem pomknęła miedzy wysepkami. Byłam 2 razy na jednodniowych wycieczkach , raz z Sycylii a drugi raz z Kalabrii i wciąż mam niedosyt.
No trip no life
...siemanko niemal weekendowe Wszystkim !!! : )
dla wszystkich "partycypujacych" w mojej hotelowej zagadce ,nagroda...
...ponoć to Qatar,skie przysmaki !??? ; )
a przy okazji,jeden z hoteli (Banana Island Resort) przysłał nam ofertę transferu "na wyspę"...luksusowym katamarenem...
to tylko "kilka minut" ale...brzmi kusząco ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, czuję że twój Katar będzie na bogato . Już ciekawa jestem waszych wrażen,oby udało sie wam pojechac i ..dopłynąć he he
A skoro juz prawie weekend .........
No trip no life
Hello wszystkim. W Holandii drugi z 3 dni upałów. Zdaje się, że idzie to na wschód i już w Pl przygrzewa.
Troszkę się pokajam. No nie mam serca do opisania moich Seszeli. Ale na pewno czas na nie przyjdzie.
A fotka z dzisiejszego plażowania (jak ja się cieszę, że mieszkam nad morzem). Wycieczkowce to u nas rzadkość, a te stoją sobie tam już od weekendu.
Już w sobote do Polski. Ale się cieszę, bo dawno nie urlopowałam w kraju dłużej niż 4 dni. A planuje zostać dwa tygodnie. Kierunek Nowy Sącz, Małopolska. Może nawet uda się gdzieś po pagórkach powędrować. Choć dużo deszczu ostatnio, podtopienia, podmycia. No zobaczymy.
A lecę samolotem. Wizzair już od tygodnia śmiga. Nawet z ciekawości zerkałam na lotniskowe wyloty i wszystkie loty tej linii do wszystkich destynacji w Pl o czasie i co najważniejsze nie odwołane. Ciekawa jestem jak to faktycznie będzie wyglądało z tą połową obłożenia. Jak na razie musiałam wypełnić oświadczenie holenderskiego ministerstwa, że nie kaszle i nie kicham, do okazania przy wejściu na teren jakiegokolwiek lotniska na terenie Nl. Oprócz tego druk dla polskich celników gdzie spowiadam się z mojego miejsca zamieszkania, miejsca pobytu w Pl, oraz historii podróży w ostatnich 14 dniach. Dam znać jak dolecę.
A Wy jedziecie do babć, dziadków, ciotek, chrzestnych czy dzieci? Na działki, do domków pod lasem, za miasto? Trzeba jakoś zagospodarować to lato w oczekiwaniu na wolność podróżowania.
Ponieważ obecnie nie można jeszcze za bardzo podrózować, więc poza buszowaniem tu z Wami po różnych Relacjach, czesto wyszukuję sobie jakieś filmy, najczęściej te z akcją kręconą w jakimś "podróżniczym miejscu"; i tak sobie wyszukałam wczoraj porusząjacy obraz.... film, do którego scenariusz napisało życie, bo jest oparty na faktach - "Lion. Droga do domu" - rzecz dzieje się w Indiach.... historia 5-letniego chłopca Saroo, ktory się zagubił ..... (i nie są to klimaty Bollywood!) , nie wiem czy znacie ten film ?, ale nie jest nowy (produkcja z 2016 roku) , dla mnie był jednak nowością i zaskoczeniem- dawno już nie zryczałam się na żadnym filmie, tak jak tutaj....
(ten dzieciak, który zagrał małego Saroo - wprost fenomenalny! ( starszego zagrał też świetny aktor znany wszystkim ze Slumdoga) + do tego wspaniała rola Nicole Kidman, i akor, którego pamiętam z "Władcy Pierścieni"; bardzo polecam, ale ostrzegam: dla wrażliwych - koniecznie pudełko chusteczek!
a tak z innej beczki: jak tam moja dzisiejsza zagadka? ktoś z Was zna ten Wąwóz?
Piea