... dzięki Tobie i relacji FB on- line.. łatwiej było znieść zimowe lutowe dni i poranki gdzie codziennie czekałam na porcję nowych fotek i chwil w raju !
muszę sie pod tym podpisać
każdy dzień mi się super zaczynał dzięki fotom na FB
... dzięki Tobie i relacji FB on- line.. łatwiej było znieść zimowe lutowe dni i poranki gdzie codziennie czekałam na porcję nowych fotek i chwil w raju !
muszę sie pod tym podpisać
każdy dzień mi się super zaczynał dzięki fotom na FB
Dzioby ,ja tam poświecić się MOGE i codziennie jakowe widoczki zapodawać
TYLE pieknych miejsc do zobaczenia ....że zycia zbraknie...
Dzioby ,ja tam poświecić się MOGE i codziennie jakowe widoczki zapodawać
TYLE pieknych miejsc do zobaczenia ....że zycia zbraknie...
Daga, to ja tez sie moge tak poświecic he he trudno jakos to przeżyje..
Super sie ciebie czytalo i was wszystkich oglądało jak zawsze u was super wesolo ,ze aż ten umiech i optymizm zaraża wszystkich dookoła i mnie ta "choroba" dotknęła i moge na nią cierpiec non stop
Daga, a moze masz jeszcze jakąs relacje nienapisaną ? co ja sie pytam, oczywiście że masz To może cos skrobiesz dalej kochana ???
Dzioby ,ja tam poświecić się MOGE i codziennie jakowe widoczki zapodawać
TYLE pieknych miejsc do zobaczenia ....że zycia zbraknie...
Daga, to ja tez sie moge tak poświecic he he trudno jakos to przeżyje..
Super sie ciebie czytalo i was wszystkich oglądało jak zawsze u was super wesolo ,ze aż ten umiech i optymizm zaraża wszystkich dookoła i mnie ta "choroba" dotknęła i moge na nią cierpiec non stop
Daga, a moze masz jeszcze jakąs relacje nienapisaną ? co ja sie pytam, oczywiście że masz To może cos skrobiesz dalej kochana ???
Nelcia,aż weszłam na Picassę aby sprawdzić,gdzie to ja byłam....heheheheeheh,ale letniej Lanaroty szkoda opisywac,bo chcoć była jak to u mnie bywa grupowa ( tym razem Babska z rodzynkiem ) to strikte leniowo - hotelowa z basene ,który dzieci nie za bardzo chciały opuszczać...więc za wiele...."nie lizneliśmy" choć jak to my Busa na 10 os wynajeliśmy.... i dwa dni pojeżdzlismy
Za to postaram się "zmobilizować" i za miesiączek pokazać co żem w Porto i na Algarve zobaczyła ,gdyż rzuca NAS tam w Babskim gronie na niecały tydzień czasu
a jesienią z Prezesem ruszamy sprawdzić jak smakuje pizza w Neapolu oraz "po-romansować" w Sorento i na Capri - czyli II wyprawa w cabrio tym razem italeńskim wybrzeżem
Jak to "przezyję " to mam nadzieję listopadowe dni spędzić z Bobem M. kołyszac się gdzies na Jamajskiej plazyce w rytm reeg-tonów , yah-man
Dzięki wielkie za piękne fotki i wielką dawkę wakacyjnego luzu i optymizmu Super się was czyta i ogląda Zazdraszczam super fajnej ekipy! I oby wszystkie plany wyjazdowe się spełniły!
a u Dagi znowu kalendarz wypełniony jeśli sie z czymś nie wyrobisz to chętnię polecę za Ciebie
Dzioby to NA RAZIE,to co WIEM .....a o czym "nie wiem" heheheh a się może przydażyć
aaa,teraz na weekend Bruksela - tym razem TAM Violetta gra koncer,wiec cięzko odmówić Mery ,będą czekoladki i Parlament Europejski
a za dwa tygodnie "zakończenie" sezonu nartowego na lodowcu - no nie mogłam "zrobić przykrości" Prezesowi i nie pojechać....
No Kochana ...na paluszkach jeszcze raz proszę zrobić spis natury posiadanych biletów lotniczych na @ .Daguś liczę w te i we te coś mi się nie zgadza .Kurcze notuj ,wpisuj w grafik bo zapomnisz się spakować ( rozpakować - Ty ciągle na walichach ) a co gorsza o zgrozo molot spindoli .
muszę sie pod tym podpisać
każdy dzień mi się super zaczynał dzięki fotom na FB
Dzioby ,ja tam poświecić się MOGE i codziennie jakowe widoczki zapodawać
TYLE pieknych miejsc do zobaczenia ....że zycia zbraknie...
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Daga, to ja tez sie moge tak poświecic he he trudno jakos to przeżyje..
Super sie ciebie czytalo i was wszystkich oglądało jak zawsze u was super wesolo ,ze aż ten umiech i optymizm zaraża wszystkich dookoła i mnie ta "choroba" dotknęła i moge na nią cierpiec non stop
Daga, a moze masz jeszcze jakąs relacje nienapisaną ? co ja sie pytam, oczywiście że masz To może cos skrobiesz dalej kochana ???
No trip no life
Nelcia,aż weszłam na Picassę aby sprawdzić,gdzie to ja byłam....heheheheeheh,ale letniej Lanaroty szkoda opisywac,bo chcoć była jak to u mnie bywa grupowa ( tym razem Babska z rodzynkiem ) to strikte leniowo - hotelowa z basene ,który dzieci nie za bardzo chciały opuszczać...więc za wiele...."nie lizneliśmy" choć jak to my Busa na 10 os wynajeliśmy.... i dwa dni pojeżdzlismy
Za to postaram się "zmobilizować" i za miesiączek pokazać co żem w Porto i na Algarve zobaczyła ,gdyż rzuca NAS tam w Babskim gronie na niecały tydzień czasu
a jesienią z Prezesem ruszamy sprawdzić jak smakuje pizza w Neapolu oraz "po-romansować" w Sorento i na Capri - czyli II wyprawa w cabrio tym razem italeńskim wybrzeżem
Jak to "przezyję " to mam nadzieję listopadowe dni spędzić z Bobem M. kołyszac się gdzies na Jamajskiej plazyce w rytm reeg-tonów , yah-man
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
ooo kocham Sorrento i Capri...wiec juz sie ciesze ze tam wróce razem z tobą
Porto za to nie widzialam i baaardzo chetnie lukne bo slyszalam ze piekne i do tego pyszne porto
fajnne plany
No trip no life
a u Dagi znowu kalendarz wypełniony jeśli sie z czymś nie wyrobisz to chętnię polecę za Ciebie
Dzioby to NA RAZIE,to co WIEM .....a o czym "nie wiem" heheheh a się może przydażyć
aaa,teraz na weekend Bruksela - tym razem TAM Violetta gra koncer,wiec cięzko odmówić Mery ,będą czekoladki i Parlament Europejski
a za dwa tygodnie "zakończenie" sezonu nartowego na lodowcu - no nie mogłam "zrobić przykrości" Prezesowi i nie pojechać....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Daguś - dzięki wielkie Mogę Ci tylko pozazdrościć takiej możliwości podróżowania ale też cieszę się na nowe zdjęcia i opisy
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Dzięki wielkie za piękne fotki i wielką dawkę wakacyjnego luzu i optymizmu Super się was czyta i ogląda Zazdraszczam super fajnej ekipy! I oby wszystkie plany wyjazdowe się spełniły!
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...