Pora o której przyjechaliśmy do Laguny była najgorsza do robienia zdjęc , ale miejsce cudne.
Powoli zbieramy się jechać dalej. Jeszcze sporo trasy przed nami.
Parę słów o Patagonii po pierwsze to niezwykle piękna kraina. Znajdują się tutaj najdłuższe na świecie lodowce, wielkie jeziora i góry, urocze miasteczka. Patagonia znajduje się na terenie Argentyny i Chile i zajmuje obszar ponad 650 tysięcy tysięcy kilometów kwadratpwych ,to także najmniej zaludniona kraina obu krajów. w swoich fragmentach jest oddzielona od kontynentu Cieśniną Magellana, Tierra del Fuego czyli Ziemią Ognistą oraz archipelagiem wysp ze znanym każdemu Przylądkiem Horn. Klimat w tym sejonie jest bardzo różny od umiarkowanego do subpolarnego . Zwierzęta i roślinność jest tu typowa dla każdego z klimatów. Sama Patagonia była zamieszkiwana na długo przed odkryciem jej przez Ferdynanda Magellana.Przez ludność tubylczą która albo została wybita przez kolonizatorów, albo wymarła przez choroby przywiezione z Europy.
Dość pisania jedziemy dalej, mimo że trzęsie, widoki coraz piękniejsze. ( fragmet drogi na ostatnim zdjęciu)
Chmury w Ameryce Południowej, są chyba najpiękniejsze.
Jedziemy w z widokiem na jezioro General Carrera, zwanego w Argentynie Lago Buenos Aires. Jezioro jest największe w Patagpnii a zarazem najgłębsze w Ameryce Południowej, jest miejcem połowów pstrągów i ryb łososiowatych. Od jeziora odpływa rzeka Baker która wpada do Oceanu Spokojnego, oraz Deseado która ma swój koniec w Oceanie Atlantyckim.
Jezioro ma bardzo fajne kolorki, w zależność od koloru rzeki która do niego wpływa.
Niestety wszędzie są też kable energetyczne.
W oddali fragment drogi, którą za chwilę będziemy jechali.
Dziękuję, wam bardzo za ciepłe słowa. Myślałem, że prawie nikt tutaj nie zagląda, przecisz to nie wyjazd lazurkowy.
Komputer, na tą chwilę zajęty, więc napiszę z tableta coś na temat cen.
Koniecznie, należy mieć ze sobą walutę, -najlepiej dolary amerykańskie. Dlaczego ...? ponieważ, w Argentynie są dwa kursy walutowe, jeden bankowy i nieoficjalny w maleńkich kantorkach..W oficjalnym kantorze dostaniemy za 100 dolarów, ok. 950 peso, czyli przeliczajac na zlotowki peso to 40 groszy. W kantorku za 100 dolarów 1500 peso na zlotowki poniżej 30 groszy. Przelicze to na papierosach. Malboro 26 peso, po kursie oficjalnym 10.50 zl. Po nieoficjalnym 7.50 zl. Kupujac coś za 1000 peso placimy albo równowartość 100 dolarów, albo 280 zł. Biorąc pieniądze w bankomacie , mam przelicznik oficjalny, czyli w plecy.
Ceny w Buenos Aires porownywalne jak w Polsce, może trochę wyższe. Natomiast w Patagonii ceny dużo wyższe, ok. 30%,, na Ziemi Ognistej jeszcze wyższe, piwo 4 -5 dolców to standart, obiad 30-40 dolarów,przy obecnym kursie to calkiem sporo, a wyboru i miejsc nie ma tak dużo. W Chile jeszcze drożej i to dużo drożej.
Ale jedziemy na wakacje nie po to aby liczyć pieniądze, czy przeliczac waluty. I jeszcze jedno jest niebezpiecznie, dlatego pomysł samodzielnej podróży nie dla nas.
Laguna wymiata- ten kolor wody
Jeszcze parę fotek z okilic Laguny.
Pora o której przyjechaliśmy do Laguny była najgorsza do robienia zdjęc , ale miejsce cudne.
Powoli zbieramy się jechać dalej. Jeszcze sporo trasy przed nami.
