Witam raz jeszcze wszystkich, ktorzy dołaczyli do relacji
Po zamldowaniu zabierają nasze walizki i jedziemy "samochodzikiem" do naszego pokoju. Jest już okolo 18.30. Jesteśmy dosyć zmęczeni po tak długiej podróży.
Pokój jest naprawdę duży - myślę, że ma ze40 metrów, duż łazienkę i wielkie jacuzzi zaraz koło wielkiego lóżka
Czekają na nas też baloniki i łabądek z ręcznika
facebookowe ciasteczka
łazienka - część z umywalkami i szafą
część z dużym prysznicem i WC
część wypoczynkowa
i jeszcze widok z części sypialnej
a z balkonu przywitał nas taki widok. Prawda, że fajny
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
wiesz jak ja sie czulam jakos dziwnie w Zurychu jak wysiadłam z samolotu i ..bylam juz na miejscu. Zadnych przesiadek i dalszych lotów he he . A przy okazji , tez skladam serdeczne gratulacje tobie i mezowi z okazji rocznicy i ...planuj juz kolejną super podróz na kolejną roznicę,no bo to przeciez juz za rok
Dzięki Nelcia. Co do wyjazdu rocznicowego to zazwyczaj wyjeżdżamy na te okrągłe co pięć lat (była Teneryfa, Chiny i teraz Dominiczka), więc kolejna dopiero na 20 stą rocznicę .
A jak Ci się podobało lotnisko w Zurychu ? Bo mi się podobało do momentu akcji podczas powrotu kiedy to zabrali nam rum kupiony w sklepie duty free na Dominikanie na lotnisku, bo zakupy były w złej torebce bez oznaczenia Duty Free. Co ciekawe nie zabrali kakao i wanilii też w plynie i tylko alkohol pomimo ,ze torebka była zamknięta z doczepionym rachunkiem z lotniska. . Durne przepisy i formaliści. BYŁAM WSCIEKLA. Na szczęscie tylko jedną butelkę, bo resztę kupiliśmy wcześniej i nadalismy w głownym bagażu. Więc przestrzegam przed kupowaniem alkoholu na lotnisku w Punta Cana
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
A zapomnialam jeszcze napisać, że w drodze z lotniska do hotelu zaczął padać deszcz, potem jeszcze ze dwa razy trochę padało i raz mieliśmy burzę
KIWI mialaś rację co do przestawienia sie na ich czas. Budziłam się w nocy po kilka razy i do wyjazdu nie mogłam się przestawić z tymi godzinami. W ciągu dnia po lunchu musialam sobie ucinać drzemkę, żeby potem jakoś funkcjonować.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, lotnisko w Zurychu b. mi sie podobalo. Miłe, spokojne, bez dzikich tłumów i bardzo sprawna obsluga. Bagaże mieliśmy chyba 10 min. po wylądowaniu, samochod do odbioru pietro niżej, Wszystko bylo super
Witam raz jeszcze wszystkich, ktorzy dołaczyli do relacji
Po zamldowaniu zabierają nasze walizki i jedziemy "samochodzikiem" do naszego pokoju. Jest już okolo 18.30. Jesteśmy dosyć zmęczeni po tak długiej podróży.
Pokój jest naprawdę duży - myślę, że ma ze40 metrów, duż łazienkę i wielkie jacuzzi zaraz koło wielkiego lóżka
Czekają na nas też baloniki i łabądek z ręcznika
facebookowe ciasteczka
łazienka - część z umywalkami i szafą
część z dużym prysznicem i WC
część wypoczynkowa
i jeszcze widok z części sypialnej
a z balkonu przywitał nas taki widok. Prawda, że fajny
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Bardzo fajny.
basia35
Dzięki Nelcia. Co do wyjazdu rocznicowego to zazwyczaj wyjeżdżamy na te okrągłe co pięć lat (była Teneryfa, Chiny i teraz Dominiczka), więc kolejna dopiero na 20 stą rocznicę .
A jak Ci się podobało lotnisko w Zurychu ? Bo mi się podobało do momentu akcji podczas powrotu kiedy to zabrali nam rum kupiony w sklepie duty free na Dominikanie na lotnisku, bo zakupy były w złej torebce bez oznaczenia Duty Free. Co ciekawe nie zabrali kakao i wanilii też w plynie i tylko alkohol pomimo ,ze torebka była zamknięta z doczepionym rachunkiem z lotniska. . Durne przepisy i formaliści. BYŁAM WSCIEKLA. Na szczęscie tylko jedną butelkę, bo resztę kupiliśmy wcześniej i nadalismy w głownym bagażu. Więc przestrzegam przed kupowaniem alkoholu na lotnisku w Punta Cana
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
A zapomnialam jeszcze napisać, że w drodze z lotniska do hotelu zaczął padać deszcz, potem jeszcze ze dwa razy trochę padało i raz mieliśmy burzę
KIWI mialaś rację co do przestawienia sie na ich czas. Budziłam się w nocy po kilka razy i do wyjazdu nie mogłam się przestawić z tymi godzinami. W ciągu dnia po lunchu musialam sobie ucinać drzemkę, żeby potem jakoś funkcjonować.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, lotnisko w Zurychu b. mi sie podobalo. Miłe, spokojne, bez dzikich tłumów i bardzo sprawna obsluga. Bagaże mieliśmy chyba 10 min. po wylądowaniu, samochod do odbioru pietro niżej, Wszystko bylo super
No trip no life
Idziemy na szybki spacer na plażę. Zdjecia trochę niewyraźne, bo wieczór
A potem na kolację do głównej restauracji bufetowej La Hispanola .
Potem na chwilę siadamy w lobby, żeby napić się drinka i pooglądać występy (wieczór Dominikanski)
Niestety zmęczenie bierze górę - jesteśmy na nogach od ponad 20 godzin, więc wracamy do pokoju, zeby w końcu się wyspać.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, zapowiada się lazurkowo, lecę dokończyć swoją Saonę, bo mnie zaraz dogonisz
Z każdym dniem bliżej...
Kończ, kończ. Najpierw popatrzę u Ciebie a potem sama opiszę to co pamiętam . Dużo rumu było
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono a dużo rumu,to ile???? Bo tu każdy ma swoją wyliczankę
Jak dla mnie wystarczająco dużo żeby tańczyć na katamaranie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/