Ala, trzeba marzyc, aby móc do czegoś dążyć. Na razie podróżujemy dalej tyko wirtualnie, ale może kiedyś uda się wycieczka na Filipiny. Trzymam kciuki za Bieszczady. Zabierz koniecznie czapkę bo może być zimno. . Szal też się pewnie przyda. Ja w tej chwili nie mam gotowej czapki w preferowanych przez Ciebie kolorach. Później wyślę ci link do zdjęć moich gotowych prac może podpowiesz fason, to coś spróbuję zrobić, oczywiście tak niezobowiązująco.
Asiu, bardzo dziekuję za zdjecia czapek, szybko przejrzałam ale zastanowie sie jak wrócę, ok ?
Dobrze,że mi przypomniałaś o czapce, to bardzo dobry pomysł
Trochę sie boję czy nie wprowadzą jakiś obostrzeń i czy pomimo takiej sobie pogody uda nam sie tam pojechać ?
Jak sie macie w czwarteczek ? pogoda wciąż nie napawa optymizmem ,ale po weekendzie ma do nas przybyć słońce
Radek, zazdroszcze ci tego słoneczka ..takie odpłynięcie to ja chętnie.
Alamed, obostrzenia coraz większe. W Wwie mówi się ,że czerwona strefa na Mazowszu to już tylko kwestia dni i to tych najbliższych.. Trzymam kciuki za twoje Bieszczady. Rouzmiem, że hotelik macie jakis fajny wypasik ? taki prezent to ja rozumiem.. wtedy i pogoda nie straszna, szczególnie ,że ma byc romantycznie z mężem
Asia, no właśnie marzenia są nasze i nie podlegają żadnym obostrzeniom i ograniczeniom..To gdzie byś się teraz wybrała ?
Ja wczoraj wybrałam sie do Miau Cafe- to jedna chyba z dwóch knajpek w Wwie z kotkami. Byłam juz tam kilka razy a teraz mają nowe malutkie kicie więc musiałam je obejrzeć. Miejsce cieszy się powodzeniem, musiałam czekac pół godziny na stoli. Kotki super !! Fajnie,że niektóre kotki w ten sposób znajdują nowy dom..
Zagadki dziś związane ze środkami transportu
1/ rejs, feluka, rzeka
2/ dolmusz, kraj, min 4 pasażerów
3/ kosmos, załoga, pierwszy statek
Miłego czwartku , osłodzonego kawką od Pieii ( mam nadzieję )
hi..hi.. Nel dzięki za "omański drobiazg" , ale strach to nosić! ; pamiętam te ich naszyjniczki do pępka ważace parę kilo !!! ha ha...! , ja zresztą nie jestem fanką błyskotek
zostawiam kawusię na słodki początek dnia (choć ja szczerze mówiąc tych mlecznych nie słodzę....; dosładzam tylko te "czarne szatany " jesli już mnie najdzie, ale jak wiecie ja jestem fanką kaw mlecznych , więc czarne i espresso zostawiam dla Małża, który takie lubi (diabeł jeden )
Ja mam kawowo podobnie , piję tylko te mleczne a nawet mocno mleczne ( aby kawy było jak najmniej he he ) a najlepiej jeszcze z jakimś syropem. Mam ich w domu całą kolekcję . Ostatnio mój ulubiony smak to piernikowy,ale tego akurat w domu nie mam więc tylko wyjściowo.. Za to tych czarnych , mocnych kaw nie pijam w ogóle. Za to mój mąż tylko takie No i koniecznie kawka musi być ładnie podana, w papierowym kubku mi nie smakuje..
