(w moim Korpo- jest od lat taki zwyczaj , że w połowie dnia od zawsze miliśmy godzinny lunchbreak, i nawet teraz, kiedy wszyscy pracujemy zdalnie- zwyczaj nadal obowiązuje, że na godzinę odchodzimy od laptopów i nie ma wtedy odpisywania na pilne maile! ani dzwonienia! ; przerwa obiadowa to rzecz święta! - nawet jak bez rozmów biznesowych
to co? - gotowi na popołudniową sjestę przy kawce?
dziś była sjesta w "środziemnomorskich klimatach"; powspominałam sobie różne podróze na Południe na hamaczku..... ech.....
Cienkibolek, jutro poprawię . Jasne, róznie może być, żyjemy w czasach pandemii , ale szanse na twój wyjazd do Portugalii w tym układzie się bardzo zwiększyły
Piea, dziękuję za komplement i przepis. . Natchnęłaś mnie , bo miałam w planie szarlotkę .. Tarta była i jeszcze wciąż jest bardzo smaczna ,ale najpózniej jutro już zniknie he he
Co do zagadek, nr 1 i 2 sie zgadza, brawa dla ciebie i nagroda. Lot heli nad NY, oczywiście nie teraz tylko za jakiś czas, nagroda poczeka
Zagadka nr 3 to jednak nie Giżycko choc ciepło ciepło..dorzucam więc jeszcze jedno słowo..
piłka siatkowa, mazury, plaża, zawody,jabłonie
Alamed, no co ty ? a gdzie czas na pisanie na tripku popraw się kochana, bo mu tu czekamy na ciebie i twoje cudne i kolaże i relacje . Za klikanie bardzo dziekuje
Piea, jak tak patrzę na Twoje kawki, tarty, posiłki na tarasie, hamaczki i piękny ogród to mam pytanie - czy Ty przypadkiem nie masz jakiegoś pokoju do wynajęcia z opcją all incl.? Po co ja przeglądam "internety" w poszukiwaniu fajnego miejsca na wakacje jak do Ciebie jest tak blisko, a i ewentualna, wymagana kwarantanna w takich okolicznościach przyrody to sama przyjemność
ale się uśmiałam z tej mojej oferty "all inclusive" , hi..hi...
już Was sprowadzam na ziemię : otóż to niesterty tylko na zdjęciach tak ładnie wygląda..., że można sobie tylko leżeć, pachnieć i się całe dnie relaksować i kawkować ; w realu to jest non-stop zapieprz! bez przerwy coś robię (muszę, ale i lubię!) tnę, wycinami, przecinam i tak bez końca...- a to na wiosnę, a to latem bo przekwitło, i jesienią to samo i tak kółko! a ile podlewania! - chodzę 1,5 godziny i przestawiam zraszacze z miejsca na miejsce a tarasy podlewam konewkami , że nie wspomnę juz o koszeniu, nawożeniu , aerowaniu itd... ale to na szczęście domena mojego Małża *biggrin*, do tego wieczne zamiatanie tarasów, a bo pyłki, sosna pyli, lipa pyli, a to to nasiona brzozy, jakieś suche płatki lecą , liscie lecą, modrzew wali igłami i tak non stop+ warzywka (no tutaj to jest huk roboty!),! ; ciągle latam a to z grabiami, a to z łopatą, z sekatorem, nożycami, taczkami itd.... i z miotłą! ; dźwigam konewki albo siłuję się ze szlaufami... mam taki mały domek ogrodowy, gdzie trzymam te wszystkie moje klamoty i zawsze jak coś robię na drugim końcu działki- to czegoś zapomnę - i w kólko po coś biegam do mojego "garden-house'u" ; Jezusieeee! ile ja kilometrów dziennie robię w tym ogrodzie- to juz sama nawet nie wiem! ; no i tzreba pamiętać, żeby grill wyczyścić, meble ogrodowe wytrzeć z kurzu, ryby w stawie nakarmić, itd.... itp..... długo by jeszcze wymieniać....
i tak na codzień wygląda ten mój "all inclusive" - wieczorami jak padnę w huśtawkę- to nie mam siły z niej wstać! - i co? chcecie tak?
ale jest oczywiście i druga strona medalu! - no jest gdzie się zrelaksować..... bo czasami jest i sam relax, ale to niestety nie są wieczne wczasy! nie mamy ogrodnika, i póki co zasuwamy sami ;
w kazdym razie właśnie przez ten ogród cięzko mi wyciągnąć Małza na jakiś wyjazd, bo on mi zawsze mówi, że po co ma się gdzieś tłuc - jak ma swój "all Incl" na tarasie ; ja tam jednak mam inaczej - bardzo lubię mój ogród i taras ale zdecydowanie bardziej wolę wszelkie wyjazdy!
