Daguś, Algida piszę do obu, bo przeca Algida tez trochę jako "gospodarz", znaczy "godspodyni" tu "występuje"
Nie mogłam wczesniej dotrzec na forum i strasznie tu się dużo pojawiło nowego do czytania, oglądania, komentowania i żałuję, że na bieżąco nie mogłam z Wami tu być no ale w końcu jestem!
Po pierwsze, rewelacyjnie tu wyglądacie Do twarzy Wam razem Laseczki
Jestem w szoku widokiem Blabog. U Was na fotkach naprawdę super ona wygląda. My z Pawłem tym razem nie dotarlismy ani na Puka ani na Bulabog (tym razem naszej idylli szukalismy na końcówce Station 3. Też mozna tam "przeżyć"), a niestety obie plaże i Puka i Bulabog za naszego pierwszego pobytu nas rozczarowały (głównie chyba przez pogodę, bo było dość pochmurno), więc teraz nawiet tam nie zaglądaliśmy. Byli tam za to nasi "towarzysze podróży" trzeciego dnia i byli też zachwyceni że cudownie spędzili dzień.
Ja pamiętam Bulabog bardzo szeroką, a u Ciebie Daga na zdjęciach woda fajnie pod palemki podchodzi, co daje duzo lepszy efekt! No owszem... cholerrrrne glony psują wszystko, ale na to nie mamy wpływu. My będąc 2 tygodnie przed Wami ubolewalismy co nie miara, że nie ma glonów... w knajpach, znaczy sałatek z glonów... Kelnerzy odpowiadali, że niestety nie sezon, my byliśmy rozczarowani, a tu proszę, kilkanaście dni później i glony są!!! Tyle, że nie na talerzu w postaci mega sałatki, tylko straszą na plaży... Może to ze sobą połączone??? Chyba tak, bo jak pierwszy raz tam bylismy to i jedliśmy glony i były też na plaży. Wtedy tylko w Trójce i nie aż tak duzo.
Tak czy siak, Puka piękna!!! Bulabog w Waszym wydaniu też mi sie widzi:-) i fantastyczna ta Wasza knajpka "za rogiem" znaczy za skałkami, super!
Czyli czujecie dokładnie to co nasza czwórka po Boracay... to dobrze, bo ja juz myślałam, że z nami coś nie tak,. że nam się w "dupkach" poprzewracało i marudzimy na taki "raj", ale my też szok przeżyliśmy i cenowy i tłumowy.
Dla nas pierwszy zonk był już na lotnisku w Kalibo... jak nikt nie chciał nas taniej zawieźć do hotelu niż za 2000 php!!!! Hotel za Kalibo (w Tangalan) Fakt że ze 20 min jazdy od miasta, ale to Caticlan! a cena prawie jak do Caticlan (1,5 godz. drogi), Już wtedy się wkurzyłam i stwierdziłam, że to nie te same Filipiny, że już zepsute turystyką masową... no a potem zobaczyłam co się dzieje na Boracay...
Ale obwiam się, że gdzie by nie wracać, to rozczarowanie nieuniknione z każdym rokiem przybywa luda podróżującego i niestety wszędzie masa turystyczna zaleje do niedawna jeszcze, dzikie miejsca
Mika,my za Algida się znamy już pewnie z 5 lat ,jak nie więcej i od razu pomiedzy nami "chemia" zadziałała ,hehheheheheheeh
Nie zapomnę,jak za pierwszym razem Algida przyjechała do nas i miałyśmy się spotkac na Balu Sylwestrowym,który my organizowaliśmy na bagatela 500 os - i nagle podchodzi jakaś Laska do Prezsa i do niego z tekstem - "....wiesz.....wyglądasz identycznie jak na zdjęciach,a gdzie Daga...???".
Chłop mi zgłupiał,przyleciał spanikowany na "zaplecze" i krzyczy,że KTOS mnie szuka ,a on nie wie KTO TO.... - ubaw po pachy
od tego czasu bywamy u siebie regularnie kilka razy w roku,a spływy kajakowe u Algidy to już TRADYCJA *ok*,co Ewela może TEZ potwierdzić
no ale my tu o Filipinkach heheheheheeheheheheh
co do Bulabogi,to tez miałam zakodowany jakiś "masakryczny" obraz tej miscówki,a TU okazuje się ,że to.....faworyt bynajmniej mój na Boracay,taki Kopciuszek,który nagle zmiania się w księzniczkę - ojjjj super tam było,atmosfera kajtowa MEGA,fajne knajpki z cenami niższymi niż na WB - Algidę,tez zabraliśmy do naszej "babci Tajki" na fajny obiados,gdzie my często się stołowaliśmy - akurat szokoda,ale nie mam stamtąd fotek jedzonka i menu
Puka....hmmmmm.....nam akurat sie udało i z pogodą i z "tłumem",którego nie było,bo dzien po nas byli i nasi znajomi i Algida i niby pogoda była OKEY,ale nagle zwalili się wycieczkowicze przypływający na kilku godzinne tripy i zrobiło się na GĘSTO jak na Maya Bay w Taj - no cóż....to już loteria,najwidoczniej ZASŁUZYLIŚMY heheheheheh
Ta ostatnia miejscowka nawet bardzo mi się podoba. Może troche za duzo tych domków na skałkach, ale zatoczka miodzio.