Ok kawka wypita , to teraz ja mam do was ważne pytanie ...czekam na odpowiedzi
mnie tam lato nie przeszkadzało mogłoby sobie dalej trwać...,, choć upał momentami dawał nam w kość... - to teraz za nim nawet tesknię...
co do kaw- to powiem Ci, że w moim gronie znajomych - sporo jest takich przypadków, że Panie pijają zwykle białe kawki z mleczkiem, a Panowie te czarne szatany ( no ja nie wiem, że też te chłopy lubią się katować takimi mocnymi, gorzkimi diabłami! ; (a poza moim Małżem, obydwaj moi synowie też pijają czarne ! , no coś musi być na rzeczy...???);
ja mleko w zasadzie pijam tylko i wyłacznie w kawkach , bo poza nimi mleka nie używam w ogóle! mam chyba jakiś uraz z dzieciństwa, gdzie katowano mnie zupkami mlecznymi na śniadanko przez lata... ; do dziś pamiętam te wszystkie kaszki manne na mleku, te lane kluchy, zacierki, ryż, a fuj! , brr.... aż mnie zamdliło na samo wspomnienie...
W temacie kawowym. Ja pijam wyłącznie czarne, mocne, ale raz dziennie, rano, kiedy jestem w trybie praca-dom.
Do Azji to nawet zabieram swoją kawę, bo na azjatyckiej prowincji z kawą jest problem, a w niektórych hotelach jest tylko rozpuszczalna. Na wyjazdach jedzenie w ciągu dnia powoduje u mnie sennośc zatem musi być espresso po obiedzie, takie jak smoła. U nas w domu w ogóle nie kupuje się mleka zatem kiedy czasem najdzie nas na naleśniki bywa problem. Prawie miesiac temu wróciłam do dawnego zwyczaju: jedzenia na śniadanie pieczywa z miodem. Widzę,że organizm już wdrożył program i się domaga rano. Z kaw z dodatkiem mleka akceptowalny jest flat white.
Jesień to zawsze u mnie czas intensywnej pracy, zatem nie ubolewam, że w najblizszym czasie nie będę mogła wyjechać, ale w styczniu, lutym chciałabym.
Asiu, bardzo dziekuję za zdjecia czapek, szybko przejrzałam ale zastanowie sie jak wrócę, ok ?
Dobrze,że mi przypomniałaś o czapce, to bardzo dobry pomysł
Trochę sie boję czy nie wprowadzą jakiś obostrzeń i czy pomimo takiej sobie pogody uda nam sie tam pojechać ?
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Dziś jest 15 października 2020
CZWARTEK
znak zodiaku: WAGA
Imieniny obchodzą:
Jadwiga, Teresa
„Kiepski gospodarz, co po Jadwidze do pola siać idzie”
Do wymarzonych wakacji blisko, coraz bliżej...
Na prowadzeniu odliczanki MARGERYTKA!!!
Margerytka - 289 dni - powrót do źródeł, czyli Kenia z odrobiną Tanzanii
Mrówka - 93 dni - "Pura vida" w Kostaryce
NOWOŚĆ ! Bajka - 73 dni - sylwestrowa ucieczka z psem w mazurską ciszę. Pobyt w Argo-alpaka
NOWOŚĆ ! Agata - 2 dni -Wrocław - śladami krasnali
Alamed - 2 dni - Bieszczady jesienią
No trip no life
Dzien dobry,
Jak sie macie w czwarteczek ? pogoda wciąż nie napawa optymizmem ,ale po weekendzie ma do nas przybyć słońce
Radek, zazdroszcze ci tego słoneczka ..takie odpłynięcie to ja chętnie.
Alamed, obostrzenia coraz większe. W Wwie mówi się ,że czerwona strefa na Mazowszu to już tylko kwestia dni i to tych najbliższych.. Trzymam kciuki za twoje Bieszczady. Rouzmiem, że hotelik macie jakis fajny wypasik ? taki prezent to ja rozumiem.. wtedy i pogoda nie straszna, szczególnie ,że ma byc romantycznie z mężem
Asia, no właśnie marzenia są nasze i nie podlegają żadnym obostrzeniom i ograniczeniom..To gdzie byś się teraz wybrała ?
Ja wczoraj wybrałam sie do Miau Cafe- to jedna chyba z dwóch knajpek w Wwie z kotkami. Byłam juz tam kilka razy a teraz mają nowe malutkie kicie więc musiałam je obejrzeć. Miejsce cieszy się powodzeniem, musiałam czekac pół godziny na stoli. Kotki super !! Fajnie,że niektóre kotki w ten sposób znajdują nowy dom..
