Jeszcze dwa ostatnie zdjęcia z tekowego mostu U Bein i jedziemy naszymi skuterkami dalej w kierunku przeprawy łódką na Inwę.
.
Na Most U Bein przyjechalismy przed świtem. Było jeszcze całkowicie czarno. Pierwszy spacer po moście zrobiliśmy jeszcze po omacku, pilnując się żeby nie spaść. Zależało mi na tym by odwiedzić go rano , a nie wieczorem gdy zjeżdżają tam wszyscy turyści. zarówno ci indywidualni jak i zorganizowani.
Po czasie muszę powiedzieć , że mam pewien niedosyt. Fotograficzny niedosyt i uczucie popełnionego błędu.
Niedosyt pojawił się dlatego, iz nie napstrykałem zdjęć mostu z łodzi. No takiego, z tarczą słoneczną w kadrze , w ciepłych kolorach z konturami postaci przemykających po kładce. W zasadzie myslałem że bedzie to możliwe, w końcu czym różni się wschód słońca od zachodu. To samo światło......
Jest jeden problem. Łódke można wynająć zarówno o wschodzie jak i o zachodzie. Ale przepłynąć z jednego brzegu na drugi można tylko od strony wschodzącego słońca, po drugiej stronie nie ma możliwości. Dlatego dla zdjęć lepsza jest pora późno-wieczorna.
Błąd , a raczej niedopatrzenie - jak juz się było tam o wschodzie, to wczesnym rankiem w okolicznym klasztorze zbierają się mnisi na wspólny posiłek. Trzeba było odwiedzić ten klasztor !!
.
.
A to jak nie będziecie pamietać o tym by przed pstryknieciem zdjęcia uzyskać zgodę modela/modelki.
Choćby porozumiewawczo mrugając okiem
Wtedy takie kwiatki wychodzą i trzeba brać nogi za pas !!
Przepraszam.....
Polak POTRAFFFFFIIIIii
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Chciałam właśnie tak nieśmiało wtrącić, że z pozycji na pieluchę bardzo ładne zdjęcie robisz..:)
A te z czarnymi krukami przerażające!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Magiczne zdjęcia! Magiczne....
Jeszcze dwa ostatnie zdjęcia z tekowego mostu U Bein i jedziemy naszymi skuterkami dalej w kierunku przeprawy łódką na Inwę.
.
Na Most U Bein przyjechalismy przed świtem. Było jeszcze całkowicie czarno. Pierwszy spacer po moście zrobiliśmy jeszcze po omacku, pilnując się żeby nie spaść. Zależało mi na tym by odwiedzić go rano , a nie wieczorem gdy zjeżdżają tam wszyscy turyści. zarówno ci indywidualni jak i zorganizowani.
Po czasie muszę powiedzieć , że mam pewien niedosyt. Fotograficzny niedosyt i uczucie popełnionego błędu.
Niedosyt pojawił się dlatego, iz nie napstrykałem zdjęć mostu z łodzi. No takiego, z tarczą słoneczną w kadrze , w ciepłych kolorach z konturami postaci przemykających po kładce. W zasadzie myslałem że bedzie to możliwe, w końcu czym różni się wschód słońca od zachodu. To samo światło......
Jest jeden problem. Łódke można wynająć zarówno o wschodzie jak i o zachodzie. Ale przepłynąć z jednego brzegu na drugi można tylko od strony wschodzącego słońca, po drugiej stronie nie ma możliwości. Dlatego dla zdjęć lepsza jest pora późno-wieczorna.
Błąd , a raczej niedopatrzenie - jak juz się było tam o wschodzie, to wczesnym rankiem w okolicznym klasztorze zbierają się mnisi na wspólny posiłek. Trzeba było odwiedzić ten klasztor !!
.
.
A to jak nie będziecie pamietać o tym by przed pstryknieciem zdjęcia uzyskać zgodę modela/modelki.
Choćby porozumiewawczo mrugając okiem
Wtedy takie kwiatki wychodzą i trzeba brać nogi za pas !!
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Angry Birds w Birmie...hehe...:)
Tomek myślałam, że znalazłam Twoja Merelkę w Szkocji...ale to jakkaś obca była... zdjęcie wkleiłam na szkockim wątku...:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Ciekawa relacja i piękne zdjęcia... A ten syf powyżej bardzo przypomniał mi niektóre zakątki nigeryjskiego Lagos...