Platforma i knajpka na bambusowym tarasie też.
Tak przy okazji - bardzo fajnie ogląda się te zdjęcia. Ładne kolory.
Cos mi się wydaje, że na tych Filipinach gdzie by nie popadło tam coś da się znaleźć
Pozdro !!
Tom,przyznaję się BEZ bicia,zdjęcia w 90 % robione....fonem....sorry,aparat wyciagnełam,jak fon mi się "letko zbuntował"....ale go "zmasakorowałam do końca ,a teraz idzie do...serwisu
za to te chatki na skałkach,ja je sobie oblukałam z...platformy na wodzie,to takie pokoiki bez OKIEN I szyb,z samymi zasłonkami materiałowymi,gdybym miała hmmmm 20 lat to TYLKO tam bym chciała mieszkać.....NAJLEPSZA miejscówka na wyspie na zachody słońca - resztę może "wyobrażnia" dopowiedzieć.....
Kolka,dzieciaki robiły snurki,ale jakis spektakularnych widoczków nie odkryły - jesli chodzi o rybki i jakies żyjątka,to nawet nie trzeba było chować głowy pod wodę,
w naszej zatoczce przy hotelu Teracce rybki pływały sobie na mieliznie,jak w ...akwarium,więc można było podziwiać....
Natomiast jakiesfakultety mozna było sobie na plazy wykupić,ale ....ja tam fanką snukowani nie jestem....wiec....mega lenistwo nam słuzyło stacjonarnie
Trochę szkoda , że to już podsumowanie , spoźniłem się .... Ja przyznam szczerze , ze lubię nieco zamieszania na wakacjach , ale dopiero wieczorem i w żadnym wypadku umpa-umpa w dzień muzyka mi wręcz przeszkadza , chce mieć relaks , spokój i raczej ciszę .... tak czytam Twoja relacje Dagus i oczywiscie Mary , to mam kłopot z głowy , Boracay nie dla mnie zdecydowanie , nie mój klimat , nie to jedzenie , nie ta atmosfera .... rum i drinki to nieco za mało . To miejsce mnie się kojarzy ze sporym oszustwem , odpowiednio wykadrowanych zdjeć , oczywiście nie wiem czy słusznie , bo w końcu tam nie byłem , ale co to jest White Beach naprawdę , zobaczyłem dopiero po obejrzeniu filmu zrobionego dronem , a nie na zdjęciach .
Takie mam odczucia , nie wiem tylko czy słuszne ?? Jeśli to jest najatrakcyjniejsze miejsce w Azji , to ja się bardzo cieszę , bo te nieatrakcyjne , ze "słabą" azjatycką kuchnią , z brakiem pizzy i McDonalda , moga zostać dla mnie .... no już niech będzie moja strata
Wojtas,jutro zrobię jakowe podsumowanie....takie w "3" zdaniach,bo eleboraty to nie moja specjalność
ale mam PODOBNIE....WOLE te "mniej atrakcyjne"....
Jako, ze z roznych powodow mi teraz trudniej na forum trafic, dopiero teraz doczytalam.
Daga, Algida my mialysmy wode przepieknie lazurkowa, a roznica w pobycie dwoch tygodni..., az mi sie wierzyc nie chce. Gdybym jeszcze takie glonowiska zastala, to chyba bym sie poplakala...;)!
Pisalam Zuzce, ze Palawan cudny- pomimo bardzo sredniej pogody, Boracay natomiast to dla.mnie Miedzyzdroje z Mielnem i Zakopanem razem ( wszystkie negatywne odczucia z.tych miejsc). Nie tego tam oczekiwalam, nie w takim stezeniu! Nie dla mnie- myslalam, ze nie odrobilam do konca lekcji, ze tam trafilam, ale widze ze to chyba nie o to chodzilo skoro tyle osob "nabralo" sie podobnie jak my.