(ale jak pytam znajomych : gdzie spedzają tegoroczny urlop? - to najczęściej słyszę odpowiedź: - no jak to gdzie? u Ciebie!
(a tak szczerze mówiąc, ja tak naprawdę to odpoczywam dopiero zimą.... jak ogród jest zupełnie wyłączony z użytkowania! , wtedy mam czas na ksiązki, filmy, malowanie, itd...)
no dobra, to koniec ogrodowych rozważań...
Chcecie przepis na tartę? - Nel poprosiła, to jej napisałam, nie chciałam tu zaśmiecać wątku, ale skoro jest szersze zainteresowanie, to podaję:
(Panowie, możecie opuścić te nudy )
Ciasto (klasyczne kruche):
2 szkl mąki (krupczatki lub tortowej);
pół szkl cukru (pudru)
2/3 kostki masła (nie margaryny, żadne Kasie itd...)
1 jajko
wszystko zagnieść ręcznie, wyrobić kulę, zapakować w folię spożywczą i do lodówy na godzine co najmniej!
Po godzinie wałkujemy placek nieco większy niż średnica naszej formy na tartę ( nie dosypywac mąki, bo ciasto bedzie za twarde! !, a żeby nam się placek nie lepił do wałka- wałkować przez folię spożywczą! ); wkładamy do formy i jeszcze na 15 minut schładzamy w lodówce
Przed włożeniem do pieca- pamiętać, żeby nasz placek w foremce ponakłuwać widelcem!!! ( zrobic takie jakby sitko )
pieczemy 20 minut w temp 170-180 stopni w termoobiegu;
(tartę powinno sie obciążać( żeby nie wyrosła) , są do tego specjalne szklane kulki, które można zastapić fasolą, ale ja nie obciążam... nie dodaje proszku do pieczenia i wcale tak nie wyrasta!
Krem/masa:
tak jak pisałam to Nel,
Ja mam na krem do tarty "dwie szkoły": na dni chłodniejsze i bardziej upalne, czyli krem bardziej i mniej zwarty; wersja z mascarpone jest właśnie na upał:
1) - mały serek mascarpone 250 gram; (ale to zależy od średnicy foremki- moja ma fi 24cm)
- pół kostki zimnego masła ,
- 3-4 łyż. cukru pudru - wszystko razem zmiksować
( ja dodaję jeszcze do tego ubitą wcześniej osobno kremówkę ( 150 gram śmiet 30%) lub zimnego budyniu, ale ugotowanego na połowę pojemności mleka (opakowanie na 250 ml mleka, żeby był bardzo gęsty);
2) wersja "poza upałami" - w zasadzie jest taka sama, tylko zamiast masła daję więcej, bo 300 ml kremówki do zmiksowania (i już bez masła i bez budyniu kręci się serek mascarpone z cukrem pudrem i powolutku ( żeby się nie zważyło) dodaję ubitą wcześniej kremówkę)
i volila!
uff! ale się umęczyłam tym pisaniem!
Dobranoc!
Piea, właśnie z ogródkiem jest tak, że nie ma czasu w nim siedzieć więc po co to wszystko? Ale jednak pracuje się , bo oko cieszy jak rośnie. Ja w tym roku szczególnie dużo poświęcam czasu na ogród, ale jakichś dużych efektów nie ma, Nowe rośliny albo zjadły ślimaki (do cna) albo jeszcze słabo rosną. A taras mam wielki ale niezadaszony i od południa, to na nim tylko tłuszcz można sobie wytopić. Jabłonka daje trochę cienia, ale wiecznie pełno liści i jabłek. Ale pomidory rosną na nim jak wariaty i już zbieramy plony.
same dobre newsy od rana... jest czwartek , więc weekend tuż tuż a do tego jest 13 , który przyniesie nam dziś miły dzień
Mrówka, jutro wyjazd ? Jesli tak, to najwyższa pora na pakowanko...
Kogo wpisac na odliczankę ? bo topnieje nam bardzo , a nowych podróży nie ma. Nikt nie planuje choćby weekendowego wyjazdu ?