Zagadki dziś związane ze środkami transportu
1/ rejs, feluka, rzeka
2/ dolmusz, kraj, min 4 pasażerów
3/ kosmos, załoga, pierwszy statek
Miłego czwartku , osłodzonego kawką od Pieii ( mam nadzieję )
No trip no life
hi..hi.. Nel dzięki za "omański drobiazg" , ale strach to nosić! ; pamiętam te ich naszyjniczki do pępka ważace parę kilo !!! ha ha...! , ja zresztą nie jestem fanką błyskotek
zostawiam kawusię na słodki początek dnia (choć ja szczerze mówiąc tych mlecznych nie słodzę....; dosładzam tylko te "czarne szatany " jesli już mnie najdzie, ale jak wiecie ja jestem fanką kaw mlecznych , więc czarne i espresso zostawiam dla Małża, który takie lubi (diabeł jeden )
smacznej kawki i miłego dnia!
Piea
Piea duża bużka za kawencję
Ja mam kawowo podobnie , piję tylko te mleczne a nawet mocno mleczne ( aby kawy było jak najmniej he he ) a najlepiej jeszcze z jakimś syropem. Mam ich w domu całą kolekcję . Ostatnio mój ulubiony smak to piernikowy,ale tego akurat w domu nie mam więc tylko wyjściowo.. Za to tych czarnych , mocnych kaw nie pijam w ogóle. Za to mój mąż tylko takie No i koniecznie kawka musi być ładnie podana, w papierowym kubku mi nie smakuje..
Ok kawka wypita , to teraz ja mam do was ważne pytanie ...czekam na odpowiedzi
No trip no life
mnie tam lato nie przeszkadzało mogłoby sobie dalej trwać...,, choć upał momentami dawał nam w kość... - to teraz za nim nawet tesknię...
co do kaw- to powiem Ci, że w moim gronie znajomych - sporo jest takich przypadków, że Panie pijają zwykle białe kawki z mleczkiem, a Panowie te czarne szatany ( no ja nie wiem, że też te chłopy lubią się katować takimi mocnymi, gorzkimi diabłami! ; (a poza moim Małżem, obydwaj moi synowie też pijają czarne ! , no coś musi być na rzeczy...???);
ja mleko w zasadzie pijam tylko i wyłacznie w kawkach , bo poza nimi mleka nie używam w ogóle! mam chyba jakiś uraz z dzieciństwa, gdzie katowano mnie zupkami mlecznymi na śniadanko przez lata... ; do dziś pamiętam te wszystkie kaszki manne na mleku, te lane kluchy, zacierki, ryż, a fuj! , brr.... aż mnie zamdliło na samo wspomnienie...
Piea
Witam jesienne, śnieg już w Zakopanem stopniał, ale w górach jest zimowo.
megi zakopane
...megizak,świetne "trójkolorowe" foty !!! : )
a,i "ryba" dla Ciebie,za..."wypuszczaniowe zamysły" ; )
...siemanko czwartkowe Wszystkim !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
W temacie kawowym. Ja pijam wyłącznie czarne, mocne, ale raz dziennie, rano, kiedy jestem w trybie praca-dom.
Do Azji to nawet zabieram swoją kawę, bo na azjatyckiej prowincji z kawą jest problem, a w niektórych hotelach jest tylko rozpuszczalna. Na wyjazdach jedzenie w ciągu dnia powoduje u mnie sennośc zatem musi być espresso po obiedzie, takie jak smoła. U nas w domu w ogóle nie kupuje się mleka zatem kiedy czasem najdzie nas na naleśniki bywa problem. Prawie miesiac temu wróciłam do dawnego zwyczaju: jedzenia na śniadanie pieczywa z miodem. Widzę,że organizm już wdrożył program i się domaga rano. Z kaw z dodatkiem mleka akceptowalny jest flat white.
Jesień to zawsze u mnie czas intensywnej pracy, zatem nie ubolewam, że w najblizszym czasie nie będę mogła wyjechać, ale w styczniu, lutym chciałabym.
wow ssstu co to za ryba, czy to zdjęcie w Twoim wykonaniu?
megi zakopane