Nie zaluje ani jednej chwili, minuty i sekundy na Boracay, ale nie wrocilabym tam. Tam jest pieknie, ale czasami..., sa piekne, spokojne miejsca, ale nie wszedzie. Ja lubie piekno i spokoj caly czas i wszedzie;)))
To absolutnie nie moje/ nasze klimaty. I nie chodzi to o wczucie sie i wyluzowanie w klimat Boracay- po prostu taka komercja, taki p
To absolutnie nie moje/ nasze klimaty. I nie chodzi to o wczucie sie i wyluzowanie w klimat Boracay- po prostu taka komercja, taki poziom, ktory mi nie odpowiada. Takie jest moje zdanie i Filipiny owszem, ale Boracay- nie!
Lordziu, Ko Mook - pamiętam u Ciebie - wciąż u nas czeka na liscie! Mam jeszcze 2 inne wysepki przy Kambodży Koh Mak i Koh Kood.
Kolka, my snurkowalismy na słynnym Balicasag, gdzie tyle ochów i achów się nasłuchaliśmy, że kultowe miejsce... ale po Egipcie to naprawdę niewiele miejsc na świecie jest w stanie człowieka zadowolić. Rafka tamtejsza marniutka, mało kolorowa, mało ryb. Pewnie, że zawsze fajnie posnurkować, przynajmniej ja zawsze mam z tego fan, ale nie ma co się spodziewać niczego wielkiego
Apisku, pamiętasz, ja Ci od razu pisałam że dla Was to Bohol + Palawan i będzie miodzio?! A jak mielibyscie jeszcze dużo czasu w zapasie to mozna pokusić się o tarasy ryzowe i pojechać na 2-3 dni do Banaue a jak się ma jeszcze nadwyżki czasowe, to pewnie można i Manilę zobaczyć... ale nie przy krótkim pobycie, żeby z tych pięknych wysepkowych widoczków nie rezygnować. Na Boracay to naprawdę nie masz co się wybierać.
Daguś, czekamy na podsumowanko Ciekawa jestem czy pod każdym Twoim słowem bym sie podpisała, bo jak na razie to mamy bardzo podobne odczucia.
Fajnie tam .
Ta ostatnia miejscowka nawet bardzo mi się podoba. Może troche za duzo tych domków na skałkach, ale zatoczka miodzio.
Platforma i knajpka na bambusowym tarasie też.
Tak przy okazji - bardzo fajnie ogląda się te zdjęcia. Ładne kolory.
Cos mi się wydaje, że na tych Filipinach gdzie by nie popadło tam coś da się znaleźć
Pozdro !!
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Mika,my za Algida się znamy już pewnie z 5 lat ,jak nie więcej i od razu pomiedzy nami "chemia" zadziałała ,hehheheheheheeh
Nie zapomnę,jak za pierwszym razem Algida przyjechała do nas i miałyśmy się spotkac na Balu Sylwestrowym,który my organizowaliśmy na bagatela 500 os - i nagle podchodzi jakaś Laska do Prezsa i do niego z tekstem - "....wiesz.....wyglądasz identycznie jak na zdjęciach,a gdzie Daga...???".
Chłop mi zgłupiał,przyleciał spanikowany na "zaplecze" i krzyczy,że KTOS mnie szuka ,a on nie wie KTO TO.... - ubaw po pachy
od tego czasu bywamy u siebie regularnie kilka razy w roku,a spływy kajakowe u Algidy to już TRADYCJA *ok*,co Ewela może TEZ potwierdzić
no ale my tu o Filipinkach heheheheheeheheheheh
co do Bulabogi,to tez miałam zakodowany jakiś "masakryczny" obraz tej miscówki,a TU okazuje się ,że to.....faworyt bynajmniej mój na Boracay,taki Kopciuszek,który nagle zmiania się w księzniczkę - ojjjj super tam było,atmosfera kajtowa MEGA,fajne knajpki z cenami niższymi niż na WB - Algidę,tez zabraliśmy do naszej "babci Tajki" na fajny obiados,gdzie my często się stołowaliśmy - akurat szokoda,ale nie mam stamtąd fotek jedzonka i menu
Puka....hmmmmm.....nam akurat sie udało i z pogodą i z "tłumem",którego nie było,bo dzien po nas byli i nasi znajomi i Algida i niby pogoda była OKEY,ale nagle zwalili się wycieczkowicze przypływający na kilku godzinne tripy i zrobiło się na GĘSTO jak na Maya Bay w Taj - no cóż....to już loteria,najwidoczniej ZASŁUZYLIŚMY heheheheheh
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Tom,przyznaję się BEZ bicia,zdjęcia w 90 % robione....fonem....sorry,aparat wyciagnełam,jak fon mi się "letko zbuntował"....ale go "zmasakorowałam do końca ,a teraz idzie do...serwisu
za to te chatki na skałkach,ja je sobie oblukałam z...platformy na wodzie,to takie pokoiki bez OKIEN I szyb,z samymi zasłonkami materiałowymi,gdybym miała hmmmm 20 lat to TYLKO tam bym chciała mieszkać.....NAJLEPSZA miejscówka na wyspie na zachody słońca - resztę może "wyobrażnia" dopowiedzieć.....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
daga ja juz odpuszczam aparat , do kati tylko fona zabieram
Kolka,dzieciaki robiły snurki,ale jakis spektakularnych widoczków nie odkryły - jesli chodzi o rybki i jakies żyjątka,to nawet nie trzeba było chować głowy pod wodę,
w naszej zatoczce przy hotelu Teracce rybki pływały sobie na mieliznie,jak w ...akwarium,więc można było podziwiać....