Cienkibolek, Portugalia poprawiona , sprawdż czy jest teraz ok
Asiu, taras masz rzeczywiscie piekny, duzy Może posadż chojaczki od strony słońca,aby zrobić naturalną barierę . I jakis drewniany daszek ,aby zacienić i ochronic się przed opadami ? albo chociaż markiza ,są tez markizy boczne..Wtedy trochę kwiatów w donicach i już jest przyjemnie..
Halo, halo Darek co u ciebie ? jak robota , dajesz radę ? jakie lody dziś na obiad ?
No właśnie czy wcinacie lody w te upały ? pomagają ?
Nikt nie odgadł mojej zagadki więc wyjawię ,że chodzi o ..Stare Jabłonki na Mazurach gdzie odbywaja się turnieje siatkówki plażowej. W sierpniu przyjeżdzają tu najlepsi siatkarze piłki plażowej na świecie a całe widowisko przyciąga ok 100 tys widzów..więc niezłe tłumy
Witajcie kochani
Odkąd wróciłam z urlopu, codziennie zaglądam na tripka ale w szczególności na odliczankę i to co trzeba klikać.
Praca i pózniej w domu przetwory na zimę powoduję,że nawet nie mam siły na pisanie.
Piea jestem zachwycona Twoimi kawami podawanymi w pięknym ogrodzie. Też chcę przepis na tartę, pleas.
Asiu, zdjęcie zrobiłaś i na pewno sobie o mnie pomyślałaś, dziękuję.
Nel, Radek, Mabro,Basiu, Darek też czytam i oglądam Wasze zdjęcia.
Pozdrawiam wszystkich
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ala , przepis wyslę Ci na priva!
A u mnie koniec przerwy! trzeba wracać do pracy!
(w moim Korpo- jest od lat taki zwyczaj , że w połowie dnia od zawsze miliśmy godzinny lunchbreak, i nawet teraz, kiedy wszyscy pracujemy zdalnie- zwyczaj nadal obowiązuje, że na godzinę odchodzimy od laptopów i nie ma wtedy odpisywania na pilne maile! ani dzwonienia! ; przerwa obiadowa to rzecz święta! - nawet jak bez rozmów biznesowych
to co? - gotowi na popołudniową sjestę przy kawce?
dziś była sjesta w "środziemnomorskich klimatach"; powspominałam sobie różne podróze na Południe na hamaczku..... ech.....
(Alamed, dziękuję )
Piea
Cienkibolek, jutro poprawię . Jasne, róznie może być, żyjemy w czasach pandemii , ale szanse na twój wyjazd do Portugalii w tym układzie się bardzo zwiększyły
Piea, dziękuję za komplement i przepis. . Natchnęłaś mnie , bo miałam w planie szarlotkę .. Tarta była i jeszcze wciąż jest bardzo smaczna ,ale najpózniej jutro już zniknie he he
Co do zagadek, nr 1 i 2 sie zgadza, brawa dla ciebie i nagroda. Lot heli nad NY, oczywiście nie teraz tylko za jakiś czas, nagroda poczeka
Zagadka nr 3 to jednak nie Giżycko choc ciepło ciepło..dorzucam więc jeszcze jedno słowo..
piłka siatkowa, mazury, plaża, zawody, jabłonie
Alamed, no co ty ? a gdzie czas na pisanie na tripku popraw się kochana, bo mu tu czekamy na ciebie i twoje cudne i kolaże i relacje . Za klikanie bardzo dziekuje
No trip no life
Piea, jak tak patrzę na Twoje kawki, tarty, posiłki na tarasie, hamaczki i piękny ogród to mam pytanie - czy Ty przypadkiem nie masz jakiegoś pokoju do wynajęcia z opcją all incl.? Po co ja przeglądam "internety" w poszukiwaniu fajnego miejsca na wakacje jak do Ciebie jest tak blisko, a i ewentualna, wymagana kwarantanna w takich okolicznościach przyrody to sama przyjemność
Mabro, sama prawda. Gdzie tak podają tematycznie, pięknie, wygodnie i do koloru. Piea wrzuć ofertę
Ponadto czy nie lepiej wrzucić przepis dla wszystkich niż tyle razy wysyłać? (ja też chcę, a co lubię słodkie).
