Radek, wyglada na jakiś zardzewiały zbiornik, kocioł?
Huragan, dziekuje
Asia, Mabro, nie wiem czyj to był namiot. Tak sobie myslę,że może ktoś z jachtu ? bo jeden jachcik tam cumował..
Jak to sie odczuwało? dla mnie to wszystko to była jedna wielka przygoda. Emocje przy odkrywaniu tego świata niesamowite. Wszystko dla mnie nowe,wszystko piekne ,naturalne.. czułam sie tak oszołomiona tym otoczeniem ,prawie jak odkrywca kontynentu he he .
Dopływamy do brzegu i z zodiakow wskakujemy po kostki do wody. Nieprzemakalne buty bardzo sie w takich warunkach przydają
Nie ruszamy jeszcze na spacer bo witają nas śliczne pingwinki Stoją sobie przy wodzie , zupełnie nie przejmując sie nami myją sie . Są inne niż na Greenwich Island. To gatunek nazywany pingwinem maskowym.Mają czarne dzioby, czarna głowę ( jakby maska więc stąd nazwa) i wąski czarny pasek biegnący pod dziobem. Mi trochę przypominaja angielskiego policjanta w chełmie z paskiem pod broda ,więc otrzymuja przezwisko Bobby
Asiu, z ciekawosci poczytałam jeszcze i dowiedziałam się, że w tym namiocie może byc jedna z tymczasowych baz naukowych, takich tylko na okres letni.
Wcześniej były tu już całoroczne bazy naukowe. Po II wojnie powstało kilka placówek naukowych,pierwsza była brytyjska , ale niestety wszystkie zostały zniszczone przez kolejne erupcje wulkanu. Potem nie było żadnych baz a w latach 90 zeszłego wieku powstały dwie stacje tymczasowe argentyńska i hiszpańska, działające latem do dziś.
Zaczynamy od oglądania resztek zbiorników,silosów, rozpadających się kotłów grzewczych ..
PLusem zwiedzania tych regionow w przeciwienstiwie do tych arktycznych jest to,ze szwedajac sie tam po tych wyspach nie trzeba uwazac na misie polarne;)
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
PLusem zwiedzania tych regionow w przeciwienstiwie do tych arktycznych jest to,ze szwedajac sie tam po tych wyspach nie trzeba uwazac na misie polarne;)
Huragan, no niby tak, pod tym kątem jest tu zdecydowanie bezpieczniej,a z koleii na Antarktyce nie ma pingwinków
Wysiadaliście brodząc po kostki w wodzie. Jak toś nie miał nieprzemakalnych butów to chyba niewykonalne? Czyli trzeba zainwestować na taką wyprawę. Ubranie jakieś specjalne też? Czy wszyscy korzystali z tych wycieczek poza statek?
Alamed, to sa tzw pingiwny Gentoo .Dokładnie takie same pokazywałam na tej poprzedniej wyspie, tam były ich setki. Tutaj było ich niewiele
Mabro, nie powinno sie podchodzic bliżej niż 5 m, ale miałam sytuację,że nawt nie widziałam jak one przechodziły np z boku czy tyłu tuż koło mnie he he
Asiu, na takiej wyprawie ciepla , nieprzemakalna kurtka i obuwie są obowiązkowe. Buty to mogą być dłuższe kaloszki,ale lepiej jak są ocieplane. Wydaje mi się,że wszyscy korzystają z tych wycieczek zodiakowych, innych po prostu nie ma.Ale oczywiście można tez oglądać wszystko z pozycji pokładu..
To dziemy na dalsze oglądanie ruinek..jakos mimo wszystko, robia one na mnie wrażenie
Na wyspie w zeszłym wieku znajdował sie cmentarz, zresztą największy na Antarktydzie.
Zostało tam pochowanych 35 wielorybnikow z Norwegii, był tez pomnink poświecony 10 innym , którzy zagineli na morzu. W czasie erupcji wulkanu w 1969 cmentarz uległ zniszczeniu, zostały tylko 2 groby z krzyżami, tylko 1 z napisem
Ciekawym miejscem sa też ruiny hangaru lotniczego
W 1928 r własnie stąd wystartował lotnik, który dokonał pierwszego lotu nad Antarktydą
Samolot jeszcze pare lat temu, stał przy hangarze i można go było oglądać ztna jego resztki..Niestety w 2004 zabrano go z wyspy ze wzgledu na wydzielaną truciznę
Radek, wyglada na jakiś zardzewiały zbiornik, kocioł?
Huragan, dziekuje
Asia, Mabro, nie wiem czyj to był namiot. Tak sobie myslę,że może ktoś z jachtu ? bo jeden jachcik tam cumował..
