--------------------

____________________

 

 

 



Dzikie "oswojone" zwierzęta na wakacjach

146 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
momita
Obrazek użytkownika momita
Offline
Ostatnio: 4 lata 1 miesiąc temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Zajac1 :

Momi, odpowiem na wszystkie pytania przy opisywaniu naszej wyprawy. Byłam widzialam klatki, wybiegi, baseny,karmiłam tygrysy ,bawilam się z nimi, widziałam całe zaplecze i podejście pracowników (etatowych) i wolontariuszy, będzie to moja subiektywna opinia, ale udokumentowana zdjęciami i filmem. Wiele sie złego naczytalam o tym miejscu wcześniej, teraz wiem że nie wszystko jest prawdą.

A i jeszcze jedno w świątyni mieszkają też inne zwierzęta, chodzą luzem i nikogo nie atakują. Stado bawołów wodnych przechodzi kolo ludzi i ma wszystko gdzieś, no najwyżej przychodzą i nadstawiają się do głaskania,  nie powiesz mi, że te zwierzaki są też naćpane i źle traktowane.

Natomiast myślę, że niesprawiedliwie podsumowałaś wolontariuszy, to są ludzie z ogromnym sercem i wspaniałym podejściem do zwierząt, oni naprawdę dbają o nie. Rozmawialiśmy z nimi pracują tam po pół roku i dłużej, nie uwierzę, że godzili by sie na szprycowanie zwierząt i meczenie ich tym bardziej że to oni płacą za możliwość pracy tam, a nie im płacą za pracę.

Z całym szacunkiem , ale bawoły wodne to nie dzikie zwierzę, to taka nasza mućka, albo inne udomowione 4kopytne - moja kolezanka na takim bawole do szkoły jeżdziła, wiec co to za porównanie.... i nikt nigdy nie pisał, ze one są naćpane? Bo niby po co???   

Daga
Obrazek użytkownika Daga
Offline
Ostatnio: 7 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Może ja "ślepa" byłam,ale nie sądze,że TEN mnich daje temu "KOTKOWI" TYLKO.....pić......,bo taką buteleczką to można sobie.....jedynie gardziołko przepłukać,a nie napoić KOTA ważącego kilkaset kilo......

...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...

puma
Obrazek użytkownika puma
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Identycznie je poili przy nas..choc przed tygrysem w betonowym cembrzyku byla woda.....Sad 

Duży Zając
Obrazek użytkownika Duży Zając
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 21 sty 2014

No właśnie tak poi się dużego kota (psa zresztą też). W ciepłych krajach stosuje się specjalne butelki, które zabiera się ze sobą na spacer, żeby piesowi ulżyć, jeśli chce mu się pić. Tym bardziej, że kiedy zwierzak jest w tym miejscu Świątyni, to jest już po posiłku, w tym po pojeniu, więc dostaje kilka kropli wody dla zwilżenia pyszczka...

To dziwne, że nie miałaś z kim rozmawiać w TT. My byliśmy tam ponad 3 godziny. Bez problemu rozmawialiśmy z wolontariuszkami z Australii i Szwecji, z opiekującym się maluchem wolontariuszem z Niemiec, który na pół roku zostawił pracę kierowcy ciężarówki, żeby zajmować się tygrysami, z wolontariuszami zajmującymi się zabawą z tygrysami i innymi. Poza tym obejrzeliśmy również część znajdującą się w głebi, gdzie rozmieszczone są wybiegi - klatki. Nie wiem czy wiesz, na przykład, czy może zauważyłaś, że wszystkie tygrysy, i malutkie, i średniaki i duże, z którymi bawią się turyści to samce? A dlaczego? Bo samiec jest bardziej spokojny i leniwy a wszystkie "baby" są wredne i nie można dopuszczać ich do ludzi obcych. Tolerują tylko "swoich" a i tak czasem potrafią zachaczyć pazurem...  

