--------------------

____________________

 

 

 



Chorwacka majówka. Zadar i okolice.

15 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016
Chorwacka majówka. Zadar i okolice.

Siędzę sobie uziemiona w domku. Panowie wymieniają okna. Ściemniać nie będę: jest zimno w chacie! Myśli wędrują w stronę słońca. Więc zapraszam na kompaktową, głównie fotograficzną relacje.

W sumie na majówkę planów nie było, ale trafiły się super tanie bilety, więc czemu nie. Do tego trafił się równie tani samochodzik. A do kompletu dokoptowałam niedorzecznie tanią kwatere (ale szukałam po taniości i warunki były adekwatne). 

Wyleciałam w czwartek rano, a wróciłam w poniedziałek w południe. 

Kierunek Zadar, lotnisko i kwatera, oraz bliższe i dalsze okolice.

   

Wyleciałam w słońcu. Wylądowałam w chmurach i kałurzach. Nie nie nie! To nie tak miało być.

Szybka akcja z autem. Dostałam nówke VW Up, bardzo fajne autko, tylko litr ale różnica między tym a cytrynkami i tym podobnymi ogromna. Z lotniska do miasta jest 15 kilometrów. Wystarczająco dużo żeby zdążyło się rozlać na całego. Jest godzina 13. Pół dnia przede mną. Leje. Średnio mi się podoba. No cóż. Do sklepu na zakupy w takim razie, dużo wina i jakaś bułka i jakoś to będzie. Potem na kwatere. Piętrowy dom klocek. Na piętrze właściciele. Na parterze pokoje do wynajęcia, wspólna kuchnia i łazienka. Wejście na kod, gospodarzy nigdy nie widziałam. W domu troche starawo, ale czysto. 

Ogarnełam pokój, bagaż, lodówkę i wino. Przestało padać i nawet chmury zaczeły się rozchodzić. Pora ruszyć w miasto.

Zapraszam na luźny spacer po Zadarze.

Pierwsza zdobycz to dzwonnica. Jest bilet, 40 kun. 

   

Kościół Św. Donata z IXw. Wstęp 30 kun. W środku prawie nic. 

   

   

   

perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016

St. Mary's Church

   

Katedra w Zadarze

   

A teraz już tylko spacerek.

   

   

   

   

Starówka Zadaru jest umiejscowiona na małym cyplu, nie ma plaży, ma za to deptak praktycznie dookoła. Jedną z atrakcji są Morskie Orgulje czyli Morskie Organy. Betonowe nabrzeże ma dziury. Od strony wody, fale wpychają powietrze, a od strony chodnika są gwizdki. Intensywność "muzyki" zależy od intensywności fal. Ja trafiłam na raczej ciche pogwizdywanie.

Niestety link do filmiku nie chce się poprawnie wstawić *unknw*, ale na yt można posłuchać.

   

   

Między starówką a resztą miasta jest marina.

A na wejściu do mariny pan kursuje tam i z powrotem.

Zasiadłam w końcu na pierwsze chorwackie piwko i pyszną pizze. I czekałam na piękny zachód słońca. Bo podobno bywają tam najpiękniejsze.

No nie wiem.... widziałam ładniejsze.

A pan nadal wiosłuje

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 2 godziny 28 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Jestem , jestem i to pierwsza Xmass11 Vala  33

Tego zimna w domku to ci bardzo wspołczuje, ale bardzo fajne lekarstwo znalazłaś Good Good

No trip no life

perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016

Nastał piątek, powstałam i ja.

Dziś kierunek Jeziora Plitwickie. Byłam już kiedyś, ale w środku sezonu. Było tyle ludzi, że czułam się jak na pielgrzymce. Tym razem chciałam wykorzystać przedsezonową porę. I tak ludzi było sporo, jednak znacznie mniej. Zwłaszcza, że od tego roku zostały wprowadzone limity odwiedzających na godzinę. Bilety kupuje się na konkretny dzień i na konkretną godzinę. Została również wprowadzona sprzedaż internetowa. I z całego serca polecam przy planowaniu kupić bilet przez internet. Na forum chorwackim wyczytałam, że wielu ludzi odeszło z kwitkiem spod kas, bo już nie było biletów na dany dzień. 

strona parku https://np-plitvicka-jezera.hr/en/

A ja zapraszam na spacer. Podoga nie rozpieszczała, całe szczęście tylko troszke popadało.

   

   

   

   

   

   

Cudownie tam jest. I jeszcze następny raz chętnie bym tam pojechała.

A w drodze do domu zatrzymałam się jeszcze podziwiać przełom rzeki Maslenica. Nie wiem jak Chorwacja to robi, ale gdzie człowiek nie popatrzy tam widoki Crazy

Można oficjalnie skakać z mostu

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 12 godzin 8 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...poogladam i poczytam z przyjemnością !!!

Chorwacja wciąż...przede mną ; )

..."zmroziły" mnie tylko ubiory ludzi na fotkach !!!

to...profilaktyka czy było aż tak zimno ???

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 1 miesiąc temu
Rejestracja: 03 mar 2016

jeziora - co za widok Preved 

czy widok z góry z drona czy to punkt widokowy ?

perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016

Sobota. Znowu nie ma lampy. Przynajmniej nie pada. 

Dziś mały trekking w górach. Kierunek wąwóz Wielka Paklenica, a w nim jaskinia Manita Peć.

Trzeba podjechać 40km. I znowu trasa wiedzie przez most na Maslenicy. Tym razem słońce oświeca góry (a nie świeci po oczach) i szczena opada mi do samej wody.