Parę słów o Patagonii po pierwsze to niezwykle piękna kraina. Znajdują się tutaj najdłuższe na świecie lodowce, wielkie jeziora i góry, urocze miasteczka. Patagonia znajduje się na terenie Argentyny i Chile i zajmuje obszar ponad 650 tysięcy tysięcy kilometów kwadratpwych ,to także najmniej zaludniona kraina obu krajów. w swoich fragmentach jest oddzielona od kontynentu Cieśniną Magellana, Tierra del Fuego czyli Ziemią Ognistą oraz archipelagiem wysp ze znanym każdemu Przylądkiem Horn. Klimat w tym sejonie jest bardzo różny od umiarkowanego do subpolarnego . Zwierzęta i roślinność jest tu typowa dla każdego z klimatów. Sama Patagonia była zamieszkiwana na długo przed odkryciem jej przez Ferdynanda Magellana.Przez ludność tubylczą która albo została wybita przez kolonizatorów, albo wymarła przez choroby przywiezione z Europy.
Dość pisania jedziemy dalej, mimo że trzęsie, widoki coraz piękniejsze. ( fragmet drogi na ostatnim zdjęciu)
Chmury w Ameryce Południowej, są chyba najpiękniejsze.
Jedziemy w z widokiem na jezioro General Carrera, zwanego w Argentynie Lago Buenos Aires. Jezioro jest największe w Patagpnii a zarazem najgłębsze w Ameryce Południowej, jest miejcem połowów pstrągów i ryb łososiowatych. Od jeziora odpływa rzeka Baker która wpada do Oceanu Spokojnego, oraz Deseado która ma swój koniec w Oceanie Atlantyckim.
Jezioro ma bardzo fajne kolorki, w zależność od koloru rzeki która do niego wpływa.
Niestety wszędzie są też kable energetyczne.
W oddali fragment drogi, którą za chwilę będziemy jechali.
Piekne fotki i dziki krajobraz.Fajnie,ze nam pokazujest ta dla nas tak odlegla kraine
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Jestem i ja.....Oj Sigma przepięknie tam...:) czekam na dalszą część..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Ale widoki
Ale widoki
Dziękuję, wam bardzo za ciepłe słowa. Myślałem, że prawie nikt tutaj nie zagląda, przecisz to nie wyjazd lazurkowy.
Komputer, na tą chwilę zajęty, więc napiszę z tableta coś na temat cen.
Koniecznie, należy mieć ze sobą walutę, -najlepiej dolary amerykańskie. Dlaczego ...? ponieważ, w Argentynie są dwa kursy walutowe, jeden bankowy i nieoficjalny w maleńkich kantorkach..W oficjalnym kantorze dostaniemy za 100 dolarów, ok. 950 peso, czyli przeliczajac na zlotowki peso to 40 groszy. W kantorku za 100 dolarów 1500 peso na zlotowki poniżej 30 groszy. Przelicze to na papierosach. Malboro 26 peso, po kursie oficjalnym 10.50 zl. Po nieoficjalnym 7.50 zl. Kupujac coś za 1000 peso placimy albo równowartość 100 dolarów, albo 280 zł. Biorąc pieniądze w bankomacie , mam przelicznik oficjalny, czyli w plecy.
Ceny w Buenos Aires porownywalne jak w Polsce, może trochę wyższe. Natomiast w Patagonii ceny dużo wyższe, ok. 30%,, na Ziemi Ognistej jeszcze wyższe, piwo 4 -5 dolców to standart, obiad 30-40 dolarów,przy obecnym kursie to calkiem sporo, a wyboru i miejsc nie ma tak dużo. W Chile jeszcze drożej i to dużo drożej.
Ale jedziemy na wakacje nie po to aby liczyć pieniądze, czy przeliczac waluty. I jeszcze jedno jest niebezpiecznie, dlatego pomysł samodzielnej podróży nie dla nas.
Chwila przy komputerze, wyjazd całodzienny a więc i zdjęć dużo. Więc jedziemy dalej mając po prawej stronie góry i jezioro Carrera.
Jak można zauważyć często światło odbijało się od szyby.
Piękne to jezioro Carrera.
My byliśmy zachwyceni ..............