Jak to sie odczuwało? dla mnie to wszystko to była jedna wielka przygoda. Emocje przy odkrywaniu tego świata niesamowite. Wszystko dla mnie nowe,wszystko piekne ,naturalne.. czułam sie tak oszołomiona tym otoczeniem ,prawie jak odkrywca kontynentu he he .
Dopływamy do brzegu i z zodiakow wskakujemy po kostki do wody. Nieprzemakalne buty bardzo sie w takich warunkach przydają
Nie ruszamy jeszcze na spacer bo witają nas śliczne pingwinki Stoją sobie przy wodzie , zupełnie nie przejmując sie nami myją sie . Są inne niż na Greenwich Island. To gatunek nazywany pingwinem maskowym.Mają czarne dzioby, czarna głowę ( jakby maska więc stąd nazwa) i wąski czarny pasek biegnący pod dziobem. Mi trochę przypominaja angielskiego policjanta w chełmie z paskiem pod broda ,więc otrzymuja przezwisko Bobby
jak wam sie podobaja ?
pozuje nam jak rasowa modelka
to ten czyścioszek, myje się i myje
No trip no life
Asiu, z ciekawosci poczytałam jeszcze i dowiedziałam się, że w tym namiocie może byc jedna z tymczasowych baz naukowych, takich tylko na okres letni.
Wcześniej były tu już całoroczne bazy naukowe. Po II wojnie powstało kilka placówek naukowych,pierwsza była brytyjska , ale niestety wszystkie zostały zniszczone przez kolejne erupcje wulkanu. Potem nie było żadnych baz a w latach 90 zeszłego wieku powstały dwie stacje tymczasowe argentyńska i hiszpańska, działające latem do dziś.
Zaczynamy od oglądania resztek zbiorników,silosów, rozpadających się kotłów grzewczych ..
kotły grzewcze
No trip no life
PLusem zwiedzania tych regionow w przeciwienstiwie do tych arktycznych jest to,ze szwedajac sie tam po tych wyspach nie trzeba uwazac na misie polarne;)
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
A tymczasem spotykam pingiwnka białobrewego - to ten co ma białą plamke nad okiem i czerwony dziób
Na wyspie jest też różne ptactwo
wydrzyki z małymi i mewy
No trip no life
Huragan, no niby tak, pod tym kątem jest tu zdecydowanie bezpieczniej,a z koleii na Antarktyce nie ma pingwinków
No trip no life
Jaki śliczny pingwin, ten z czerwonym dziubkiem
Było ich więcej ?
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ależ niesamowite są te Twoje zdjęcia A pingwinki cudowne. Jak blisko można było do nich podejść?
Natomiast żelastwo, brrrr.. - jak dla mnie powiało grozą
Wysiadaliście brodząc po kostki w wodzie. Jak toś nie miał nieprzemakalnych butów to chyba niewykonalne? Czyli trzeba zainwestować na taką wyprawę. Ubranie jakieś specjalne też? Czy wszyscy korzystali z tych wycieczek poza statek?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Alamed, to sa tzw pingiwny Gentoo .Dokładnie takie same pokazywałam na tej poprzedniej wyspie, tam były ich setki. Tutaj było ich niewiele
Mabro, nie powinno sie podchodzic bliżej niż 5 m, ale miałam sytuację,że nawt nie widziałam jak one przechodziły np z boku czy tyłu tuż koło mnie he he
Asiu, na takiej wyprawie ciepla , nieprzemakalna kurtka i obuwie są obowiązkowe. Buty to mogą być dłuższe kaloszki,ale lepiej jak są ocieplane. Wydaje mi się,że wszyscy korzystają z tych wycieczek zodiakowych, innych po prostu nie ma.Ale oczywiście można tez oglądać wszystko z pozycji pokładu..
To dziemy na dalsze oglądanie ruinek..jakos mimo wszystko, robia one na mnie wrażenie
No trip no life
Na wyspie w zeszłym wieku znajdował sie cmentarz, zresztą największy na Antarktydzie.
Zostało tam pochowanych 35 wielorybnikow z Norwegii, był tez pomnink poświecony 10 innym , którzy zagineli na morzu. W czasie erupcji wulkanu w 1969 cmentarz uległ zniszczeniu, zostały tylko 2 groby z krzyżami, tylko 1 z napisem
Ciekawym miejscem sa też ruiny hangaru lotniczego
W 1928 r własnie stąd wystartował lotnik, który dokonał pierwszego lotu nad Antarktydą
Samolot jeszcze pare lat temu, stał przy hangarze i można go było oglądać ztna jego resztki..Niestety w 2004 zabrano go z wyspy ze wzgledu na wydzielaną truciznę
Udaje mi sie wejść do środka hangaru..
No trip no life