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Hejka,
ale się uśmiałam z tej mojej oferty "all inclusive" , hi..hi...
już Was sprowadzam na ziemię : otóż to niesterty tylko na zdjęciach tak ładnie wygląda..., że można sobie tylko leżeć, pachnieć i się całe dnie relaksować i kawkować ; w realu to jest non-stop zapieprz! bez przerwy coś robię (muszę, ale i lubię!) tnę, wycinami, przecinam i tak bez końca...- a to na wiosnę, a to latem bo przekwitło, i jesienią to samo i tak kółko! a ile podlewania! - chodzę 1,5 godziny i przestawiam zraszacze z miejsca na miejsce a tarasy podlewam konewkami , że nie wspomnę juz o koszeniu, nawożeniu , aerowaniu itd... ale to na szczęście domena mojego Małża *biggrin*, do tego wieczne zamiatanie tarasów, a bo pyłki, sosna pyli, lipa pyli, a to to nasiona brzozy, jakieś suche płatki lecą , liscie lecą, modrzew wali igłami i tak non stop+ warzywka (no tutaj to jest huk roboty!),! ; ciągle latam a to z grabiami, a to z łopatą, z sekatorem, nożycami, taczkami itd.... i z miotłą! ; dźwigam konewki albo siłuję się ze szlaufami... mam taki mały domek ogrodowy, gdzie trzymam te wszystkie moje klamoty i zawsze jak coś robię na drugim końcu działki- to czegoś zapomnę - i w kólko po coś biegam do mojego "garden-house'u" ; Jezusieeee! ile ja kilometrów dziennie robię w tym ogrodzie- to juz sama nawet nie wiem! ; no i tzreba pamiętać, żeby grill wyczyścić, meble ogrodowe wytrzeć z kurzu, ryby w stawie nakarmić, itd.... itp..... długo by jeszcze wymieniać....
i tak na codzień wygląda ten mój "all inclusive" - wieczorami jak padnę w huśtawkę- to nie mam siły z niej wstać! - i co? chcecie tak?
ale jest oczywiście i druga strona medalu! - no jest gdzie się zrelaksować..... bo czasami jest i sam relax, ale to niestety nie są wieczne wczasy! nie mamy ogrodnika, i póki co zasuwamy sami ;
w kazdym razie właśnie przez ten ogród cięzko mi wyciągnąć Małza na jakiś wyjazd, bo on mi zawsze mówi, że po co ma się gdzieś tłuc - jak ma swój "all Incl" na tarasie ; ja tam jednak mam inaczej - bardzo lubię mój ogród i taras ale zdecydowanie bardziej wolę wszelkie wyjazdy!
(ale jak pytam znajomych : gdzie spedzają tegoroczny urlop? - to najczęściej słyszę odpowiedź: - no jak to gdzie? u Ciebie!
(a tak szczerze mówiąc, ja tak naprawdę to odpoczywam dopiero zimą.... jak ogród jest zupełnie wyłączony z użytkowania! , wtedy mam czas na ksiązki, filmy, malowanie, itd...)
no dobra, to koniec ogrodowych rozważań...
Chcecie przepis na tartę? - Nel poprosiła, to jej napisałam, nie chciałam tu zaśmiecać wątku, ale skoro jest szersze zainteresowanie, to podaję:
(Panowie, możecie opuścić te nudy )
Ciasto (klasyczne kruche):
2 szkl mąki (krupczatki lub tortowej);
pół szkl cukru (pudru)
2/3 kostki masła (nie margaryny, żadne Kasie itd...)
1 jajko
wszystko zagnieść ręcznie, wyrobić kulę, zapakować w folię spożywczą i do lodówy na godzine co najmniej!
Po godzinie wałkujemy placek nieco większy niż średnica naszej formy na tartę ( nie dosypywac mąki, bo ciasto bedzie za twarde! !, a żeby nam się placek nie lepił do wałka- wałkować przez folię spożywczą! ); wkładamy do formy i jeszcze na 15 minut schładzamy w lodówce
Przed włożeniem do pieca- pamiętać, żeby nasz placek w foremce ponakłuwać widelcem!!! ( zrobic takie jakby sitko )
pieczemy 20 minut w temp 170-180 stopni w termoobiegu;
(tartę powinno sie obciążać( żeby nie wyrosła) , są do tego specjalne szklane kulki, które można zastapić fasolą, ale ja nie obciążam... nie dodaje proszku do pieczenia i wcale tak nie wyrasta!