Natomiast jakiesfakultety mozna było sobie na plazy wykupić,ale ....ja tam fanką snukowani nie jestem....wiec....mega lenistwo nam słuzyło stacjonarnie
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Wojtas,jutro zrobię jakowe podsumowanie....takie w "3" zdaniach,bo eleboraty to nie moja specjalność
ale mam PODOBNIE....WOLE te "mniej atrakcyjne"....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Jako, ze z roznych powodow mi teraz trudniej na forum trafic, dopiero teraz doczytalam.
Daga, Algida my mialysmy wode przepieknie lazurkowa, a roznica w pobycie dwoch tygodni..., az mi sie wierzyc nie chce. Gdybym jeszcze takie glonowiska zastala, to chyba bym sie poplakala...;)!
Pisalam Zuzce, ze Palawan cudny- pomimo bardzo sredniej pogody, Boracay natomiast to dla.mnie Miedzyzdroje z Mielnem i Zakopanem razem ( wszystkie negatywne odczucia z.tych miejsc). Nie tego tam oczekiwalam, nie w takim stezeniu! Nie dla mnie- myslalam, ze nie odrobilam do konca lekcji, ze tam trafilam, ale widze ze to chyba nie o to chodzilo skoro tyle osob "nabralo" sie podobnie jak my.
Nie zaluje ani jednej chwili, minuty i sekundy na Boracay, ale nie wrocilabym tam. Tam jest pieknie, ale czasami..., sa piekne, spokojne miejsca, ale nie wszedzie. Ja lubie piekno i spokoj caly czas i wszedzie;)))
To absolutnie nie moje/ nasze klimaty. I nie chodzi to o wczucie sie i wyluzowanie w klimat Boracay- po prostu taka komercja, taki p
irvina
To absolutnie nie moje/ nasze klimaty. I nie chodzi to o wczucie sie i wyluzowanie w klimat Boracay- po prostu taka komercja, taki poziom, ktory mi nie odpowiada. Takie jest moje zdanie i Filipiny owszem, ale Boracay- nie!
irvina
Oj wierzę wam dziewczyny, bo z tego co piszecie i pokazujecie na fotkach - to i mnie tam zupełnie nie ciągnie....
Coraz więcej podobnych opinii!!!!!
Nie byłam jeszcze na Filipinach, choć ciągnie mnie w tamtym kierunku, to jednak Boracay zdecydowanie odpuszczę.
Dzięki za przedstawienie wszystkich "za" i "przeciw" - niestety z przewagą tych ostatnich.
Widzę, że to też zdecydowanie nie moje klimaty...
Mariola
Lordziu, Ko Mook - pamiętam u Ciebie - wciąż u nas czeka na liscie! Mam jeszcze 2 inne wysepki przy Kambodży Koh Mak i Koh Kood.
Kolka, my snurkowalismy na słynnym Balicasag, gdzie tyle ochów i achów się nasłuchaliśmy, że kultowe miejsce... ale po Egipcie to naprawdę niewiele miejsc na świecie jest w stanie człowieka zadowolić. Rafka tamtejsza marniutka, mało kolorowa, mało ryb. Pewnie, że zawsze fajnie posnurkować, przynajmniej ja zawsze mam z tego fan, ale nie ma co się spodziewać niczego wielkiego
Apisku, pamiętasz, ja Ci od razu pisałam że dla Was to Bohol + Palawan i będzie miodzio?! A jak mielibyscie jeszcze dużo czasu w zapasie to mozna pokusić się o tarasy ryzowe i pojechać na 2-3 dni do Banaue a jak się ma jeszcze nadwyżki czasowe, to pewnie można i Manilę zobaczyć... ale nie przy krótkim pobycie, żeby z tych pięknych wysepkowych widoczków nie rezygnować. Na Boracay to naprawdę nie masz co się wybierać.
Daguś, czekamy na podsumowanko Ciekawa jestem czy pod każdym Twoim słowem bym sie podpisała, bo jak na razie to mamy bardzo podobne odczucia.