Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Wracam do mojej ostatniej podróży po dalekiej Australii a natchnęła mnie ostatnio do tego Dzioby pytając o różne aspekty podróży i Radek ,który wrzucił jako zagadkę 12 Apostołów z Great Ocean Road.
Przypomniałam sobie ,że opisałam piękne Sydney + okolice oraz zjawiskową Tasmanię, a o ostatni etap tej fantastycznej podróży jakoś mi umknął
Dla przypomnienia więc i dla chetnych cześć pierwsza wspomnień
i część druga o Tasmanii
No trip no life
Nelcia, dziękuję za ten temat
Aga, witaj
mam nadzieje, że i ta trzecia część mojej wyprawy przyda ci się w planowaniu wyjazdu i prędzej czy póżniej tam dotrzesz.
Absolutnie warto
No trip no life
...suuuper,opowiadanek podrózniczych nigdy dość !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Australia to moje marzenie, więc bardzo chętnie popodróżuje choćby wirtualnie .
Poprzednie części znam ,więc pewnie i ta ostatnia będzie mega
Radek, Wiktor zapraszam do AU
Nasz plan na Melbourne jest taki, że Melbourne w ogóle nie ma w planie
Omijamy miasto szerokim łukiem bo te parę dni chcemy spedzic na łonie przyrody.
Co więc zobaczymy ? w duzym skrócie będziemy podziwiać:
GREAT OCEAN ROAD
GÓRY GRAMPIAN
PHILIP ISLAND
No trip no life
FASCYNUJĄCA FAUNA
ZADZIWIAJĄCE WIDOKI NA AU Z LOTU DUŻEGO PTAKA
No trip no life
Lot z Hobart do Melbourne mamy z samego rana. Jest bardzo krótki bo leciutko powyżej godziny.
Na lotnisku o dziwo nie przechodzimy przez żadne kontrole "jedzeniowe" , co jednak czesto się zdarza. Może dlatego,że jest to lot wewnętrzny a może mamy farta
Bardzo szybko otrzymujemy bagaz i to wszystkie sztuki he he Równie sprawnie idzie odebranie zamówionego już auta .
No to w drogę
Mamy prawie cały dzień na obejrzenie słynnej Great Ocean Road
Obieramy najdluższą z możliwych tras tj ok 300 km. Nic nie skracąmy ale za to jedziemy wzdluż morza i koniecznie przez Great Otway National Park. Wydluży nam to nieco trasę ale liczymy na spotkanie z koalami w ich naturalnym środowsku. Czy się uda ? zobaczymy..
No trip no life
Podobno Great Ocean Road jest jedną z najpiękniejszych w AU.
Czy tak jest ? nie mi to oceniać, bo za mało jeszcze kilometrów przejechałam po tym kraju.
Z pewnością jest bardzo spektakularna Ta prawie 300 km droga wije się wzdłuż wybrzeża oferując piękne widoki. Na klify z rozbijaącymi się falami , na piękne plaże ze złotym piaskiem i zatoczki, surferów tańcząych na falach, Po drodze można też zahaczyć o pare parków narodowych czy nadmorskie miasteczka pełne knajpek.
Pierwszy przystanek robimy przy Point Addis Marine National Park
Ciekawa roślinność
Widać że jest to popularne miejsce wśród surferów
Z wypożyczeniem sprzętu nie ma żadnego problemu. Wszystko jest na miejscu. Za drobną pewnie opłatą
No trip no life
...superowska ta droga,widoczki oferuje miodzio !!! : )
p.s. a będzie fotka jak..."rekin zażera surfer,a" !??? ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, a może być jak surfer pożera rekina ?
Ciekawostką jest że Great Ocean Road jest nie tylko piekną, widowiskową trasą. To pomnik .
Zbudowało ją ok 3 tys żołnierzy australijskich, którzy przeżyli pierwszą wojnę na froncie, wrócili i w hołdzie tym co zgineli , przez 16 lat budowali droge.
Niesamowite i wspaniałe przedsiewziecie prawda ?
No trip no life