Krem/masa:
tak jak pisałam to Nel,
Ja mam na krem do tarty "dwie szkoły": na dni chłodniejsze i bardziej upalne, czyli krem bardziej i mniej zwarty; wersja z mascarpone jest właśnie na upał: 1) - mały serek mascarpone 250 gram; (ale to zależy od średnicy foremki- moja ma fi 24cm) - pół kostki zimnego masła , - 3-4 łyż. cukru pudru - wszystko razem zmiksować ( ja dodaję jeszcze do tego ubitą wcześniej osobno kremówkę ( 150 gram śmiet 30%) lub zimnego budyniu, ale ugotowanego na połowę pojemności mleka (opakowanie na 250 ml mleka, żeby był bardzo gęsty); 2) wersja "poza upałami" - w zasadzie jest taka sama, tylko zamiast masła daję więcej, bo 300 ml kremówki do zmiksowania (i już bez masła i bez budyniu kręci się serek mascarpone z cukrem pudrem i powolutku ( żeby się nie zważyło) dodaję ubitą wcześniej kremówkę) i volila! uff! ale się umęczyłam tym pisaniem! Dobranoc!Piea
Piea, właśnie z ogródkiem jest tak, że nie ma czasu w nim siedzieć więc po co to wszystko? Ale jednak pracuje się , bo oko cieszy jak rośnie. Ja w tym roku szczególnie dużo poświęcam czasu na ogród, ale jakichś dużych efektów nie ma, Nowe rośliny albo zjadły ślimaki (do cna) albo jeszcze słabo rosną. A taras mam wielki ale niezadaszony i od południa, to na nim tylko tłuszcz można sobie wytopić. Jabłonka daje trochę cienia, ale wiecznie pełno liści i jabłek. Ale pomidory rosną na nim jak wariaty i już zbieramy plony.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
13. 08.2020 CZWARTEK
Znak zodiaku: lew
Imieniny obchodzą:
Diana, Hipolit, Kasjana
Przysłowia:
„Gdy z początkiem sierpnia panują upały, to zima długo trzyma kożuch biały”
Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych
No trip no life
Do wymarzonych wakacji blisko, coraz bliżej...
Na prowadzeniu odliczanki MARGERYTKA!!!
Margerytka - 352 dni - powrót do źródeł, czyli Kenia z odrobiną Tanzanii
Mrówka - 155 dni - "Pura vida" w Kostaryce
Radek - 92 dni, jedno miejsce - dwa hotele
Cienkibolek -39 dni - Luzytania wczoraj i dziś - powrót do Portugalii
Bajka - 27dni - greckie wysepki Milos, Sifnos i ?
Mrówka - 8 dni - księżycowy krajobraz na Lanzarote
Mrówka - TO JUŻ JUTRO ! - ścieżki rowerowe w Beskidzie Niskim
No trip no life
Dzień dobry wszystkim
same dobre newsy od rana... jest czwartek , więc weekend tuż tuż a do tego jest 13 , który przyniesie nam dziś miły dzień
Mrówka, jutro wyjazd ? Jesli tak, to najwyższa pora na pakowanko...
Kogo wpisac na odliczankę ? bo topnieje nam bardzo , a nowych podróży nie ma. Nikt nie planuje choćby weekendowego wyjazdu ?
Cienkibolek, Portugalia poprawiona , sprawdż czy jest teraz ok
Asiu, taras masz rzeczywiscie piekny, duzy Może posadż chojaczki od strony słońca,aby zrobić naturalną barierę . I jakis drewniany daszek ,aby zacienić i ochronic się przed opadami ? albo chociaż markiza ,są tez markizy boczne..Wtedy trochę kwiatów w donicach i już jest przyjemnie..
Halo, halo Darek co u ciebie ? jak robota , dajesz radę ? jakie lody dziś na obiad ?
No właśnie czy wcinacie lody w te upały ? pomagają ?
Nikt nie odgadł mojej zagadki więc wyjawię ,że chodzi o ..Stare Jabłonki na Mazurach gdzie odbywaja się turnieje siatkówki plażowej. W sierpniu przyjeżdzają tu najlepsi siatkarze piłki plażowej na świecie a całe widowisko przyciąga ok 100 tys widzów..więc niezłe tłumy
Ok to kilka nowych zgadul
1/ panorama, Matejko, walka
2/wyspa , klasztor, Chopin
3/ Lewe, Niemcy, dom
to przemiłego dzionka wam życzę
No trip no life