A właśnie chcieli ale było dość ślisko więc zrezygnowaliśmy, może to i lepiej. W zeszłym roku czytalem jak jakaś kobitka z Melbourne z niej spadła i się zabiła na oczach dzieci.
Opuszczamy zimne Grampiany i udajemy się znowu na wybrzeże, nocleg mamy w miescie Warrnambool. Po drodze zatrzymujemy sie w Port Fairy i spacerujemy po Griffiths Island na której znajduje się latarnia. Fale tego dnia sa dość duże.
No to ruszamy na słynną Great Ocean Road. GOR jest jedną z największych atrakcji Australii. Trasa o długości 243 km ciągnie się wdłuż wybrzeża pomiędzy miastami Torquay i Allansford. Znaczna część drogi biegnie też między obszarami porośniętymi lasami deszczowymi oraz pokonuje plaże i klify składające się z wapienia i piaskowca.
Budowa drogi rozpoczęła się 19 września 1919 brało w niej udział tysiące wojskowych. W 1924r rozbił się parowiec Casino, za butrę wyrzucono 500 beczek piwa i 120 skrzyń ze spitytusem. Spowodowało to 2-tygodniową przerwę w budowie, podczas której robotnicy spożywali zdobyty "łup" W marcu 1922 roku oddano pierwszy odcinek drogi. Ukończona została w 1932 roku.
Pierwsza na trase jest Bay of Islands
Niestety ja zdęcia mam z kilku telefonów i 2 aparatów więc mogę coś pomieszać.
To zatrzymujemy się jeszcze przy Bay of Islands a póniej przy Bay of Martys, Hallandale Point i Worm Bay. Przepraszam lecę angielskimi nazwami, nawet nie wiem czy mają one tłumaczenie po polsku tak samo jak przecież GOR. Widoczki super, ale przypominają mi Algarve w Portugalii.
Szkoda, że pogoda nie dopisała.
Nikt nie chciał pozować na tej skalnej półce?
Glasvegas, szła z wami ta zła pogoda czy co
Tak to wyglądało w słoneczku
No trip no life
Not all who wander are lost.
W słoneczku zupełnie inaczej, przepiękne.
Niestety pogoda dawała się we znaki, ale żeby marznąć w Australii? No nic od teraz będzie trochę lepiej...Na GOR wyjdzie słońce!
Not all who wander are lost.
Opuszczamy zimne Grampiany i udajemy się znowu na wybrzeże, nocleg mamy w miescie Warrnambool. Po drodze zatrzymujemy sie w Port Fairy i spacerujemy po Griffiths Island na której znajduje się latarnia. Fale tego dnia sa dość duże.
Not all who wander are lost.
Nareszcie słoneczko się pokazało !! od razu inny świat
No trip no life
No to ruszamy na słynną Great Ocean Road. GOR jest jedną z największych atrakcji Australii. Trasa o długości 243 km ciągnie się wdłuż wybrzeża pomiędzy miastami Torquay i Allansford. Znaczna część drogi biegnie też między obszarami porośniętymi lasami deszczowymi oraz pokonuje plaże i klify składające się z wapienia i piaskowca.
Budowa drogi rozpoczęła się 19 września 1919 brało w niej udział tysiące wojskowych. W 1924r rozbił się parowiec Casino, za butrę wyrzucono 500 beczek piwa i 120 skrzyń ze spitytusem. Spowodowało to 2-tygodniową przerwę w budowie, podczas której robotnicy spożywali zdobyty "łup" W marcu 1922 roku oddano pierwszy odcinek drogi. Ukończona została w 1932 roku.
Pierwsza na trase jest Bay of Islands
Niestety ja zdęcia mam z kilku telefonów i 2 aparatów więc mogę coś pomieszać.
Not all who wander are lost.
Not all who wander are lost.
To zatrzymujemy się jeszcze przy Bay of Islands a póniej przy Bay of Martys, Hallandale Point i Worm Bay. Przepraszam lecę angielskimi nazwami, nawet nie wiem czy mają one tłumaczenie po polsku tak samo jak przecież GOR. Widoczki super, ale przypominają mi Algarve w Portugalii.
Not all who wander are lost.
Nastęone w kolejności są The Grotto, London Bridge, Loch Ard Gorge i Żyletka (Razorback).
Not all who wander are lost.