W te właśnie góry jadę. Lepszej zachęty nie mogłam mieć Biggrin

Jak do każdego parku narodowego trzeba zakupić bilet. Tu na stronie jest info https://np-paklenica.hr/en/. Wejście do jaskini jest dodatkowo płatne, przewodnik przed wejściem kasuje gotówke lub ściaga z karty. Tak tak, w środku góry facet ma przenośny portal do płacenia kartą.

Park jest dość spory i dość wysoko pnie się w górę. Najwyższy szczyt to Vaganski Vrh o wysokości 1757mnpm, a że masyw górski zaczyna się gdzieś koło plaży to przewyższenia są imponujące.

Ja wybieram trasę przez kanion Wielka Paklenica, po drodze jest jaskinia, a na końcu schronisko. Taka relaksacyjna trasa dla majówkowych leniuszków.

Praktyczne info: na wjeździe opłata za osoby i ewentualnie za pojazdy. Potem parking, kawiarnia, coś na ząb, pamiątki.

   

   

   

Sam początek jest najbardziej spektakularny. Wąwóz jest bardzo głęboki. Wielu wspinaczy pielgrzymuje do tego miejsca bo ściany mają po kilkaset metrów wysokości.

   

   

Zgaduje, że jakiś lokalny szerpa. Bardzo mocno nawiązywałam kontakt wzrokowy bo bardzo chciałam zapytać skąd pan idzie, ale pan był skupiony na patrzeniu pod nogi. No szkoda.

perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016

Witajcie czytacze drodzy.

No pogoda nie była taka jakiej się spodziewałam. Bez słońca koło 18 stopni, w słońcu wystarczająco ciepło by występować "na letnio". Ale wiosna nie była gorąca i w związku z tym woda w morzu dla mnie za zimna. Zamoczyłam tylko stopy. 

Wiktor, to widok z góry. Nie tyle punkty widokowe co krawędzie poteżnego wąwozu, który tworzą jeziora i rzeka. To część trasy spacerowj.

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Fajnie ,że opisujesz bo właśnie od maja z Wrocławia będą loty Ryanairem do ZadaruBiggrin

basia35

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 2 godziny 28 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Perejra, trek super !! krajobrazy wąwozowe wspaniałe

No trip no life

perejra
Obrazek użytkownika perejra
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 10 lip 2016

Mija pół godzinki truptania i odbijam na lewą ścianę, na szlak do jaskini. Tu kończy się relaks i zaczyna się podejście do góry, niby serpentynką, niby nachylenie nie tragiczne, ale jednak daje po łydkach. Prawie godzina non stop pod góre. Przed południem słońce praży niemiłosiernie wprost na zbocze, są małe drzewa i krzaczory ale cienia nie dają. A widoki co zakręt to lepsze.

Widok z trasy w dół

Doszłam w końcu do jaskini. Przed nią stoi mała budka straży parku a zarazem przewodników. Wejście do jaskini tylko z przewodnikiem. Nie ma określonych godzinych, jak zbierze się grupa nie za mała nie za dużo to przewodnik daje sygnał, że już.

Ogólna dostępność jaskini jest dość ograniczona:

kwiecień: tylko soboty od 10 do 13

maj, czerwiec, październik: poniedziałek, środa, sobota 10-13

lipiec, sierpień, wrzesień: każdego dnia 10-13

cena 40kun=22zł

Jaskinia jest długa na 175m i w najwyższym miejscu osiąga 35m. Niezależnie od pory roku w środku jest zawsze 10 stopni. Powstanie jaskini nie jest do końca znane, bo nie płynie przez nią lub w pobliżu żaden ciek wodny. Podobno deszcz ją zrobił.

Wybaczcie zdjęcia. Pomimo punktów świetlnych jest ciemno tam jak w jaskini. Nawet statyw średnio pomogł.

   

Niby taka dziura w ziemi, a jednak oczu nie można oderwać.

Spod jaskini szlak idzie dalej na punkt widokowy, jest zaznaczony jako średnio wymagający i trwający 2,5h. Ja wracam w dół i dalej do schroniska.

Czerwone kółko to oznaczenie szlaku. Takie uniwersalne, bo wszystkie szlaki są oznaczone takim samym czerwonym kółkiem, więc na rozwidleniach trzeba po prostu wiedzieć gdzie chce się iść.

Na dnie wąwozu przy strumieniu stoi dawno porzucony młyn.

Doszłam do schroniska (foto z netu, bo jakoś zapomniałam pstryknąć). Budynek to raczej dla goprowców, bo inny budynek kawałek wyżej spełnia role typowo schroniskową.

Wypiłam sobie kawke, pyszną tradycyjną fusiare plujke. Można też kupić coś na ząb, akurat serwowali gulasz i fasolke po bretońsku, więc całkiem zacnie.

Odpoczęłam to wracam.

Mijam znowu coś w rodzaju "kamieniospadu". Wszystko w ryzach trzyma murek z tych samych kamieni. Mam wrażenie, że to nie może się udać. A jednak.

   

   

   

Wycieczka zajęła mi prawie 7 godzin. Było cudownie, choć góry same w sobie ledwo liźnięte. 

Ale żeby Adriatykowi nie było smutno to od razu pojechałam na plaże (jakieś 3 minuty od parkingu w górach. Czyż to nie jest cudowne?) pomoczyć nogi i posłuchać szumu wody.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap