Skoro infasrtuktura hotelowo-plażowo-barow jest mniej więcej znana,zapraszam na wycieczkę po mieście. Willemstadt,bo o nim mowa jest stolicą Curacao.Dzieli je,na dwie części ujście do laguny na której ulokowane są rafinerie,Pierwsza część to Otrobanda,druga to Punda.To właśnie pomiędzy nimi "rozłożony" jest pontonowy most Emmy,który w zależności od potrzeb "zwija się" lub "rozwija".Wtedy komunikacja piesza "przerzuca" się na wodne tramwaje kursujące pomiędzy obydwoma brzegami.Natomiast ruch kołowy niezmiennie odbywa się przez most Juliany. Punda i Otrobanda charakteryzują się wpisanymi na listę dziedzictwa UNESCO ,kolorowymi kamieniczkami,przypominającymi Mały Amsterdam.Wszak są to Antyle Holenderskie(tu) Spacer po Town jest dość przyjemny a przejście po pontonowym moście wprawia w stan "lewitujący",gdyż nasz błędnik skutecznie jest "bujany" ( generalnie można się czuć jak po 2-3 drinkach ). Kurs taxi z naszego hotelu do "centrum" kosztował 15$ za Otrobandę,20$ za Pundę
Pierwsze zetknięcie z City ,było nocne,więc proszę wybaczyć jakość zdjęć
Natomiast kolejna wyprawa byłą już dzienna,ino w niedzielę i większośc przybytków handlowych ( bo takowe się znajdują w tych "kolorowych mini-kamieniczkach" ) była zamknięta ( myślę,że skorzystał na tym nasz portfel )
Czujność sprawdzam ,licząc na to że nikt się nie połapie kasikowi takie numery uchodzą na sucho
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Idealnie - podzielam zdanie: "jest KRYZYS,wystarczy jak JEDNA osoba z rodziny ma frajdę"
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
Gadzinki pierwsza klasa !!Daga chetnie jeszcze raz popatrze i poczytam..
No trip no life
Super, już w napięciu czekam na cd
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
Ale bombowo . Ja też chcę na taki babski wyjazd
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
." jest KRYZYS,wystarczy jak JEDNA osoba z rodziny ma frajdę" hahahahah Daga pozdrowienia dla koleżanki haha uśmiałąm się
C. mam ogromny sentymencik do tego miejsca
Kiwi,Żelek- speszjal for you a dla Karissski "na pamiatkę"
Madzia,Kasia,Świerszczyku,Makono,Nelcia - babskie wypadt TO JEST TO - im ŻADEN kryzys nie straszny
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Skoro infasrtuktura hotelowo-plażowo-barow jest mniej więcej znana,zapraszam na wycieczkę po mieście.
Willemstadt,bo o nim mowa jest stolicą Curacao.Dzieli je,na dwie części ujście do laguny na której ulokowane są rafinerie,Pierwsza część to Otrobanda,druga to Punda.To właśnie pomiędzy nimi "rozłożony" jest pontonowy most Emmy,który w zależności od potrzeb "zwija się" lub "rozwija".Wtedy komunikacja piesza "przerzuca" się na wodne tramwaje kursujące pomiędzy obydwoma brzegami.Natomiast ruch kołowy niezmiennie odbywa się przez most Juliany.
Punda i Otrobanda charakteryzują się wpisanymi na listę dziedzictwa UNESCO ,kolorowymi kamieniczkami,przypominającymi Mały Amsterdam.Wszak są to Antyle Holenderskie(tu)
Spacer po Town jest dość przyjemny a przejście po pontonowym moście wprawia w stan "lewitujący",gdyż nasz błędnik skutecznie jest "bujany" ( generalnie można się czuć jak po 2-3 drinkach ).
Kurs taxi z naszego hotelu do "centrum" kosztował 15$ za Otrobandę,20$ za Pundę
Pierwsze zetknięcie z City ,było nocne,więc proszę wybaczyć jakość zdjęć
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Natomiast kolejna wyprawa byłą już dzienna,ino w niedzielę i większośc przybytków handlowych ( bo takowe się znajdują w tych "kolorowych mini-kamieniczkach" ) była zamknięta ( myślę,że skorzystał na tym nasz portfel )
tak więc Punda za dnia
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...