Makono, działka jest wspaniała, ale na emeryturę dla nieruchawej babci i dziadka. Przywiązanie do działki powoduje,że stajesz się niewolnikiem działki. Pojechac gdzieś? Ale musze na działkę. Wakacje? Ale przecież jest działka. Zżera czas i połyka pieniądze a z czasem staje się tylko ciężarem.
...
To samo mówi mój Mąż
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, działka jest wspaniała, ale na emeryturę dla nieruchawej babci i dziadka. Przywiązanie do działki powoduje,że stajesz się niewolnikiem działki. Pojechac gdzieś? Ale musze na działkę. Wakacje? Ale przecież jest działka. Zżera czas i połyka pieniądze a z czasem staje się tylko ciężarem.
...
Ząjącu niekoniecznie..dla nieruchawej babcinki.. a na urlopy można jezdzić zimą i jesienią kiedy się nie korzysta z działki a wiosna i lato w PL , ale nie bedę tutaj nikogo na siłę przekonywać niech każdy robi jak uważa To temat rzeka .. i wszystko zalezy od ubodobań człowieka i jego sposobu spędzania czasu ..
Makono, działka jest wspaniała, ale na emeryturę dla nieruchawej babci i dziadka. Przywiązanie do działki powoduje,że stajesz się niewolnikiem działki. Pojechac gdzieś? Ale musze na działkę. Wakacje? Ale przecież jest działka. Zżera czas i połyka pieniądze a z czasem staje się tylko ciężarem.
...
można tak to ująć ,ze jestem niewolnikiem działki,ale na pewno nigdy nie musiałam jechać na działkę.
wakacje?
kombinujemy jak wyjechac w czwartek, wtedy niby jeden dzień dłużej ,ale to taki mały urlopik
połyka pieniądze-chyba tylko na początku bo każdy z nas chce sobie ładnie wszystko urządzić
my owszem raz do roku mamy większy wydatek-ogrzewanie olejem
teraz za dwie godz.wyjeżdżamy,jedzie z nami Teściowa,a już myśleliśmy że będziemy mogli sami "łyknąć słońca"/na golasa/
rano pewno do lasu na grzybki,ja jednak bym chyba nie mogła w piżamie do lasu ,mimo że mam taką możliwość/ jakoś pająki na mnie wpadają/kawusia,obiadek,gril,wszystko na powietrzu.niestety wieczory są już chodne....a w niedzielę wspadki
Makono, działka jest wspaniała, ale na emeryturę dla nieruchawej babci i dziadka. Przywiązanie do działki powoduje,że stajesz się niewolnikiem działki. Pojechac gdzieś? Ale musze na działkę. Wakacje? Ale przecież jest działka. Zżera czas i połyka pieniądze a z czasem staje się tylko ciężarem.
...
Ząjącu niekoniecznie..dla nieruchawej babcinki.. a na urlopy można jezdzić zimą i jesienią kiedy się nie korzysta z działki a wiosna i lato w PL , ale nie bedę tutaj nikogo na siłę przekonywać niech każdy robi jak uważa To temat rzeka .. i wszystko zalezy od ubodobań człowieka i jego sposobu spędzania czasu ..
Bepi ...PIĄTECZKA w 200 % się z Tobą zgadzam .Dlatego dotąd głosu nie zabierałam ,nie będę udawadniać że nie jestem wielbłądem.Jednemu córka,drugiemu matka a trzeciemu sąsiadka .Kocham swoją działkę ,odliczam dzisiaj godziny do wyjazdu .Wieczorem zaplanowane winko przy kominku a jutro rano wyruszam na grzybobranie ,po południu .
Nie mogę przemilczeć faktu...korolowa ,przepiękny azyl wypracowała sobie Twoja Mamusia - PRZECUDNIE tam u niej .Sam ogród jak i wystrój wnętrz powalający na kolana , .Pozytywnie zazdroszczę i jestem pełna podziwu .
Aaaaaa niewolnikiem działki również się nie czuję a NIERUCHAWĄ BABCINKĄ TYM BARDZIEJ ,wcale a wcale .
Kiwi ja też już dzisiaj godziny od rana w pracy odliczałam , juz od wczoraj spakowana, zwłaszcza że piękna pogoda to tym bardziej taki weekend cieszy ,ale ja juz w swoim żywiole, dzisiaj już grill zaliczony, 2 butelczyny czerwonego o zachodzie słonka nad brzegiem j. żywieckiego zaliczone, luzik ..arbuzik.. teraz dogrzewamy się przy kominku i degustujemy kolejne winka, i jak tu nie kochać weekendów ? Jutro z rańca śmigam na grzyby, mam nadzieję że chociaż do porannej smażonki cosik nazbieram...
To mam bratnią duszę Bepi , ,,weekendowy biznes plan " identico .Daj znać czy cosik nazbierałaś dla swojego Księciunia .Tylko na Boga ,nie lataj po tym lesie teraz w piżamce .Poranki zbyt rześkie i kataru się jeszcze nabawisz .Miłego działkowania podczas wakacyjnego ostatniego weekendu .
Zdecydowanie mieć. Posiadam działkę na Suwalszczyźnie, do tej pory myślałem, że to ciut za daleko jak na wyjazd weekandowy ale jak widzę, że niektorzy 8h drogi mają to mi przechodzi. BTW Kanał augustowski - piękne miejsce dla mnie mistrz.
Może kiedyś. W tej chwili naprawdę dużo podróżuje, i nie miałbym czasu na uprawę własnego ogrodu. Ale jeśli już "zarobię" na jesień zycia, to czemu nie.
To samo mówi mój Mąż
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Ząjącu niekoniecznie..dla nieruchawej babcinki.. a na urlopy można jezdzić zimą i jesienią kiedy się nie korzysta z działki a wiosna i lato w PL , ale nie bedę tutaj nikogo na siłę przekonywać niech każdy robi jak uważa To temat rzeka .. i wszystko zalezy od ubodobań człowieka i jego sposobu spędzania czasu ..
można tak to ująć ,ze jestem niewolnikiem działki,ale na pewno nigdy nie musiałam jechać na działkę.
wakacje?
kombinujemy jak wyjechac w czwartek, wtedy niby jeden dzień dłużej ,ale to taki mały urlopik
połyka pieniądze-chyba tylko na początku bo każdy z nas chce sobie ładnie wszystko urządzić
my owszem raz do roku mamy większy wydatek-ogrzewanie olejem
teraz za dwie godz.wyjeżdżamy,jedzie z nami Teściowa,a już myśleliśmy że będziemy mogli sami "łyknąć słońca"/na golasa/
rano pewno do lasu na grzybki,ja jednak bym chyba nie mogła w piżamie do lasu ,mimo że mam taką możliwość/ jakoś pająki na mnie wpadają/kawusia,obiadek,gril,wszystko na powietrzu.niestety wieczory są już chodne....a w niedzielę wspadki
Nie mogę przemilczeć faktu...korolowa ,przepiękny azyl wypracowała sobie Twoja Mamusia - PRZECUDNIE tam u niej .Sam ogród jak i wystrój wnętrz powalający na kolana , .Pozytywnie zazdroszczę i jestem pełna podziwu .
Aaaaaa niewolnikiem działki również się nie czuję a NIERUCHAWĄ BABCINKĄ TYM BARDZIEJ ,wcale a wcale .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Kiwi ja też już dzisiaj godziny od rana w pracy odliczałam , juz od wczoraj spakowana, zwłaszcza że piękna pogoda to tym bardziej taki weekend cieszy ,ale ja juz w swoim żywiole, dzisiaj już grill zaliczony, 2 butelczyny czerwonego o zachodzie słonka nad brzegiem j. żywieckiego zaliczone, luzik ..arbuzik.. teraz dogrzewamy się przy kominku i degustujemy kolejne winka, i jak tu nie kochać weekendów ? Jutro z rańca śmigam na grzyby, mam nadzieję że chociaż do porannej smażonki cosik nazbieram...
To mam bratnią duszę Bepi , ,,weekendowy biznes plan " identico .Daj znać czy cosik nazbierałaś dla swojego Księciunia .Tylko na Boga ,nie lataj po tym lesie teraz w piżamce .Poranki zbyt rześkie i kataru się jeszcze nabawisz .Miłego działkowania podczas wakacyjnego ostatniego weekendu .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Zdecydowanie mieć. Posiadam działkę na Suwalszczyźnie, do tej pory myślałem, że to ciut za daleko jak na wyjazd weekandowy ale jak widzę, że niektorzy 8h drogi mają to mi przechodzi. BTW Kanał augustowski - piękne miejsce dla mnie mistrz.
Może kiedyś. W tej chwili naprawdę dużo podróżuje, i nie miałbym czasu na uprawę własnego ogrodu. Ale jeśli już "zarobię" na jesień zycia, to czemu nie.
mając działkę koło lasu ,można nawet dziś zebrać swieże maślaczki na jutrzejszą jajecznicę