A wyprowadzić mnie z równowagi wcale nie jest łatwo... A rgumentem moim może być tylko jedno - BYŁEM, WIDZIAŁEM, ZAGLĄDAŁEM W KĄTY i ROZMAWIAŁEM Z LUDZMI - ale przecież te argumenty to za mało. Więc dodam jeszcze jeden - Gdyby nie miejsca takie, jak Świątynia Tygrysa, to większość tych zwierząt skończyłaby w chińskiej aptece jako przetworzone afrodyzjaki, maści czy inne tradycyjne medykamenty zaś ich skóry zdobiłyby ściany rezydencji bogatych nabywców...

Duży Zając

puma
Obrazek użytkownika puma
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

No tak..... Zajac..... masz racje...." baby" sa wredne......... 

puma
Obrazek użytkownika puma
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Proponuje zeby nie zasmiecac dluzej watku Kolki...... moze Zajac zaloz nowy watek....na temat zwierzat w niewoli....bo chyba znawca tematu jestes...... a zreszta tu same wredne baby sa ....a sio

Daga
Obrazek użytkownika Daga
Offline
Ostatnio: 7 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

dla mnie to ewidentnie ....samica z młodym,no chyba,że samce...też się "maluchami zajmują" - aż tak BOGATEJ wiedzy na temat dzikuch zwierząt nie mam....

...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...

bilbao (nieaktywny)
Obrazek użytkownika bilbao

No tak. Tygrysy na łańcuchach. Z daleka omijam takie miejsca. Brrrrr.

Nie robię także zdjęć ludziom chorym i kalekim. Tak już mam. 

KIWI
Obrazek użytkownika KIWI
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Nawet na arenach cyrkowych treser niejednokrotnie został zaatakowany przez swojego podopiecznego a co dopiero obce osoby o nieznanym zapachu dla zwierzęcia.Nie trzeba być Einsteinem aby wydedukować że coś tu nie gra .Dzikie zwierzęta to nie papużki łatwe do oswojenia.Poza tym dla mnie sam widok tygrysów na tych krótkich łańcuchach przymocowanych do drzew jest przerażający i niehumanitarny .Zgadzam się z Momi i Pumcią w 100 % .Smutny widok ,żal zwierzaków Sad .

- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...

damian
Obrazek użytkownika damian
Offline
Ostatnio: 7 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Ja nie widziałem z bliska takich "pokazów" i mnie tam nie ciągnie jakoś bo jak widzę zwierzęta na łańcuchach to jakoś się to kłóci u mnie ze szczęściem tych zwierząt. Niestety dla kasy wiele rzeczy na tym świecie się robi.

Lubię zwierzęta ale cieszy mnie widok naturalnych zwierząt, w ich naturalnym środowisku lub w odpowiednich rezerwatach.  Często oglądam programy o zwierzętach i np jak widzę zwierzęta wychowywane przez ludzi w rezerwatach gdzie żyją ze sobą oraz z przewodnikami - jest gość nie pamiętam teraz jak się nazywa, który z tego co pamiętam nagrał film o lwach aby je ratować. One sa oswojone od małego, chodzą z nim na spacery itp. On jest przywódcą stada ale nigdy nie pozwala sobie na przeginanie, przechodzenie za daleko.

Te obrazki dla mnie gdy się można kłaść na dzikich zwierzętach (to nie są kotki domowe ani psy więc analogia dla mnie marna) jest zastanawiające. Nie jest też prawdą, że dzikie zwierzęta "atakują" tylko gdy są głodne. Młody lew (lub kilka) gdy jest już "gotowy" na spróbowanie przejęcia władzy w jakiejś obcej "rodzinie" to najpierw mierzy się z szefem dotychczasowym stada, musi odeprzeć ataki samic broniących stada, po czym zabija wszystkie młode. Przykładów gdy atakuje takie zwierzę bez podtekstów głodu jest wiele.

Dla mnie aż tak duża beztroskość tych zwierząt jest dziwna, a już na bank patrząc i porównując jak zwierzęta zachowują się w innych miejscach wychowywane też przez ludzi skłania do wniosku, że szczęśliwe to one nie są.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap